Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 50.00km
    • Czas 01:58
    • SpeedAVG 25.42km/h
    • SpeedMaxxx 63.70km/h
    • Kalorie 839kcal
    • Podjazdy 388m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Co mnie nie zabije....

    Niedziela, 5 listopada 2017 · dodano: 08.11.2017 | Komentarze 2

    Miałam w niedziele jechać na Rajd Beskidu Niskiego, organizowanym przez gorlickie Ostre Koło, miałam...
    Trochę się wahałam czy aby na pewno dam radę pedałować w niedzielę po sobotniej imprezie urodzinowej brata.... :)
    Dam coby nie?!
    Nastawiłam się,że pojadę.
    Dziewczyny z Nowego Targu (Paulina i Magda), nawet miały po mnie przyjechać, a tu dupa!
    Już w sobotę przed północą czułam,że zaczyna się coś. Coś co się nazywa bólem gardła :o
    Myślałam,że to od zimnej wódki...
    Nawet przestałam pić wcześniej niż reszta ekipy (co za poświęcenie :P), nie pomogło!
    Rano po 6 obudził mnie ból gardła 1000 razy większy niż ten wieczorny, wiedziałam,że właśnie "pojechałam" na Rajd.
    Normalnie czułam jakbym połykała szkło!!!
    Piszę od razu do Pauliny,że chyba lipa z Rajdu i ostatecznie kiedy już się wybrały w tą stronę zrezygnowałam, bez sensu było jechać...

    Nie uszło więcej jak kilka godzin i zaraz po obiedzie diabli mnie opętały :D
    Kiedy wszyscy domownicy poszli spać, ja stwierdziłam,że szkoda dnia na sen....
    Tak poszłam na rower!
    Albo mnie on zabije albo uzdrowi....
    Nie za długo, nie za szybko, w sumie to już tak rzadko jeżdżę,że mi powera w nogach brakuję, ale byle zdążyć przed nocą....
    Do Łącka, pętelka przez Olszanki i do domu, bo się umówiłam z bratem że przed jego wyjazdem zdążę wrócić i się pożegnać.
    Zdążyłam :D
    Czy to było mądre z mojej strony w takim stanie iść na rower?
    Nie wiem ;)
    Fizycznie może i nie pomogło, ale psychicznie jak najbardziej ;)



    Komentarze
    Izona
    | 14:05 środa, 8 listopada 2017 | linkuj Hipek99 to je baba tego nie zrozumiesz :D
    Hipek
    | 12:17 środa, 8 listopada 2017 | linkuj Nie dość, że poszła skacowana na rower, to jeszcze snuje jakieś teorie o "bólu gardła". Głowy to bym zrozumiał.
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa siety
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com