Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 78.90km
    • Czas 03:30
    • SpeedAVG 22.54km/h
    • SpeedMaxxx 66.60km/h
    • Kalorie 1761kcal
    • Podjazdy 927m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    "Szosą po Podhalu" :)

    Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 0

    Kto śledzi ten wie! Zakochana jestem w Nowym Targu i jego okolicach <3 Uwielbiam tamte miejsca! ;)
    Wolny tydzień uciekał,korzystałam ile mogłam i na koniec wymyśliłam,że jedziem tam!!!
    Zapytałam Marcina czy się pisze na tripa i pojechaliśmy razem ;)
    W piątek pogoda w Sączu cudna! Słońce, bezchmurne niebo i zero, null, nic wiatru! No nic, mamy nadzieję,że tam dalej w Nowym Targu będzie tak samo :)
    Niestety im bliżej celu naszej wycieczki tym gorzej... Chmury, wiatr i zimno! 
    Osobiście tak się pozytywnie nakręciłam na tą wycieczkę,że chociażby trąba powietrzna miała przejść ja i tak będę gębę cieszyła,że jestem tam, na Podhalu ;)

    Już na miejscu z powodu braku pomysłu na to gdzie się przebrać w obcisłe, postanowiliśmy odwiedzić naszą rajdową "gospodynię" Panią Anię ;)
    Ooo jak się ucieszyła z naszych odwiedzin ;) Miło :P 
    Siedliśmy chwilę, pogadaliśmy i już już, bo my jeździć przyjechaliśmy :P
    Oporządziliśmy się, maszyny z iżonowozu wytargaliśmy i z lekkim opóźnieniem (no ale po co się śpieszyć? :P) ruszyliśmy na podbój Podhala :P

    Pierwsze kilometry wykręciliśmy w kierunku Ostrowska (czyli wracamy do Sącza :P) i Gronkowa.
    O matko! To już tu na dzień dobry oczy nasze zobaczyły, to po co tu przyjechały <3

    Tatry, Taterki nasze piękne góry w całej swojej okazałości <3 :P

    Jedziemy, podziwiamy kurde i love it! 
    Pogoda się wyrobiła, słońce dogrzewało na tyle,że musieliśmy się trochę pościągać :P
    Z Gronkowa skręciliśmy na Nową Białą i już mi się przypomniało,że tą drogą (tylko w odwrotnym kierunku) wracałyśmy z Pauliną w tamtym roku z Turbaczowej wyrypy :P No to jedziemy do Pauliny na włości :P
    Kiedy minęliśmy rzekę Białkę i Janosikowe skałki zaczął się podjazd pod Frydman w kierunku Falsztyna :)
    Wydawało się,że będzie ciężko, poszło łatwo, jest żyła! :)
    Z Falsztynu sruu w dół i jej już jesteśmy w Niedzicy! Szybko!!!
    Na Zaporze zrobiliśmy krótszy lub dłuższy pitt-stop coby popodziwiać piękno tego miejsca i w końcu coś zjeść :)
    Nie wiedziałam co mi się bardziej podobało: widok na Tatry czy na Jezioro Czorsztyńskie? :P


    Kiedy już naładowaliśmy się widokami i kaloriami, mogliśmy ruszać dalej, tyleee jeszcze na nas czeka :P
    Zjechaliśmy do ronda w dół i stamtąd pokierowaliśmy się w kierunku Łapsz Niżnych i Wyżnych :P
    Po drodze kusiło mnie,żeby zahaczyć o Kacwin, miejsce z którego Kubens wrzuca foty na swój FP, ale to next time :)
    W sumie i my nie mieliśmy najgorszych widoków ;)

    Kiedy dojechaliśmy do Trybsza, kierowaliśmy się w stronę Gronkowa, zapętlając pierwszą pętelkę, opuściliśmy Spisz :)

    Nie chciałam jeszcze wracać do Nowego Targu! Ani się nie zmęczyłam, ani się nie napatrzyłam na Taterki :P
    Wyjojczałam Marcinowi,że chce jechać dalej.
    Może na drogę rowerową,po której jechaliśmy w zeszłym roku przed rajdem, a może gdzie indziej? Nie ważne, ale jeździjmy jeszcze :P
    Marcin (przewodnik) oblukał mapkę, a ja patrzyłam z zainteresowaniem którędy tam... 

    Kierunek był jeden! Zjeżdżamy w dół i kierujemy się na Szaflary :P
    I to był strzał w dziesiątkę!
    Prawda prawdą, wchuj pod górę, ale kurde jesteśmy na Podhalu, tu podobno "próżno szukać płaskiego" :P
    Wystyrmaliśmy się na Maruszynę, na samej górze widoki że jo Cie pieron i te owieczki <3 :P

    I trzeba było zjeżdżać do Ludźmierza.... :)
    Zjazd długi, momentami stromy i wietrzny, ale słoneczko nie dawało za wygraną <3
    Po zjeździe została nam już tylko droga rowerowa do pokonania i znaleźliśmy się z powrotem w Nowym Targu :)

    Pomysł na wyjazd? Bingo!
    Wycieczka? Bingo!
    Widoczki? Bingo!
    Fun? Bingo!!!!

    Na Podhale wrócę na pewno jeszcze nie jeden raz, bo kocham tamto miejsce, kocham tamtych ludzi i tamte widoki <3

    I love it!!! <3



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa spiec
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com