Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 50.42km
    • Czas 02:35
    • SpeedAVG 19.52km/h
    • SpeedMaxxx 51.70km/h
    • Kalorie 1222kcal
    • Podjazdy 345m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Eat, sleep, bike!

    Piątek, 20 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 2

    Strasznie ciepło było,pogoda idealna na dopołudniowe plątanie się na rowerze :)
    Bez pomysłu, totalny spontan po śniadaniu! Tak jest najlepiej albo i nie!
    Właśnie tak jadąc, nie wiedząc dokąd pomyślałam,że chyba lepiej będzie jak zaczne planować trasy, bo później się okazuję,że robie non stop te same lub podobne kółeczka ;)
    Ale kiedy ja przeważnie decyzje o tripie podejmuje w ciągu 2min! :v
    Tak było i tym razem. Korzystając z tej lepszej (w zimie!) zmiany w pracy po śniadaniu zebrałam klamoty i wyruszyłam,miałam koło 4h czasu :P
    Najpierw N. Sącz i bikershop,musiałam podotykać dwukołowe cacka :D Żart!
    Potrzebowałam małej pomocy mechanikerów :P
    Oni robili, ja zwiedzałam, dotykałam i się ach-owałam nad tymi wszystkimi maszynami <3
    Rower gotowy, pitt-stop zaliczony, więc jedziem!
    Kierunek S. Sącz,to już standardowy przejazd ;) Stamtąd miałam już prosto do domu, ale naprawdę cudnie było i czasu mi jeszcze zostało, więc w Naszacowicach odbiłam w lewo na Siekierczynę,żeby po jakiś 12km w Przyszowej wyjechać pod kościół i zjechać prosto do domu ;)
    I tu Ci niespodzianka! W domu obiad na stole ze specjalnym zaproszeniem :D Pychaaa!
    Do pełni szczęścia potrzebny był mi czas na małą drzemkę i osobisty masażysta, ale że pora była zbierać się do klubu,więc odpoczynek został przesunięty w czasie na parę godzin ;)

    Tak mamy luty :D



    Komentarze
    Izona
    | 08:27 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj Obiad po rowerze,to miód na serce :D
    indyxc
    | 21:27 sobota, 21 lutego 2015 | linkuj Spontany zawsze są fajne! W tej aurze wyglądała moja pierwsza przejażdżka :P tylko obiad na mnie nie czekał ;/
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa gowdu
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com