Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Styczeń, 2017

    Dystans całkowity:148.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
    Czas w ruchu:05:51
    Średnia prędkość:25.33 km/h
    Maksymalna prędkość:74.90 km/h
    Suma podjazdów:619 m
    Suma kalorii:2897 kcal
    Liczba aktywności:3
    Średnio na aktywność:49.40 km i 1h 57m
    Więcej statystyk
    • Dystans 45.80km
    • Czas 01:51
    • SpeedAVG 24.76km/h
    • SpeedMaxxx 71.30km/h
    • Kalorie 915kcal
    • Podjazdy 300m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Chyba idzie wiosna! :)

    Wtorek, 31 stycznia 2017 · dodano: 02.02.2017 | Komentarze 4

    W tym tygodniu ciągnę drugie zmiany w pracy...
    O ile ktokolwiek więcej niż ja obserwuje, jak przez ostatnie parę miesięcy zmieniała się długość dnia, na pewno zauważył,że dzień z powrotem się wydłużył!!!
    Jeszcze w grudniu o 16 była ciemna noc,a teraz noc zaczyna się chwilę po 17! 
    Wszystko super, tylko fakt ten będzie oznaczał,że zaś mnie będzie nerwica brała na myśl o spędzeniu popołudnia w pracy! :)
    Co za życie!

    Dzisiaj korzystając z faktu,że mam na drugą zmianę, a mróz z rana jakby odpuścił, chwilę po śniadaniu zabrałam rower na spacer :)

    Zachciało mi się już mierzyć z większymi pagórkami, więc postanowiłam zapętlać od Naszacowic przez Łącko do Starego Sącza.
    Wszystko fajnie, tylko trasa ta sama, a jakby nogi nie te :D 
    Zeszło mi dłużej niż planowałam i galopem musiałam się zbierać do pracy :)
    Zaczęło się!


    • Dystans 50.40km
    • Czas 02:00
    • SpeedAVG 25.20km/h
    • SpeedMaxxx 74.90km/h
    • Kalorie 965kcal
    • Podjazdy 222m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Nie mam tej mocy!!!

    Sobota, 28 stycznia 2017 · dodano: 02.02.2017 | Komentarze 4

    Spodobało mi się wczoraj to pedałowanie iiii chyba głód rowerowania powrócił :P
    Korzystając z faktu,że kolejny dzień miałam wolny, zaś się ubrałam i pojechałam :)
    Tym razem w kierunku Piwnicznej.
    Niby ciągle jechałam płasko, ale już parę metrów wyżej niż wczoraj iii stwierdziłam,że nie mam nocy w nogach!!!
    Tyle godzin Spinningu przez ostatnie 3 m-ce i dupa, a nie moc!
    Muszę się rozjeździć porządnie, boooo jak widać żaden Spinning nie zastąpi jazdy w terenie :P

    No chyba,że to ta masa ubrań moc mi ograniczała?! :D
    Żeby!

    • Dystans 52.00km
    • Czas 02:00
    • SpeedAVG 26.00km/h
    • SpeedMaxxx 50.40km/h
    • Kalorie 1017kcal
    • Podjazdy 97m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Pierwszy szlif w roku :)

    Piątek, 27 stycznia 2017 · dodano: 02.02.2017 | Komentarze 0

    Shi(e)mano!!
    Zeszło mi rozpoczęcie nowego roku na rowerze, nie?
    Kto zimuje w tym roku w Polsce, wie że zima dopisała i tylko wariaci (pozdrawiam! :P) śmigali na tych mrozach :)
    Ja przyjemności z takiej jazdy nie widziałam wcale, więc albo sobie biegałam (tudzież po górkach wędrowałam) albo spinningowałam :)
    Przeżyłam!
    Nadarzyła się okazja w piątek na pierwszego, polnego tripa, więc żal było nie skorzystać :)
    Wolne i słońce się zgrały, więc musiałam popedałować! ;)

    W samo południe zaczęłam kombinować jak by się tu ubrać i kiedy już stwierdziłam,że jestem gotowa  na zmierzenie się z rzeczywistością wyruszyłam drogą bez "zmarszczek" coby zawału nie dostać na dzień dobry! :D
    Gdzieś już w Podegrodziu dojechałam sympatycznego emeryta i tak razem lecąc po zmianach dojechaliśmy aż do Łącka, gdzie on zawrócił :P
    Miły Pan jak się okazało walczył "razem" ze mną w lipcu na TRR! No brawo! 
    Ja dojechałam jeszcze kawałek do Tylmanowej i w zgodzie z rozsądkiem zawróciłam, bo bałam się,że mogę przesadzić! :P

    Głos rozsądku okazał się słuszny, bo kiedy tylko słońce zaczęło się obniżać, automatycznie palce u rąk zaczęły odmawiać współpracy!
    Że tak powiem wstrzeliłam się w pogodę idealnie :)


    Counterliczniki.com