Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Marzec, 2018

    Dystans całkowity:320.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
    Czas w ruchu:12:38
    Średnia prędkość:25.40 km/h
    Maksymalna prędkość:68.40 km/h
    Suma podjazdów:2722 m
    Suma kalorii:5703 kcal
    Liczba aktywności:7
    Średnio na aktywność:45.84 km i 1h 48m
    Więcej statystyk
    • Dystans 46.88km
    • Czas 01:52
    • SpeedAVG 25.11km/h
    • SpeedMaxxx 68.40km/h
    • Kalorie 976kcal
    • Podjazdy 650m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Wielki Piątek i nie tylko :)

    Piątek, 30 marca 2018 · dodano: 06.04.2018 | Komentarze 0

    Nie wiem jak Wy obchodzicie te ostatnie trzy dni przed Wielkanocą,ale ja nauczona od małego w Wielki Piątek trzymam ścisły, bardzo ścisły post!
    Dlatego dłuuuggggoooo się zastanawiałam czy w ten piękny, słoneczny i wolny dzień iść na rower czy dać sobie spokój?
    Poszłam,ale wiedziałam że to może być przysłowiowa Droga Krzyżowa dla mnie.
    Czemu?
    Ano temu że w taki dzień, jem i piję 3 razy w ciągu dnia. I nie ma wyjątku że "trenuję".
    Wiem że wielu się oburzy,że to szkodzenie sobie na zdrowiu (też grzech), bo z racji mojego miejsca pracy, gdzie promowany jest zdrowy tryb życia już nie jedną zrypkę dostałam jak się przyznałam, ale mniejsza o to, każdy ma swoje przekonania ;)
    W sumie nie było mi jakoś strasznie źle. Żyję!
    Dopiero w Mordarce, (więc w sumie na końcówce mojej "Drogi") w ustach miałam totalne mleko :P
    W Podrzeczu minęłam parę MOREsów na postoju i jak mnie później dojechali, to do Chełmca miałam kompanów niedoli :P 
    Oni już kończyli, ja zaczynałam.
    Każdy według możliwości czasowych :)

    Pogoda była na tyle wybitna,że gdyby nie to,że i do kościoła chciałam zdążyć, to pewnie bym się woziła do ciemnej nocy (żartuję, bez wody, to ani 10 minut dłużej!).

    Zrobiłam fajną pętelkę, w nie najgorszym czasie i stwierdzam że jak już zacznę jeździć na "króciaka" to i będę się trochę szybciej wlekła!
    :D

    • Dystans 25.16km
    • Czas 00:55
    • SpeedAVG 27.45km/h
    • SpeedMaxxx 47.90km/h
    • Kalorie 437kcal
    • Podjazdy 120m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Między oknem a sernikiem :)

    Czwartek, 29 marca 2018 · dodano: 06.04.2018 | Komentarze 0

    Układając grafik na miesiąc marzec, tak przekombinowałam żeby cały marzec chodzić regularnie do pracy, a z racji że święta Wielkanocne zapisane były końcem miesiąca a początkiem następnego więcej wolnego zaklepałam dla siebie od Wielkiego Czwartku.
    Nikt nie protestował, nikt nie zgłaszał potrzeby wolnego przed świętami, więc wykorzystałam to ja :)
    Lata praktyki! :P
    Nie miałam za wiele czasu, bo nie chciałam mamy zbytnio drażnić moim rowerem w czasie kiedy trzeba w domu sprzątać, okna myć i serniki piec.

    Wyskoczyłam na chwilę po obiedzie. Zaś uciekałam przed deszczem, ze 3 razy zmieniałam kierunek jazdy żeby mnie nie zlało ale wartało, bo objechałam pętelki o suchym kole ;)
    Żałowałam trochę,że muszę po tak krótkiej trasie wracać do domu, ale przecież o 15.30 byłam umówiona do kosmetyczki, jej nie mogę się spóźnić...
    Nie przewidziałam tylko że w normalnych warunkach jechałabym do niej 15 minut, a przed świętami czas się wydłuża i do 2 razy, bo te korki! :)
    Koniec końców spóźniłam się 6 minut, a przynajmniej troszkę sobie tyłek przewietrzyłam :)

    • Dystans 50.14km
    • Czas 01:55
    • SpeedAVG 26.16km/h
    • SpeedMaxxx 46.10km/h
    • Kalorie 860kcal
    • Podjazdy 347m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Piwniczna i nawrót

    Wtorek, 27 marca 2018 · dodano: 06.04.2018 | Komentarze 0

    Jej nie wiem w sumie co nawet napisać na temat tej wycieczki, bo średnio ją już pamiętam :O
    Ostatnie tygodnie miałam tak zwariowane,że już się pogubiłam w kolejności dni w kalendarzu.
    Patrząc jednak,że to była jazda do południa, jestem prawie na 100% pewna,że to była ta "wyprawa" po której stwierdziłam,że jadę do sklepu kupić włóczkę i druty,bo ja się na rower nie nadaję :O
    Serio!
    Tak mi się źle jechało, te ubrania, ten wiatr i na końcu ten deszcz przed którym udało mi się uciec, skutecznie odwiodły mnie od miłości do roweru!
    Pamiętam że jak weszłam do domu, to powiedziałam mamie,że myślałam że już nie dojadę, a wiatr mi dał tak w kość,że odechciało mi się roweru....

    Na szczęście tylko na dwa dni :) 

    • Dystans 50.10km
    • Czas 01:52
    • SpeedAVG 26.84km/h
    • SpeedMaxxx 41.40km/h
    • Kalorie 771kcal
    • Podjazdy 179m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Zasypało mnie !!!

    Czwartek, 22 marca 2018 · dodano: 23.03.2018 | Komentarze 0

    Zaś się zima zrobiła :O
    Po ostatnim "dolaniu" mnie na trasie do Piwnicznej minął tydzień (lol już?!).
    Nie chorowałam, nie umarłam, za twarda jestem :D
    Za to nasypało śniegu, zamroziło i myślało że się to ludziom podoba :O
    Nie w marcu, nie na wiosnę!
    W pracy nawet się ze mnie śmiali po tym fakcie,że "Iżo przeżyłaś najszybszy sezon rowerowy w życiu, co? :P"
    No tak, nie da się ukryć :P
    Rozjeździłam się w zeszłym tygodniu i nagle pach, śnieg!
    Trenażer już dawno schowany, stoi w kącie, nie chcę już na niego patrzeć!
    Chcę powietrza :P
    Dlatego siedząc w pracy,patrząc na słońce przez okno, stwierdziłam,że chociażby nie wiem co po pracy jadę na szlifa!
    Wracając do domu, obczajałam tylko asfalty czy strasznie sponiewieram rower czy nie.
    Wyszło, że nie bo sucho, tym lepiej :)
    Nie chciałam jechać nie wiadomo gdzie, bo na wieczór byłam umówiona ;)
    Poza tym im więcej w górę, tym zimniej w dół, a im bardziej na dziko, tym więcej wody na drodze, zapewne ;)
    Pojechałam po prostu przed siebie w kierunku Ochotnicy. Tam i nazad i było idealnie :)
    Kiedy słońce zaczęło uciekać za drzewa, ja na szczęście była na ostatniej prostej do domu i dobrze, bo bez słońca bym zamarzła :O
    Nie wiem na ile weekend mnie puści na rower, ale jakoś mi to obojętne :D 

    Pozdro!


    • Dystans 51.52km
    • Czas 02:04
    • SpeedAVG 24.93km/h
    • SpeedMaxxx 58.70km/h
    • Kalorie 847kcal
    • Podjazdy 385m

    Mokra jazda!!!

    Środa, 14 marca 2018 · dodano: 16.03.2018 | Komentarze 0

    Jej czaicie mieć wolne w połowie tygodnia? :P
    Mi się udało :D
    Środa, według statystyk o godzinie 10 rano pracownikom spadają chęci i motywacja do pracy, a mi właśnie wtedy tej motywacji najwięcej przybyło :D :D 
    Że wolne, to fajnie, ale wolne nie na wszystko.
    Swoje musiałam w domu pozrabiać, a jak już czas złapałam szkoda mi było siedzieć bezczynnie.
    Pogoda była co prawda nie pewna,ale wydawało mi się,że na deszcz nie ma szans...
    Tylko mi się tak wydawało!
    Po dojechaniu do Piwnicznej i nawrotce na drogę powrotną, taka ulewa mnie złapała,że aż zadzwoniłam po "pomoc drogową" do domu :D
    Bosze wszystko miałam mokre!
    Szczęście że telefon i mp4 się mi nie utopiły :O
    Kiedy palce na kierownicy przestały współpracować z zimna, zwątpiłam w powrót o własnych siłach :O
    Ale kurde na kolarzu zmokło, na kolarzu wyschnie! :D
    Zadzwoniłam ponownie do domu i odwołałam ekipę ratunkową,sama se wrócę :D
    To TYLKO 22 kilometry!
    Wróciłam, ale palce u stóp i rąk chyba mi odmarzły, znaczy nie potrafiłam się sama porozpinać z ubrań :D
    Dawwwnoooo nie było mi tak zimno!

    Ciekawe kiedy to odchoruję?


    • Dystans 50.00km
    • Czas 02:00
    • SpeedAVG 25.00km/h
    • SpeedMaxxx 57.60km/h
    • Kalorie 861kcal
    • Podjazdy 397m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Cygańska pętelka :D

    Wtorek, 13 marca 2018 · dodano: 16.03.2018 | Komentarze 0

    Jej piękne jest życie kiedy rano wstajesz, słońce Cię budzi i jest na tyle ciepło,że na wycieczkę rowerową nie potrzebujesz kurtki! Love <3
    Wiedziałam,że będę "rządzić" w domu od rana, więc wstałam wcześnie i na tyle szybko się uwinęłam żeby przed całym dalszym zaganianiem jeszcze sobie pojeździć :D 
    Ejj o 9 rano było 12 stopni!
    Myślałam że zwariuję z radości :P

    Nogi niby czułam po poniedziałkowej "wspinaczce",ale bo to pierwszy raz? :p
    Dzisiaj pętelka obijała się o "CYGANOWICE". Zawsze mi puls skacze jak tamtędy jadę :D
    Ale na szczęście nie miałam przyjemności sprintem zwiewać przed cudakami :P
    Fajnie się jechało, ale obowiązki wołały do rozsądku o kulturalny powrót do domu.

    Tak jest! :P   


    • Dystans 47.10km
    • Czas 02:00
    • SpeedAVG 23.55km/h
    • SpeedMaxxx 54.40km/h
    • Kalorie 951kcal
    • Podjazdy 644m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Pierwsza szosa tego roku!

    Poniedziałek, 12 marca 2018 · dodano: 16.03.2018 | Komentarze 2

    Hej!
    Kopę lat mnie tu nie było, ale co ja na to poradzę,że zima przypomniała o sobie w sumie wtedy jak każdy chciał o niej już zapomnieć?
    Szlak! Ten trenażer już mi nosem wychodził, dosłownie i w przenośni :o
    Od zeszłego tygodnia nieśmiało na pole gry kroczyła wiosna iiii nawet przez chwilę była górą <3

    Pachniało rowerem w terenie, ale że w nogach za dużo wattów, trzeba było rower oddać w fachowe ręce :P


    Smuteczek :(
    Na szczęście udało mi się w miarę szybko załapać w serwisie na przegląd,więc już na bardzo ciepły weekend byłam gotowa na podboje, ale...
    w życiu priorytety się zmieniają :P ;)

    W poniedziałek po pracy dorwałam czasu i chciałam sprawdzić czy ja umiem jeździć na rowerze? :D 

    Słabo!
    Jeszcze po raz pierwszy dostałam rower z serwisu z wyczyszczonym, ale nie naoliwionym łańcuchem lol :)
    Nawet mi przez myśl nie przeszło,że jest "suchy" no i pierwsza jazda bez "poślizgu" :D 
    Trasę też sobie wybrałam (jak na pierwszą jazdę po zimie) ambitną, no ale jak "piecze to rośnie" nie? :D

    Jaka brudna owijka :O

    Objazd pętelki ściągnął mi się do późnego wieczora, więc w sumie ani minuty dłużej nie mogłam/chciałam jeździć, szkoda nowych kół :D

    Nie wiem jak Wam, ale mi tego strasznie brakowało <3 :P




    Counterliczniki.com