Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 104.60km
    • Czas 03:50
    • SpeedAVG 27.29km/h
    • SpeedMaxxx 61.20km/h
    • Kalorie 2302kcal
    • Podjazdy 760m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Dolinka #1 (17), czyli kolarstwo na poważnie!

    Piątek, 17 marca 2017 · dodano: 20.03.2017 | Komentarze 0

    Od początku tygodnia wiedziałam,że piątek będzie wyborny pod względem pogodowym^^
    Tak się wszystko poskładało,że noc z czwartku na piątek przespałam poza domem, ale wiedząc o tym fakcie wcześniej, zabrałam rower ze sobą :D
    Faktycznie od samego rana słońce napitalało ile mogło, a ja tylko czekałam,aż śniadanie się trochę zasiedzi żeby ruszyć w świat!
    Kwadrans przed 9 wystartowałam :D
    Tyle czasu, tyle wolnego, no ja pikole chyba się zajeżdżę na śmierć dzisiaj!!!
    Pakując rower do samochodu dzień wcześniej, zakładałam że odwiedzę Starą Lubovnie po zimie, ale do wieczora zmieniłam zdanie i rano obrałam kierunek na Dolinę Popradu ;)
    Ruszyłam w kierunku Nawojowej żeby dalej dojechać do Krzyżówki.
    Tej się obawiałam, czy aby mnie nie przywita jakimiś zaspami ewentualnie śniegiem, bo ciągle w radiu określana jest jako "najzimniejszy punkt regionu..."
    O dziwo!

    Przecież tu nawet już o zimie nie pamiętają :)
    No to jadę, morda się cieszy, ino wiatr sobie przypomniał,że do tego momentu mi jeszcze życia nie uprzykrzył :O
    Trudno, teraz powinno być już lekko, bo "z górki".
    Powinno, ale nie było aż tak, bo przez ten wiatr, nawet się rozpędzić nie dało!!! :D
    W Krynicy stop na fotę:

    i jedziem dalej coby nie ostygnąć.
    Zaczęło mi się dobrze jechać :)

    Do Muszyny bez zbędnego wysiłku, aczkolwiek z małym pitt-stopem na batona.

    Jak widzicie pogoda się ze mną nie dziaduje! :D
    Miała być lampa i była!
    Tu właśnie poczułam,że stęskniłam się za tą rowerową wolnością :)
    Zima jest straszna!

    Skręcam wg. znaku na Piwniczną i kręcę przez Milik, Andrzejówkę i Żegiestów...
    Tu mi się zaczęło nudzić, stąd ta fota:

    Jestę kolarzem! :D

    Kiedy minęłam Wierchomlę stwierdziłam,że jeszcze się porządnie nie zmęczyłam,a za chwilę wycieczka mi się skończy!!
    Od Piwnicznej jechałam z wiatrem,więc przejazd przez segment TT był tylko formalnością.
    Do Sącza wracałam obwodnicami no ale w samo centrum miasta mogłam nie wjeżdżać, na wszystkich światłach trafiałam na czerwone!

    Po powrocie na mieszkanie z którego wystartowałam, zrozumiałam,że moje "nie zmęczenie" było tylko złudzeniem...

    Ledwo, ledwo wytaszczyłam siebie i rower na I piętro!
    Jak ja teraz pójdę do pracy?!

    #enjoy! 
    Kategoria Stóweczka



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atazr
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com