Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 63.20km
    • Czas 03:05
    • SpeedAVG 20.50km/h
    • SpeedMaxxx 60.10km/h
    • Kalorie 1458kcal
    • Podjazdy 500m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Po sprawunki w tym upale...!!!

    Czwartek, 10 sierpnia 2017 · dodano: 10.08.2017 | Komentarze 0

    Jutro zaczynam urlop. Jedziemy z Marysią i Jackiem w Karkonosze.
    Bez rowerów, chcemy się powłóczyć po górach.
    W Karkonoszach jeszcze nie byłam, ciekawa jestem tego wypadu ;)
     
    Z racji tego wyjazdu, potrzebowałam pożyczyć większego plecaka.
    Pisze więc z samego rana do Tadzika, czy plecak ma w Sączu czy na Buczkowie.
    Na moje szczęście jest tu.
    Kombinuję kiedy i jak po niego jechać, bo upał zapowiadali niemiłosierny, a ja pozbawiona iżonowozu, wolę się usmażyć na rowerze niż na dwa autobusy doczołgać się na Pokrzywkowe osiedle.
    Źle to przekombinowałam, bo w samiutkie południe znalazłam się na rowerze haha...

    Skoro już się wybrałam, postanowiłam odwiedzić jeszcze Łącko i dopiero wjechać do Sącza.
    Jadę i w sumie nie wiem czy dobrze robię, bo jest 11, a na termometrze 29 stopni...
    Cóż, ja się tak łatwo nie poddaje :)
    Najgorzej podjechać z Czarnego Potoku do Łącka,a reszta trasy, to w sumie płaskacze.
    Do mieszkania dojechałam po 12 i taka przerwa była mi potrzebna, bo nie dość,że bidon już usechł, to jeszcze mnie zagotowało :D
    Chwilę siadłam, coby dychnąć i zostawić im na laptopie zdjęcia z telefonu (czysty telefon przyda się na urlopie :P) i już wracam z powrotem, bo coś się na burzę zbiera...
    Wjeżdżam na ul. Węgierską i jestem w szoku!!!
    Jaki zrobili, to zrobili, ale mamy "pas" tylko dla rowerów!
    Nie wiele, ale poczułam się troszkę bezpieczniej na tym ruchliwym odcinku Nowego Sącza ;)

    Brawo Ojcze Dyrektorze!

    Nawet jakoś samochody z większym respectem mnie mijały ;)
    Noooo i koła po wczorajszym serwisie, a dzisiejszym przejeździe "drogą gładką jak stół" dalej są proste!!! :D
    Jest moc!
    Zauważyłam,że strava nie zapauzowała zaś mojej posiadówy u Pokrzywków, więc po raz kolejny kiedy coś "załatwiam" jadąc na rowerze, zaniżyłam strasznie średnią przejazdu.
    Cóż... Życie ;)

    Do domu wróciłam chwilę przed 14, już ugotowana!
    Podjeżdżając górkę dzielącą mnie z głównej drogi od domu, miałam wrażenie że mój mózg się gotuję, jak chłodnica w piątek w iżonowozie :D 

    Ot taki czarny humor na dobranoc! 



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wskie
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com