Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 118.00km
    • Czas 04:30
    • SpeedAVG 26.22km/h
    • SpeedMaxxx 76.70km/h
    • Kalorie 2629kcal
    • Podjazdy 1172m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Zbiórka BANS

    Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 10.04.2017 | Komentarze 2

    Ha w końcu się wybrałam na zbiórkę coby sprawdzić swoje siły w jeździe z grupą! :P
    Trochę się obawiałam, bo nie wiem jaką mam nogę po zimie, ale jak się później okazało nie było czego! :D
    Żodyn koń mi nie podskoczył :D
    No dobra może kilku tak, ale nie więcej jak z 10 sekund szybciej przede mną podjeżdżali/zjeżdżali :P
    Miałam ich na wyciągnięcie ręki, ciągle :P

    Jak zwykle za późno wyjechałam z domu i musiałam naginać prędkości,żeby zdążyć na 10 pod Bikeatelier.
    Zdążyłam!
    Przywitałam się z już przybyłymi i wpadłam do sklepu, prosząc o coś na drogę, bo przecież nie zdążyłam kupić żadnych batonów ani bananów!
    Michał mi sprzedał super, pysznego batona i stwierdziłam,że na razie tyle wystarczy, a resztę dokupię gdzieś, jak zrobimy brejka.

    Wyszłam ze sklepu i z radością stwierdziłam,że nie jestem jedną jedyną dziewczyną, która dzisiaj pojedzie w trasę.
    Jest nas aż 4!
    Panowie bójcie się! :D

    Poczekaliśmy jeszcze chwilę, ściągłam buffkę i rękawiczki i pomyślałam,że to nie będzie koniec rozbierania się, bo ma być ciepło!
    Kiedy już stratowaliśmy dojechała do nas Kasia, czyli jest nas 5! 
    Mamy tę moc! :D 
    Tyle tylko,że ja reszty tych dziewczyn nie znam :D

    BANS i tyle! :D

    Znam tylko Kasię i kiedy już wystartowaliśmy, oczywiście ja wystartowałam w parze z Kasią.
    Zaczęły się ploty i tak jakoś nie zauważyłyśmy nawet,że chłopaki za szybko chcą tą przejażdżkę rozegrać!

    Na szczęście Michał doprowadził ich do porządku,zwolnili, a my mogłyśmy dalej plotkować :P

    Pojechaliśmy w stronę Boguszy iii tu pierwsza radocha dnia dzisiejszego!
    Ostatni podjazd na szczyt iii ja bez zadyszki!
    Pamiętam jak w zeszłym roku podczas pierwszej jazdy pod tą górkę poprostu umarłam i zostałam w samym tyle!
    Teraz to ja zostawiłam kilka osób za sobą... :)

    Na szczycie chwila oddechu i podział na grupy.
    Nie każdy ma dzisiaj czas i siły na to,żeby jechać dalej.
    Tak więc część z nas wraca do Sącza, część jedzie na Krzyżówkę i reszta (w tym ja) na Klimkówkę :)
    Moja grupa liczyła skromne 5 osób, ale mi to wystarczyło :P

    Dobrze,że Kasia też się z nami szarpła, bo bym zginęła w tym testosteronie :P 
    Jechaliśmy spokojnie, jak się dało to ciśliśmy ile noga dała, a jak się nam nie chciało, to się ociągaliśmy.
    Taki coffee ride na maksa!

    Kiedy minęliśmy Brunary zatrzymaliśmy się w pierwszym lepszym sklepie i oooo dziwo część naszych BANSowych ziomków już tutaj jest :P
    Po prostu wystartowali wcześniej ze Sącza.
    Fajnie, będzie nas więcej :)
    Chwile zaś na oddech i wystartowaliśmy w kierunku Uścia Gorlickiego.

    Nie dodałam,że w tej drugiej grupie była jeszcze Beata, a więc jest nas 3 Panie w gronie 6 Chłopa!
    Dalej mamy tę kobiecą moc! 

    Do Klimkówki kilka większych podjazdów, ale widok Jeziora wynagradzał boleści jakie tylko mogły się pojawić :P
    No i grupa też robiła swoje :)
    Ciągłe żarty, śmiechy hihy, no fajnie :D

    Z Klimkówki skręciliśmy do Ropy i dalej na Grybów.
    Niestety tam musieliśmy kierować się objazdem przez Ptaszkową, bo w Grybowie droga kompletnie rozkopana!
    No nic powspinamy się :P
    U góry wiedzieliśmy,że teraz czeka nas dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi zjazd do Królowej i powrót przez Kamionkę do Sącza :)

    W Sączu na obwodnicy Marek i Artur postanowili dokręcić do "stówki", a ja już chciałam zjeść rosół w domu :D
    Co prawda chłopaki wołali na lody do Argasia, ale co rosół, to nie lody :D
    Inną razą Panowie :)

    Kiedy już zostałam sama z drogą powrotną do domu, próbowałam walczyć z wiatrem, który nagle przybrał na sile!
    Tak mi się tylko wydawało, bo wiało ciągle tak samo,tylko poprostu ja straciłam łosia przed sobą, który od tego wiatru chroniłby moją skromną osobę :D

    A w domu nie było rosołu...była pomidorowa z rosołu z wczoraj!!!

    PS: Co z tą ręką?!

    Huehue będzie trzeba wyrównać, ale musi się zaś zrobić na tyle ciepło,żeby rękawki w szafie zostawić :) 

    Enjoy!
    Kategoria Stóweczka



    Komentarze
    Izona
    | 06:37 sobota, 15 kwietnia 2017 | linkuj W grupie nawet nie wiesz kiedy kilometry uciekają ;)
    davidbaluch
    | 09:56 czwartek, 13 kwietnia 2017 | linkuj Świetna wycieczka. W grupie raźniej.
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa owyod
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com