Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Kwiecień, 2015

    Dystans całkowity:758.38 km (w terenie 26.00 km; 3.43%)
    Czas w ruchu:39:25
    Średnia prędkość:19.24 km/h
    Maksymalna prędkość:55.80 km/h
    Suma podjazdów:6585 m
    Maks. tętno maksymalne:182 (92 %)
    Maks. tętno średnie:153 (77 %)
    Suma kalorii:20036 kcal
    Liczba aktywności:14
    Średnio na aktywność:54.17 km i 2h 48m
    Więcej statystyk
    • Dystans 115.73km
    • Czas 05:25
    • SpeedAVG 21.37km/h
    • SpeedMaxxx 53.50km/h
    • Kalorie 3170kcal
    • HRmax 175 ( 88%)
    • HRavg 150 ( 76%)
    • Podjazdy 1270m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Przełęcz Knurowska <3

    Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 0

    W weekend pogoda miała być zmienna. Miało być słonecznie i miało być deszczowo...
    Sobota upłynęła  mi pod znakiem pracy: 2 urodziny klubu i okazyjnie maraton zumby :) I to właśnie sobota była tym słonecznym dniem, ale takie było założenie, w sobotę luz dla regeneracji tyłka :D
    Na niedziele miałam 2 opcje: Albo jechać z Michałem na rozpoczęcie sezonu rowerowego w Tylmanowej albo z Marcinem gdzieś...
    Wybrałam z Marcinem, bo z tego co się zorientowałam w Tylmanowej to endurowcy się bawili ;)
    Umówiliśmy się więc na LOTOSIE najpóźniej o 10. Z rana obskoczyłam do kościoła,żeby potem mieć spokojną głowę mieć, po kościele szybkie przemundorowanie i jedziem :D Nie, nie spóźniłam się, Marcin już czekał :) Szybkie zakupy na kryzys i niech moc będzie z nami ;)
    Jechało się fajnie, jedynym męczącym nas faktem był ten ciągły w mordewind! No w którą stronę my się nie obrócili, to nas po twarzy smagało, fuck! Ja jednak na tyle się nastawiłam na spokojną, przyjemną i wesołą wycieczkę,że "jakiś" tam wiatr nie mógł mi zepsuć humoru, nie! Chmury od rana straszyły deszczem/burzami, ale w sumie z cukru to my nie są :D
    Tak! Jedziemy na Knurowską,a bo czemu nie? :)
    Byle do Łącka,byle do Ochotnicy i byle do Przełęczy, potem już jakoś zleci :) Tak się tylko mówi! Ochotnica jak to Ochotnica nie ma końca, o matko! Ciągnie się jak flaki!

    W Ochotnicy przed Przełęczą

    Systematyczne co 15 minutowe nawodnienie stało się naszym kabaretowym rytuałem, przynajmniej co 15 min "coś" odwracało moją uwagę od długości tej wsi :)
    Po dojechaniu do Przełęczy, oczekiwany relaks, czyt. zjazd  w dół i teeee widoczki <3 Taaaak zazdrościmy Paulinie :)

    No! Tatry też tam gdzieś były, ale mój tel też ma wadę wzroku :P

    Zjazd zjazdem, Przełęcz przełęczą, a przed nami Kluszkowce! Chociaż z razu na raz coraz mniej straszne :)
    Przed tym "najgorszym", 8% (na tej trasie) podjazdem pora na coffee break'a czyli drugiego (pierwszy wszamany w Ocho) góralka popitego ice tea z liptona :D
    I jedziemy, nie ma że boli :) Po wyjechaniu na górę, poczułam jakbym już była w domu! Trochę się rozpędziłam, wiem :D
    Od Kluszkowców do Krościenka jechało się cudnie! Baaa tam się fruneło, bomba :D
    Później od skrętu na rondzie był już tylko wiatr...No cóż, jak się na coś nie ma wpływu, to po prostu trzeba to zaakceptować :D Chociaż czasami wydawało mi się,że auta szybciej stoją niż ja jadę :v
    W Zabrzeży na ORLENie ostatni pitt stop i już prosto do domku :)
    Wycieczka całkiem przyjemna, nawet patrząc na warunki i trasę nie czuję się jakoś strasznie zmęczona, nawet nogi mi się zginają, luz! :)
    Kategoria Stóweczka


    • Dystans 70.30km
    • Czas 03:27
    • SpeedAVG 20.38km/h
    • SpeedMaxxx 45.30km/h
    • Kalorie 2046kcal
    • HRmax 176 ( 89%)
    • HRavg 151 ( 76%)
    • Podjazdy 686m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Next full lampa! :D

    Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 10.04.2015 | Komentarze 0

    Po raz pierwszy w tym roku rano do pracy pojechałam rowerem :) Już zapomniałam jak to działa :v
    Nie mniej jednak fajnie było <3 Co prawda to nie to samo co wsadzić dupencję w seicento i pyrkać na luzie w koreczkach :P
    Po pracy(dwie zmiany), tzn po 11 wystartowałam, gdzie oczy mnie niosły :P

    Rowerek grzecznie czekał aż skończę poranną część zmiany :)

    Miałam czas do 14 i tyle mi też zeszło ;) Pojechałam na Kadczę, Łącko, później zapętliłam w Czarnym Potoku ;)
    Powoli wraca wiara w moje rowerowanie, coś się siły zbierają :) Taaak więcej wczoraj na noc zjadłam, to i jakaś energia się znalazła :)
    I co najważniejsze! Pogoda zajefantastyczna była :)

    Upał, prawdziwy upał! :)

    Po 11 na spokojnie można było ściągnąć nogawki :) Nawet gdybym była na to przygotowana to i góra by poszła na krótko, ale z rana było mi zimno ;)
    Fajnie, od razu lepiej mi się w pracy siedzi jak wiem,że trening zrobiony i dzień nie zmarnowany :)
    Bużkę mi opaliło, czuję straszny upał na policzkach, a klienci przychodzący do klubu pytają co prowadziłam,że taka rozpalona jestem :D

    Muszę koniecznie zakupić nowy strój, (to już nie długo, Paulinka działa), bo obecny strasznie chce wejść mi do rzyci :D

    • Dystans 52.10km
    • Czas 02:45
    • SpeedAVG 18.95km/h
    • SpeedMaxxx 53.30km/h
    • Kalorie 1387kcal
    • HRmax 171 ( 86%)
    • HRavg 137 ( 69%)
    • Podjazdy 424m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Żeby jeździć, trzeba napie**alać!

    Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 09.04.2015 | Komentarze 0

    Tylko czemu nogi nie chcą się kręcić?!

    Strasznie mi siła opadła, pytam się co jest nie tak? Przecież jeszcze 2 tyg temu nie było z tym problemu, muszę się rozkręcić ;)
    Mam nadzieję,że to muszę pomoże ;) Muszę poprawić odżywianie! Tak ostatnio to zaniedbałam!
    BTW! Ze względu na to,że pogoda była zaje zaje zaje wybrałam się na Wysokie,żeby z wysokości na Taterki popatrzeć <3

    Zdjęcie z punktu widzenia mojego LG....

    Daleko są, ale i tak oko cieszą! W górach jest wszystko co kocham!
    Jak porównam zdjęcia Pauliny, która góry ma na wyciągnięcie ręki, a swoje gdzie telefon ledwo je widzi, różnica jest straszna! :)

    Zdjęcie Pauliny...

    Ciężko mi się wyjeżdżało na górę, ale pamiętam,że tam bywało i tak gorzej ;)

    Miałam awarię!
    Łańcuch odwdzięczył się za niewyregulowane przerzutki :P

    Temperatura pozwoliła na jazdę w 50% na krótko ;) Co prawda były miejsca, gdzie gołe nogi dały mi w kość, ale... ;)
    Nawet z góry na dół rower się nie toczył, tak jak ja bym tego chciała!! Sssstraszne to jest!
    Na ostatnią godzinę jazdy, byłam, głodna, zmarznięta i wkurzona i to bardzo! Sobie rower wymyśliłam! Łatwiej w karty grać :) Fuj!


    • Dystans 35.20km
    • Czas 01:47
    • SpeedAVG 19.74km/h
    • SpeedMaxxx 48.00km/h
    • Kalorie 946kcal
    • HRmax 171 ( 86%)
    • HRavg 141 ( 71%)
    • Podjazdy 367m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Tak szybko można stracić moc!

    Środa, 8 kwietnia 2015 · dodano: 08.04.2015 | Komentarze 0

    10 dni tyle wynosiła moja absencja rowerowa, w piz...u! :D
    Strasznie było mi dzisiaj jechać! Baaa... ja nie jechałam, ja się wlekłam! Takie buju buju na rowerze :D
    Fuck, dawno nie było tak ciężko! Wczoraj na zumbie szło mi dużo lepiej :D
    Dzisiaj nie dość,że zimnawo, to jeszcze wiatr i jeszcze taką sobie trasę wybrałam,że w większości pod górkę się turlałam, o mamo :O
    "Prąd" mi odcięło z nóg,a do domu z 10km zostało (w tym została ta "kochana" góra od kościoła w Przyszowej) do przejechania...
    Ale! Kiedyś mi się ją gorzej podjeżdżało, a to jakiś plus :D


    Counterliczniki.com