Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 101.74km
    • Czas 04:33
    • SpeedAVG 22.36km/h
    • SpeedMaxxx 51.00km/h
    • Kalorie 2467kcal
    • HRmax 170 ( 86%)
    • HRavg 143 ( 72%)
    • Podjazdy 904m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Stóweczka na koniec maja :)

    Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

    Niedziela, w końcu wolne i w końcu jakaś normalna pogoda!!! <3
    Miałam zamiar iść na 8 rano do kościoła, bo w parafii odpust, więc suma o 11 mogła trwać nawet pół dnia... :) Nie chciałam tracić wolnego na siedzenie w kościele ponad normę :) Zamiar był, tylko że zaspałam i to grubo ponad pół godziny! :D
    Ojoj zabolało,czy to oznacza,że muszę iść na sumę? Biłam się z myślami, czy aby sobie nie darować wgl kościoła,ostatecznie jednak mama sprowadziła mnie na wiarę chrześcijańską i poszłam :D Nie było tak źle! Po 1,5h już przebierałam się na rower <3
    Nie miałam z kim dzisiaj pojeździć, każdy "coś", no cóż samej też czasami jest fajnie w swoim tempie pokręcić :)

    Co to za odpust bez cukierków? :P

    Pogoda była dziwna,taka przedburzowa, trochę się z początku cykorzyłam po wczorajszej ulewie, jednak do końca twardo jechałam swoje :) I wygrałam, bo nie padało :)
    Nie wiedziałam gdzie i po co jechać, ale jechałam i cieszyłam się wolnością! Żadnych ograniczeń czasowych, przecież dzień trwa już grubo ponad 15h!!!


    Pojechałam do Piwnicznej, tam się zawsze coś dzieje! :) I nie było tym razem inaczej! Dzień dziecka........kupa frajdy,zabawy i sportu :P

    Tu była meta dziecięcego maratonu, biegali. Widziałam :P

    Posiedziałam,popatrzyłam i pojechałam dalej ;)

    Korzystając z okazji i będąc już przy pijalni wody, dopompowałam bidon....kwaśną wodą! :D
    W sumie nie najgorsza,zdrowa dla żołądka.

    Jadę dalej i dalej i wymyśliłam sobie,że pojadę na Biczyce, Trzetrzewinę i dalej Wysokie i Kaninę, skoro już mi się tak dobrze jedzie,a słonce jeszcze tak wysoko <3 :P
    Te podjazdy ciągną się jak flaki z olejem, ale coraz lepiej mi wychodzą :)
    Gdzieś tam na górze dopadł mnie kryzys, ale jak szybko dopadł tak szybko odpadł :) A ilu rowerzystów po drodze spotkałam,z iloma się witałam i ilu machałam!!! Pięknie, roweromania w Polsce rośnie w siłę! :)

    Skręcając na Naszacowice przed Siekierczyną postanowiłam,że następnym razem jadę na Limanową do oporu, bo to już z tamtego zjazdu całkiem nie daleko :)
    Do domu wróciłam coś przed 18, głodna jak wilk i zmęczona, ale zadowolona :)
    Niedziela,ta która wydawała mi się na początku zmarnowana okazała się być wykorzystana na maksa!!! :)

    Możemy zaczynać nowy miesiąc, tydzień z nową zajawką na nowe, ciekawe wycieczki :)

    Kategoria Stóweczka



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jaduz
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com