Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    Podsumowanie 2015 roku :)

    Czwartek, 31 grudnia 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 4

    "Nie płacz,że coś się skończyło,tylko uśmiechaj się że Ci się to przytrafiło!"
    Ładnie powiedziane :)
    Za każdym razem kiedy myślę o minionym 2015 roku na twarzy pojawia się uśmiech :D
    Było świetnie!
    Mnóstwo nowych miejsc,twarzy,doświadczeń i nowych wspomnień!
    Patrząc na historię mojego bloga,łatwo można zauważyć,że moje zaawansowanie w rowerowanie rozkręca się z roku na rok coraz bardziej :)
    Kiedy w 2010 roku zakładałam tu konto nie myślałam,że rower będzie dla mnie stylem życia :)
    Co rok to dalsze wycieczki, przesuwanie granicy swoich możliwości i ciągła chęć na więcej :)
    2015 rok był rekordowy! Ponad 9 tysięcy kilometrów wykręconych własnymi siłami na dwóch kołach! Piękna sprawa! <3
    Nie jestem tego w stanie sprawdzić,ale wydaje mi się,że raczej na pewno moje seicento (kupione w styczniu 2015 roku) przegrało rok w ilości przejechanych kilometrów z rowerem!
    Rower to wolność, rower to świat! :)
    Jeździłam daleko i blisko (z naciskiem na daleko!)! Samych setek było 20, jeszcze nigdy się tak nie zapuszczałam :P
    Duża w tym zasługa Marcina, choć zdarzały mi się samotne wyprawy.
    Pierwszą stóweczkę wykręciłam w marcu ostatnią we wrześniu!
    Od maja do września, co miesiąc rozjeżdżałam rower na grubo ponad 1000 km (sierpień 1567 km)!
    Dla "nierowerowych" to kosmos dla mnie złość,że w pozostałych sprzyjających miesiącach odpuściłam!!! Każdy wie,że rok był wyjątkowo upalny i suchy, więc gdyby się zaparł i znalazł więcej czasu, tysiaczków można było by spokojnie wykręcać w każdym miesiącu, aleeee nie samym rowerem człowiek żyje(a czasami szkoda!) :) Kilka razy przekraczałam granicę, podróżując rowerem po sąsiedzkich słowackich miejscowościach we wrześniu będąc w Bieszczadach na urlopie otarłam się nawet o Ukrainę :P
    Po kolei:
    Styczeń jak styczeń niby zimy nie było, ale czasu na rower za dużo też(dzień za krótki, praca na dwie zmiany!).
    Luty to powolne rozkręcanie zasiedziałego ciała do współpracy z rowerem i niedoszłe spotkanie Kasi Niewiadomej na trasie :P
    Marzec to już miesiąc wiosenny ze zmianą czasu(a zmiana czasu=więcej czasu na rower :P) i pierwszą stówką w sezonie!
    W marcu również założyłam na endomondo,że w tym roku w każdym tygodniu postaram się przejechać co najmniej 200 km... Różnie było :)
    Kwiecień! W kwietniu rower w końcu doczekał się renowacji :P Po tysiącach przejechanych kilometrów musiałam wymienić mu cały napęd :D Okazją do serwisu były I Podhalańskie Cyklowarsztaty na które pojechałam z Pauliną . Świetne wydarzenie, miejsce i ludzie! Rok mi się rozkręca :P
    Maj to pierwszy miesiąc intensywniejszej jazdy na rowerze i pierwszej (i nie ostatniej!) porządnej ulewy która przemoczyła mnie aż do wnętrzności. Miesiąc pierwszego miesięcznego dystansu z trzema zerami na końcu i mimo wszystko z wiosną :)
    Czerwiec to miesiąc wyzwania, które rzuciła Paulina "Czerwcowy tysiąc". Poszło gładko,pogoda się rozkręciła wyczuwam lato i coraz mniejszą przyjemność z siedzenia w pracy na drugich zmianach!!! Czerwiec to start w Rajdzie o Puchar Złotego Bicykla, rajd gówna wart :D
    W lipcu udało mi się (w końcu!) wybrać na rowerową pielgrzymkę z Trzetrzewiny na Jasną Górę, 3 dni ostrego kręcenia! :P Kto jechał, kto był wie że warto :)
    W tym samym miesiącu, zrobiłyśmy sobie z Pauliną zajefantastyczny wypad MTB po Gorcach, miodzio :P
    Sierpień, to oczywiście miesiąc oczekiwania na Rajd wokół Tatr! Po zeszłorocznym,pierwszym udziale w tej imprezie no po prostu się zakochałam! :P Jak zwykle impreza pierwszorzędna, kto śledzi i czyta wie jak bardzo mi się podobało :)
    W sierpniu miałam też okazję spróbować swoich sił na rowerze szosowym, jest przejazda! Liczę na to,że moje ciułane $ już nie długo pozwolą na własne szosowe 2 kółka <3
    Wrzesień! Najambitniejszy miesiąc w roku! O jak ja sobie ubzdurałam pod koniec miesiąca,że zrobię jeszcze jeden "tysięczny" miesiąc!
    Ostatnie 3 dni miesiąca były bardzo intensywne co później odbiło się na październiku. Iwona idź Ty się lecz! :D We wrześniu miałam też tydzień urlopu, ale jakoś zacnie dużo nie spędziłam go na rowerze, aczkolwiek podkarpackie zostało z eksplorowane :) Wrzesień to także ostatnia stóweczka w tym roku :P
    Październik. Po wrześniowym ambitnym, ale niczemu nie potrzebnym tysiącu, rower był ostatnią rzeczą na jaką miałam ochotę. W głowie mi siedziała myśl "już dość się ojeździłaś w tym roku,zelżyj"!
    Długo jednak takie myślenie nie pomogło, bo już 6 października wylazłam na rower :P W połowie miesiąca spadł pierwszy i jak na razie jedyny śnieg, więc ku mojej "chyba" radości mogłam siedzieć na tyłku :P Jednak kiedy tylko śnieg znikł i zrobiło się piękne "babie lato", chciałam/musiałam jeździć i jeździć, to na wypadek gdyby następny atak zimy okazał się tym ostatecznym! :O
    Listopad nie był listopadowy! Rzekłabym,że był cieplejszy niż wrzesień! Nie chciało mi się już chyba jeździć, skoro na rowerze byłam tylko 6x?! Ten zewnętrzny zastąpiłam spinningowym, też dobre :P
    Grudzień, koniec roku. Koniec bardzo intensywnego i bogatego we wspomnienia 2015 roku. Tu już jeździłam jak było ciepło(a było!) i jasno( z tym już gorzej!) Pierwszy raz w życiu w Święta Bożego Narodzenia pogoda pozwoliła na rower i pierwszy raz 27 grudnia było na tyle ciepło,że można było na rowerze spędzić 3 h i nie zamarznąć. Klimat się popsuł dla życia, naprawił dla rowerzystów :D

    Dzięki wszystkim za wspaniały i mocno zakręcony 2015rok!
    A w nowym roku co?
    W nowym roku nic nie postanawiam. Działam!
    Wszystkim życzę zdrowego i szczęśliwego nowego 2016 roku! Oby nam zawsze w plecy! :D 



    Komentarze
    Izona
    | 18:40 piątek, 5 lutego 2016 | linkuj @mandraghora najlepsza ze wszystkich dostępnych! I love it! :P
    mandraghora
    | 13:51 czwartek, 4 lutego 2016 | linkuj Keep cycling :) Rower to najlepsza wolność jakiej można doświadczyć :)
    Izona
    | 09:36 sobota, 2 stycznia 2016 | linkuj Dzięki ;)
    Mam nadzieje,że już niedługo ;)
    lukaszw1995
    | 09:24 sobota, 2 stycznia 2016 | linkuj Super, tak trzymać :) Trzymam kciuki, żebyś za rok pisała w podsumowaniu o wspaniałych miesiącach na rowerze szosowym :)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atkow
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com