Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 70.14km
    • Czas 02:52
    • SpeedAVG 24.47km/h
    • SpeedMaxxx 51.80km/h
    • Kalorie 1263kcal
    • Podjazdy 583m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Ostatni raz przed urlopem... Tak mi go trzeba <3

    Środa, 8 sierpnia 2018 · dodano: 09.08.2018 | Komentarze 0

    Miałam już dać sobie siana z rowerem przed i po pracy.
    Organizm mówi dość,zmęczony i kilometrami i upałem.
    Postanowiłam jednak,że się szlifnę po raz ostatni przed urlopem i całe 4 dni będę odpoczywać od roweru :P
    Bo główny urlop zaczynam dopiero od poniedziałku, a dzisiejszy wyjazd na Mazury jest tylko takim wstępem do wolności :D  
    Wczoraj mimo,że nawet pod górę w miarę mnie te nogi ciągły, to tak czy siak pomęczyłam się trochę.
    Przed pracą nawet spoko.
    Wieczorne rozciąganie pomogło.
    Nogi były takie luźniejsze i jak dołożyłam do tego świetne, poranne widoczki, gęba mi się sama cieszyła :P

    Do Sącza dojechałam bez problemu, nawet stwierdziłam ze zdziwieniem,że na obwodnicy nie było korku, baaa nawet ruchu nie było! Szok!
    Czy już wszyscy rzucili wszystko i wyjechali w Bieszczady? :D
    Za to był piękny Dunajec, który tyle życia mi ostatnio zabiera :P

    No i jak się ta gęba ma nie cieszyć? :P
    Aż się mi do pracy nie chciało dojeżdżać, tylko bym się tak włóczyła i włóczyła,aż bym padła jak ta mucha :D

    Po pracy upał niesamowity!
    Ja z masą pozostawionych przez cały tydzień w pracy klamotów i plecakiem wypchanym po brzegi jak najszybciej chcę się dostać do miejsca pracy brata, co by mu to zostawić i już całkiem na luzie włóczyć się dalej na rowerze :P
    Jak mi ulżyło kiedy się tego pozbyłam!!!
    Zaś szok!
    Trasę zrobiłam na hardcora, bo w 33 stopniowym upale, na odsłoniętym asfalcie pchałam się od Biczyc w kierunku Wysokiego, a spod kasku aż czacha dymiła :P
    Poddałam się w połowie, bo mnie zgrzało i skręciłam na Chochorowice przez tą Trzetrzewinę, którą znam najlepiej <3
    Tu niby zjazd, ale ciągle gorąco :P
    Stwierdziłam,że już nigdzie się nie pcham pod górę, tylko po płaskim trochę jeszcze powłóczę się po okolicy :P

    Myślę,że męska część społeczeństwa miała radochę z mojego powrotu do domu :)
    Cóż... 33 stopnie, to na prawdę okropny skwar na rower!

    Tak więc ja odpoczywam kilka dni, Wy za to bawcie się świetnie i uważajcie na upały!
    Ahoj!



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dlszy
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com