Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 100.50km
    • Czas 03:42
    • SpeedAVG 27.16km/h
    • SpeedMaxxx 69.50km/h
    • Kalorie 2110kcal
    • Podjazdy 577m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Wyścig z deszczem i burzą ^^

    Czwartek, 7 kwietnia 2016 · dodano: 08.04.2016 | Komentarze 4

    Mówili,że się pogoda zepsuje,mówili...
    We środę wg założenia do pracy pojechałam autem,za to we czwartek już rowerem.
    Każdy gadał,że będzie lało i lało! Rano tyle co dojechałam do klubu i zaczęłam "dyżur", patrze no leje!
    Niech leje nawet jak z cebra,teraz a nie jak ja skończę pracę :P Faktycznie po kilku chwilach zaczęło się przejaśniać :)
    No to teraz niech mi się pozwoli wrócić do domu :)
    Co chwilę oglądałam prognozę jak nie na ICM tak na tej zwykłej co pierwsza wyskakuje w googlach. Wg każdej po 14 ma padać, a niech to szlag!
    W pracy wynudziłam się okropnie,bo jakoś klientów nie było za wielu i tak przed 14 pytam Maksa,czy zostanie na recepcji i poczeka na Paulinę, a ja już pojadę no bo mnie zleje!? Podrażnił się ze mną że nie, ostatecznie o 14 już startowałam do domu :P
    Z jednej strony błękitne niebo, ale im bliżej domu tym więcej chmur takich burzowych, fuck! A ja mam taaaką ochotę się dłużej powozić.
    Zaryzykuję! :P
    Tak na prawdę w tym całym ewentualnym deszczu najbardziej rozchodziło mi się o maszynę. Szkoda ją tak dosyfić, za ładna jest! <3
    No ale z drugiej strony to nie jajko!
    Już na obwodnicy Podegrodzia zaczęło padać takim grubym deszczem, ja jadę bo i tak nie mam się gdzie schować...
    Niezadowolona (bo planowałam jechać w kierunku Krościenka) w Podegrodziu skręcam byle szybko do domu!!!
    Jadę i jadę, jakby przestało kropić. Jestem już w Gostwicy 2 km do domu, do głowy wpada mi szalony pomysł,żeby jeszcze gdzieś, niedaleko pokręcić się po okolicy (to w razie nagłej, strasznej burzy!). Jadę więc na Barczynke do Mokrej Wsi. 
    Ciągle obserwuje niebo. Rzekłabym,że podczas tej jazdy więcej patrzyłam w górę niż w dół :P
    Miałam zamiar wrócić Przyszową, ale kiedy w Stroniu zobaczyłam,że słońce się tak ładnie uśmiecha, zaryzykowałam już na MAKSA! Kierunek Łącko, achuj :D Podobno z cukru nie jestem :P
    Jadąc czekałam aż w Czarnym Potoku wystyrmam się na górkę z której oszacuję co się dzieje na następnym etapie mojej dzisiejszej tułaczki :D
    W końcu wyjeżdżam i nie dobrze! Kuwa w Łącku chyba leje, bo na dole taki "dziwny" pas się unosi!?
    Zjeżdżam póki sucho, bo po mokrym bardziej nosi. Na dole o dziwo sucho!
    Moja radość trwała jeszcze chyba tylko 1 kilometr! Jak nie zaczęło kropić! O matko! Taaakieee wielke krople! 
    Luneło! Na szczęście na miejscu była budka przystanku, schowałam się :) Czekam, dalej w kierunku Maszkowic widzę słońce, jest nadzieja! Ściągłam koszulkę, ubrałam kurtkę i nogawki, tak prewencyjnie coby podczas postoju nie zmarznąć, bo już nie chce kataru!
    Nie śpieszyło mi się, ale kiedy usłyszałam grzmot, to ino roz wystrzeliłam spod budki!

    Ochrzczone!
    Nie patrzyłam,że mokro,że brudno,że białe szimanochy robią się czarne!!! :'(
    Spieldalam póki mnie ta burza do nocy tu nie zatrzyma! Ujechałam do Maszkowic o maskara! Tam słońce, ciepło i nawet kropli na asfalcie, a ja już taka brudna! Za piękne by to było gdyby wytrzymało i mnie nie zlało!
    Jadę już mi wszystko jedno! Na kolejnym przystanku z powrotem zakładam koszulkę a kurtka ląduje w plecaku.
    Wracam przez Stary Sącz, tam zaś polało, ale nie po mnie.
    Patrząc na stan drogi musiało padać w tym samym czasie co w Łącku. Teraz to ciul z tym!
    Ze Starego Sącza na Brzezną i tam znowu sucho, u mnie to samo! Burza z deszczem szła dziwnym szlakiem....
    Do domu wróciłam brudna (a rower, ojezu jaki syf!!),mokra i już głodna, ale zaspokoiłam swoje potrzeby wypedałowania się! :P
    Kategoria Stóweczka



    Komentarze
    Izona
    | 15:13 niedziela, 10 kwietnia 2016 | linkuj Tofik83 czekałam kiedy się przypomnisz z przewidzianym kolorem :p
    Tofik83 | 21:21 sobota, 9 kwietnia 2016 | linkuj no i jest ecru :P
    Izona
    | 10:26 sobota, 9 kwietnia 2016 | linkuj Pozazdrościć ;)
    davidbaluch
    | 09:06 sobota, 9 kwietnia 2016 | linkuj A w Szczecinie suuuucho!!!! I piknie :-)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lkazd
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com