Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 110.26km
    • Czas 04:47
    • SpeedAVG 23.05km/h
    • SpeedMaxxx 53.00km/h
    • Kalorie 2604kcal
    • Podjazdy 1014m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    I <3 Podhale :)

    Niedziela, 2 sierpnia 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0

    Wczoraj cała sobotę poświęciłam dla domu i rodziny :) Dawno tak na luzie nie spędziłam tego dnia :) Jak nie praca, to pielgrzymka, jak nie pielgrzymka to praca, a wczoraj luz :)
    Dzisiaj nie zakładałam nic, bo nie miałam z kim jechać, a nie lubię sama w niedzielę jeździć, ale skoro obudziły mnie dzwony (w nie naszym kościele!) o 6.30, to wstałam i poszłam na 8 do kościoła.
    Tu z góry założyłam,że jak już będę po kościele, to jak mnie najdzie na tripa, to już będę wolna :P
    I naszło mnie :P Co prawda pogoda zrobiła się bardzo niepewna! Z dogrzewającego słońca, które wysmażyło mnie przed kościołem (tak wiem, to kara za nie wchodzenie do kościoła, na mszę :P) zostały same, deszczowe chmury!
    Ale kurde ja miałam ochotę na rower,no! :D
    Uparłam się i pojechałam! Tak mi się pomyślało o Przełęczy, a że Przełęcz jest na Podhalu, a że ja kocham to Podhale, no to dwa razy myśleć nie musiałam :D
    Pierwszy raz mnie pokropiło w Maszkowicach, ale u moresów na przystanku zatrzymywała się nie będę!!!
    Jadę dalej! W Zabrzeży już się zatrzymać musiałam(chciałam, szkoda roweru, mokre klocki piszczą! :P)  i przeczekać falę deszczu! OK, ogarnę fejsbuki :D
    Po pół godziny przerwy, mogłam jechać dalej. Jeszcze trochę kapało z nieba, ale jak popatrzyłam tam do przodu gdzie jechałam, tam świeciło słońce <3
    Do Przełęczy o dziwo nawet mi się nie ciągło! A przecież Ochotnica, to najdłuższa wieś w Polsce!
    Całe 20km lekko pod górę, a na górze zjazd z Przełęczy z pięknym widokiem na Tatry <3  Bosze jak ja kocham tamte strony!
    W górach jest wszystko co kocham!

    Za każdym razem przejeżdżając przez Ochotnicę Górną zastanawiam się gdzie dokładnie mieszka nasza Kasia Niewiadoma?
    Kiedyś podawała adres do autografów, ale nie zapisałam :P I tak jej teraz nie ma w domu, baaa nawet w kraju <się ściga!> :)
    Jadę i jadę, wjeżdżam na włości Rusnaków, ale Staszka też nie ma w domu :P

    Dojeżdżam na szczyt, krótki sik stop, foteczka i zjeżdżam! Asięmimorda cieszy! :P Uwielbiam, no po prostu uwielbiam :P
    Dojeżdżam do"mojego" zakrętu na którym zawsze (kiedy tam jestem) staje i podziwiam po prawo Taterki...

    Czemu ten aparat taki ślepy!

    ....a z przeciwka Czorsztyn <3


    Fota musi być :P Ino samowyzwalacz nie wie,że jeziorko miało być całe!

    Posiedziałam, pojadłam, popiłam i kiedy stwierdziłam,że nie chcę, ale muszę wracać, wstałam i pojechałam w dół, ihaaa!
    Uwielbiam ten zjazd (zresztą już mówiłam, ja tam wszystko uwielbiam! :D)!
    49 szybkich zakrętów do pokonania aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...... :D

    Po zjeździe do Knurowa, odbijam w lewo za strzałką na Nowy Sącz. Informują mnie po drodze(znaki!),że do kościoła w Dębnie pozostało mi 1.5km, aleee mój zachwyt nad Tatrami się przedłużył, więc olewam to.
    Wiem i zawsze jest to dla mnie ciężkie doświadczenie kiedy muszę w drodze powrotnej pokonać podjazd w Kluszkowcach!
    Za pierwszym razem, (pamiętam ten raz jak dzisiaj!) musiałam stawać w połowie i odpoczywać!!! Żal!
    Dzisiaj na szczęście jestem ten etap wyżej kiedy, podjeżdżam to na jednym wydechu, oł je! :D Czyli prawdziwe jest stwierdzenie,że trening czyni mistrza!

    Po owym podjeździe, ostatni look na Tatry i spadam do moich sądeckich poziomów! :P

    Na tym zjeździe do Krościenka, dogoniłam i wyprzedziłam(a jakże!) 4 chłopa i się już im dogonić nie dałam!! Fifki! :D
    Wjeżdżam w kolejną niekończąca się miejscowość. O matko Tylmanowa jest nudna jak flaki z olejem i bułka z masłem czy jakoś tak! :p
    Żeby pozbierać więcej up-ów zamiast na łatwiznę jechać przez Łącko, odbijam na Czarny Potok i do zapieku katuję nogi pod górę!
    Nie ma że boli! Rajd wokół Tatr sam się nie przejedzie! :D
    Jak to zawsze sprawiedliwie bywa po podjeździe jest zjazd i ten zjazd prowadzi mnie aż do Podegrodzia.
    Tam wjeżdżam od tyłu coby popatrzeć, czy mi się opłaca  wracać tu wieczorem na festyn, aleee nieeeeeeee, dziadownia, będę leżeć! :D
    Patrze na zegarek jest 16.03, no to kuwa ogień, bo na 16.25 przewidziany jest finish I etapu TdP, muszę to widzieć, bo beze mnie to się nie liczy! :P
    Kręcę ile mogę i wygrywam, finish jest mój :P #AllezKwiato!

    Ładowanie baterii na Podhalu!



    Kategoria Stóweczka



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kuibe
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com