Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 80.50km
    • Czas 03:19
    • SpeedAVG 24.27km/h
    • SpeedMaxxx 72.70km/h
    • Kalorie 2049kcal
    • Podjazdy 1276m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Winter Ride...

    Czwartek, 11 sierpnia 2016 · dodano: 11.08.2016 | Komentarze 3

    Co to?  Lato się skończyło, czy się obraziło? :O
    Pierwszy raz jadąc na tripa później niż po 5 rano (no dobra, po 5 to ostatnio jeździłam nie na tripa, tylko do pracy!) musiałam się dobrze ubrać, bo MRÓZ!! Prawie dosłowny!
    Strasznie zimno było! Niby termometr pokazywał 12 stopni, ale przez wilgotne powietrze ja strzelam,że było z 8!
    Jest 11 sierpnia, smutno by było gdyby to lato już się skończyło! Przecież ja dopiero jestem przed urlopem!!!
    No nic, nie ma co się użalać nad sobą i pogodą tylko trzeba brać dupy w troki i zapitalać :)

    Ubrałam się "zimowo" i wyruszyłam zbierać UP-y :P Idzie się od tego uzależnić! :D

    Nie dopompowałam powietrza w tylnym kole, bo nie chciałam siostry obudzić i ciężko się mi jechało.
    A może to nie powietrze tylko jakaś ogólna niemoc? Może ja już na prawdę w idealnym czasie urlop sobie zaklepałam? :O
    A może (przyznam się), to ta czekolada z orzechami, której się wczoraj nie oparłam i oglądając TT na IO zjadłam całą? :D 
    No nie wiem do końca co to, ale stwierdzam,że przy takiej bezsilności jestem z siebie dumna,że się nie poddałam i zrealizowałam całokształt zaplanowanej trasy :)
    Zrezygnować już chciałam w Olszance, a więc strasznie szybko! 
    Nic mi nie pomagało, ani ząbek niżej ani wyżej, nie mogłam znaleźć odpowiedniego przełożenia dla nóg coby się im komfortowo kręciło...
    Pojechałam w kierunku Ostrej, bo chciałam wrócić przez Limanową i Wysokie do domu, ale u góry na Przełęczy miałam ochotę wrócić w dół i do domu,żeby zakopać się pod kocem i najlepiej zgłosić L-4 czy urlop nad zdrowym dzieckiem na popołudniową zmianę :O
    Kiedy sobie uświadomiłam,że urlop nie wchodzi w grę, bo ja nie mam przecież dzieci!!! tak wyłączyłam myślenie i rozpoczęłam 3 kilometrowy zjazd ze Starej Wsi do Limanowej. Na tych serpentynach nie dość,że mokro/ślisko to jeszcze zimno! Jak dobrze,że ubrałam buffkę i rękawiczki z krótkimi palcami! Jak źle,że te palce nie były długie, zmarzłam!!!
    W końcówce zjazdu zaczęło mżyć, potem kropić i sobie myślę, no jeszcze mi do mojego dzisiejszego nieszczęścia potrzeba deszczu!!! Shit!

    Kto jeszcze w dobie kombajnów tak robi żniwa? :O

    Szczęście w nieszczęściu,że mżawka ta nie przerodziła się w nic większego i kiedy już wystyrmałam się do Siekierczyny, tak po niej nie było śladu :P 
    Na Wysokim zaś przez myśl przeleciała mi chęć szybszego od zakładanego powrotu do domu, ale zaś się jej nie dałam!
    Zjazd do Trzetrzewiny i tam skręt na Krasne Potockie. Wiem, że jak dojadę do Marcinkowic (tu będzie z górki i dobrze!!!), zostanie mi ostatni podjazd w Rdziostowie, ale ta wiedza mi nie pomaga... Kiedy się wyturlałam na szczyt, nawet z górki mi się dokręcać nie chciało!
    Dojeżdżam do Podrzecza tam chwila oddechu na banana pod sklepem i już w końcu wracam do domu!!! <3
    Upiekło mi się, bo tyle co wjechałam na podwórko i zaczęło padać, no widzieliście takie cuda?! :)
     


    Komentarze
    Izona
    | 14:03 czwartek, 11 sierpnia 2016 | linkuj @Obis może jeszcze na przymrozki poczekam, oby jak najdłużej :P
    Ale kiedy temperatura z dnia na dzień spada z 30 do 12 stopni to to nic dobrego dla organizmu nie może znaczyć :)
    Mi osobiście upał nie przeszkadza, bo jestem z ciepłolubnych :P Chłodniejsze powietrze też jest spoko, ale jak jest słońce na niebie jest po prostu weselej! :)
    @Katana Ty i tak jesteś Mistrzynią w jeździe na rowerze rano skoro świt :) I to ciągle, czy wieje czy leje, czy grzeje :) Szacun!
    Katana1978
    | 14:00 czwartek, 11 sierpnia 2016 | linkuj Mi też rano było dziś zimno
    Monarch
    | 13:54 czwartek, 11 sierpnia 2016 | linkuj Wole chłodek niż żar z nieba.:) Ale przymrozków rzeczywiście nie lubie. Raz mi się nieżle dostało od tego.:)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa serwa
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com