Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Luty, 2015

    Dystans całkowity:284.10 km (w terenie 4.00 km; 1.41%)
    Czas w ruchu:14:29
    Średnia prędkość:19.62 km/h
    Maksymalna prędkość:51.70 km/h
    Suma podjazdów:1855 m
    Suma kalorii:6753 kcal
    Liczba aktywności:6
    Średnio na aktywność:47.35 km i 2h 24m
    Więcej statystyk
    • Dystans 50.02km
    • Teren 4.00km
    • Czas 02:14
    • SpeedAVG 22.40km/h
    • SpeedMaxxx 44.40km/h
    • Kalorie 1098kcal
    • Podjazdy 290m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Minąc się z Kasią....

    Wtorek, 24 lutego 2015 · dodano: 24.02.2015 | Komentarze 0

    i nie powiedzieć jej cześć...!
    Nie spodziewałam się spotkać Kasi Niewiadomej na trasie,nie dzisiaj, a jednak! :)
    Śledzę, obserwuje w której części świata Kasia się wozi, a i tak mnie zaskoczyła!
    Ale od początku... ;)
    Dzisiaj wtorek, wolny wtorek! Już nie pamiętam kiedy ostatnio miałam wolny dzień w tygodniu, ale jest! ;)
    Pogoda nie zachęcała do wyjścia na rower, nie było pełnego słońca, ale temperatura całkiem przyjemna, więc poszłam ;)
    Taaak nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła :)
    Od początku wiedziałam,że pojadę na Piwniczną, tam mi pasuje :)
    Szybciej niż zwykle dojechałam do ORLENu (mojego punktu orientacyjnego :D) i zawróciłam ;)
    Wracam z powrotem,kurcze kropi! Staram się jechać szybciej ale zaś wieje :D
    Jadę i sobie myślę nie jestem z cukru, niech leje! :)
    Mijam Rytro, Barcice, SS dojeżdżam do Stadeł, w sumie teraz się zorientowałam,że już nie kropi, więc na lajcie na spokojnie pokonuje moje ostatnie 6km trasy, gdy nagle na horyzoncie pojawia się kolarz!
    A raczej kolarka!  Ściśle rzecz ujmując Kasia Niewiadoma we własnej osobie :)
    I po raz kolejny pluje sobie w twarz,że ja z takim zapłonem ją rozpoznaje!!! Nawet jej kolarskiego "cześć"nie powiedziałam! Żenua!!!
    Iwona wbij sobie to do głowy: TYLKO Kasia jeździ w tej okolicy w obcisłym "Rabobanku" ZAPAMIĘTAJ i następnym razem krzycz za nią!
    Swoją drogą zasuwa skubana!!
    Będziemy mieli z niej nie mało uciechy w sezonie, a ten już na dniach rozpocznie w Belgii :D
    Kasia trzymam kciuki oba za Twoją nogę w sumie za obie nogi :P I do zobaczenia na trasie!


    • Dystans 61.60km
    • Czas 03:22
    • SpeedAVG 18.30km/h
    • SpeedMaxxx 48.30km/h
    • Kalorie 1497kcal
    • Podjazdy 570m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Free Sunday!

    Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 24.02.2015 | Komentarze 0

    Pięknie rozplanowałam ten dzień ;)
    Mogłabym rzec, dzień wykorzystany maksymalnie <3
    Rano skoro pogoda obudziła mnie słoneczkiem, nie mogło mi zabraknąć roweru <3
    Pomyślałam,że jeśli w kościele jest tzw. msza wieczorna, to przecież można iść na wieczór do kościoła coby się starsizna nie czepiała,że tylko rower i rower, więc tak też zrobiłam :)
    Reszta rodzinki posłusznie na "sumę" się wybrała, ja natomiast posłusznie poszłam na rower :D
    O jeju jak mi się fajnie jechało ;) Miałam nadzieję na tripa z Fortuną ale biedaczysko chorowite coś ostatnio :O
    Jadąc sama,nie miałam jakiegoś szalonego planu trasy przejazdu :)
    Pojechałam na Łącko, bo w tamtym kierunku mi się dobrze noga rozgrzewa :P Jak się już rozgrzeje, to żeby się zapętlić trzeba wyjechać pod górkę w stronę Czarnego Potoku,o dziwo nie bolało aż tak, chyba nawet wgl, tzn nie jest źle ;)

    Super hero :)

    Kółeczko zakończone, ale mi mało, a czasu jeszcze tak dużo, dopiero przed 12 :)
    No cóż sprawa wydaje się być oczywistą, jadę dalej :D Że mi tak górki dobrze wchodzą, jedziem na Przyszową,dalej na Kaninę coby z Wysokiego prosto do domku zjechać i już nie maltretować nóg żadnymi podjazdami ;)
    Wyjazd do góry spoko, gorzej ze zjazdem, bo o bosze jakie było moje zdziwienie kiedy zjeżdżając z Wysokiego na Łąki zastałam drogę pokrytą śniegiem i lodem, hardcore!!!! A tu miał być taki szybki szus w dół, zabolało!

    Brudas!

    No cóż troszkę mnie powodziło na boki, poślizgałam się i jakoś dojechałam do "wiosennego" asfaltu ;)
    Przed 14 wylądowałam w domu, zjadłam obiados i sru do kościoła, regenerejszyn po mszy :D



    • Dystans 42.40km
    • Czas 02:05
    • SpeedAVG 20.35km/h
    • SpeedMaxxx 43.80km/h
    • Kalorie 1003kcal
    • Podjazdy 192m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Impuls,słowo i jestem na rowerze!

    Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 0

    Wahałam się przed dzisiejszym tripem,bo jak rano wstałam z łóżka strasznie wiało!
    S T R A S Z N I E!
    Chciałam wrzucić tu filmik, który nagrałam z wiejącym wiatrem,ale nie umim :D

    Więc tak wiało, ja sobie sprzątałam dom i już pożegnałam myśl o dzisiejszym wożeniu się kiedy mama nagle zapytała:
    "Kiedy wkońcu pójdziesz się przewieźć na rowerze? Wegeta mi się skończyła!"
    O mamo kocham Cię! :P Gdyby nie ten jakże dziwny tekst w ustach mamy(przeciwniczki mojej cyklozy!) pewnie zmarnowałabym słoneczko,które pomimo wiatru naparzało ile mogło :)
    I tak, zapewniając,że obiad mogę zjeść po rowerze pojechałam :D
    Wiało, pewnie,że wiało, ale pocieszałam się że to tylko w jedną stronę, a w drugą musi być już lepiej :P
    I było! O mamusiu jak mi się wspaniale jechało od Rytra w stronę domu <3 Tak to ja mogę śmigać ;)
    Zastanowiło mnie jedno! Jak kolarze przy tak silnym wietrze jeżdżą na szosówkach i nie giną?! Przecież ja jadąc swoim "traktorem" o mało nie zginęłam tak mną wodziło po drodze, a co dopiero :P
    No cóż kiedyś dorobię się szosy, to Wam opowiem jak wygląda ta walka o przetrwanie :)


    Ten słup! :D




    • Dystans 50.42km
    • Czas 02:35
    • SpeedAVG 19.52km/h
    • SpeedMaxxx 51.70km/h
    • Kalorie 1222kcal
    • Podjazdy 345m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Eat, sleep, bike!

    Piątek, 20 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 2

    Strasznie ciepło było,pogoda idealna na dopołudniowe plątanie się na rowerze :)
    Bez pomysłu, totalny spontan po śniadaniu! Tak jest najlepiej albo i nie!
    Właśnie tak jadąc, nie wiedząc dokąd pomyślałam,że chyba lepiej będzie jak zaczne planować trasy, bo później się okazuję,że robie non stop te same lub podobne kółeczka ;)
    Ale kiedy ja przeważnie decyzje o tripie podejmuje w ciągu 2min! :v
    Tak było i tym razem. Korzystając z tej lepszej (w zimie!) zmiany w pracy po śniadaniu zebrałam klamoty i wyruszyłam,miałam koło 4h czasu :P
    Najpierw N. Sącz i bikershop,musiałam podotykać dwukołowe cacka :D Żart!
    Potrzebowałam małej pomocy mechanikerów :P
    Oni robili, ja zwiedzałam, dotykałam i się ach-owałam nad tymi wszystkimi maszynami <3
    Rower gotowy, pitt-stop zaliczony, więc jedziem!
    Kierunek S. Sącz,to już standardowy przejazd ;) Stamtąd miałam już prosto do domu, ale naprawdę cudnie było i czasu mi jeszcze zostało, więc w Naszacowicach odbiłam w lewo na Siekierczynę,żeby po jakiś 12km w Przyszowej wyjechać pod kościół i zjechać prosto do domu ;)
    I tu Ci niespodzianka! W domu obiad na stole ze specjalnym zaproszeniem :D Pychaaa!
    Do pełni szczęścia potrzebny był mi czas na małą drzemkę i osobisty masażysta, ale że pora była zbierać się do klubu,więc odpoczynek został przesunięty w czasie na parę godzin ;)

    Tak mamy luty :D


    • Dystans 32.20km
    • Czas 01:42
    • SpeedAVG 18.94km/h
    • SpeedMaxxx 45.00km/h
    • Kalorie 782kcal
    • Podjazdy 184m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Nie żeby mi się chciało :D

    Środa, 18 lutego 2015 · dodano: 19.02.2015 | Komentarze 0

    Ale jak człowiek jest uzależniony, to czy chce czy nie, fakt musu jest silniejszy :)
    Tak więc pojechałam, byle jechać :D Wyjechałam po 11,dość późno, patrząc na czekającą mnie drugą zmianę w klubie!
    Nie przeszkodziło mi to jednak przejechać tyle ile mniej więcej było mi potrzebne do szczęścia :D
    Pogoda przednia, szału na termometrach co prawda jeszcze ni ma, ale czy to komuś jakoś szczególnie przeszkadza? :)
    Ważne,że nie wieje-pada-kurzy :D
    Do następnego!


    PS: Tak, dopiero się rozkręcam :D


    • Dystans 47.46km
    • Czas 02:31
    • SpeedAVG 18.86km/h
    • SpeedMaxxx 48.50km/h
    • Kalorie 1151kcal
    • Podjazdy 274m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Indywidualna zgrupka ;)

    Sobota, 14 lutego 2015 · dodano: 14.02.2015 | Komentarze 0

    W końcu sobota, w końcu wolne iii w końcu zajebista pogoda na rower <3
    Rano jak tylko ogarnęłam swoją działkę w sobotnim sprzątaniu domu, zebrałam się i z radością pofrunęłam na rower :D
    Jak mi się micha cieszyła! :D :D
    Ciepło, było na prawdę bardzo ciepło jak na luty ;) Słoneczko grzało, wiatr tylko czasami dmuchał, no fantastycznie <3
    Noga co prawda nie ta sama co w "sezonie", ale jakoś mnie to szczególnie nie martwi :P Się rozkręci ;)
    A jak mnie dupa boli :D
    I te "nie wyleczone" zakwasy.... Poszalałam w tym tygodniu na fitnessie i teraz cierp ciało,jakżeś chciało :D

    Indywidualna z grupka i sobota zaliczona do udanych,teraz odpoczywam, amen :D
    My love <3


    Counterliczniki.com