Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 84.06km
    • Czas 03:38
    • SpeedAVG 23.14km/h
    • SpeedMaxxx 59.04km/h
    • Kalorie 1720kcal
    • Podjazdy 1160m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Jezusicku, alem się ojeździła!

    Wtorek, 27 sierpnia 2019 · dodano: 13.01.2020 | Komentarze 1

    Jeju w końcu porządny trip!
    Jak mi się marzyło objechać Jezioro Rożnowskie dookoła, o mamo!
    Bardzo długo na tą wycieczkę czekałam i bardzo długo zajęła mi sama wycieczka.
    Zaraz widać brak regularnej w jazdy :(
    Czułam taką niemoc do jazdy jak pieron!

    Wybrałam się ambitnie w środku dnia, w środek upału, ale z multumem chęci na podbój Jeziorka^^
    Chęci opadły kiedy jeszcze nawet nie dojechałam do Świniarska i zauważyłam,że mam koło krzywe jak w ten czas!
    Cóż nie pozostało mi nic innego jak podjechać do któregoś z serwisu i błagać o natychmiastową pomoc ;)
    Wybór padł na Mariusza,bo jak wiecie u Hopka nic nie hopka :D
    Mariusz był tak uprzejmy,że ino jak loda skończy jeść, to mi rower zaraz zmajstruje^^

    Czekam!
    Dłużyło mi się trochę, ale i tak nie miałam wyboru, bo wolałam poczekać niż wracać do domu bez osiągnięcia zamierzonego celu jakim było Jezioro Rożnowskie :D
    Jakoś kwadrans po 14 mogłam jechać dalej.
    Wyszło,że nie dość,że miałam krzywe koło, to jeszcze oponę tak przetartą,że musiałam zakupić nową, bo na starej to nawet bym do domu nie wróciła, a co dopiero Jezioro okrążyła :P
    Nie ma obić, nie ma obtarć, zostaje czysta jazda!

    Nie wiem czemu zdjęcie pokazuje,że jechałam niby lewą stroną drogi, no ale chyba nie było tak źle skoro żyje :P

    Pojechałam w kierunku Rdziostowa, później na Chomranice i sru w dół tylko po to,żeby za sekundę zaś wciągać swoje ciało pod just do góry :P
    I like it!
    Sam podjazd pod just, nie jest straszny, o ile dobrze pamiętam ciągle tam jestem Queen of the Mountain , tylko ten wzmożony ruch samochodów w tym przeważającej ilości ciężarówek, mnie po prostu zawsze tam paraliżuje...
    Po wyjeździe, miałam chwilę oddechu od tego tłoku,bo szybkim pędem uciekłam do Łososiny i dalej aż do skrętu na Rożnów.
    Uff, to teraz mogę się skupić na jeździe, a nie na walce o życie :P
    Lubię jeździć rowerem w tamte strony, lubię tamta okolicę, piękno tamtejszej przyrody.

    Lubię pojawiające się raz za razem między liśćmi drzew widoki tego naszego "sądeckiego" Jeziora.
    No po prostu cieszy mnie jazda tam :P
    Nie było też i inaczej teraz^^
    Nawet nie przeszkadzał mi już mój spadek formy :P

    Patrząc na to,że wyruszyłam coś koło 13, a wracałam już o zachodzie słońca,śmiem twierdzić,że dziadowałam się okropnie!
    Ale i radowałam z możliwości bycia na rowerze.
    Tak mi brakowało tego czasu^^

    Tam na dole pod skarpą była randka, tylko ciiiicho ^^

    Kiedy napatrzyłam się na Jezioro już na cały kolejny rok, narobiłam fajnych fotek, uwijałam się z powrotem, bo zaczęłam się martwić,że mnie noc zastanie :P
    Nic tu, ale przecież podjazd pod Dąbrową będzie się dłużył dwa dni!
    Tam ciągle robią kawałkami asfalty.
    Mało mnie to cieszy kiedy tamtędy się wspinam, ale patrząc na fakt częstotliwości tej wspinaczki mało mnie to też powinno interesować jak długo jeszcze ten remont potrwa :P
    Po wyjechaniu na górę, pozostał mi zjazd w dół do Wielogłów, szybkie przebicie się przez kawałek tej części miasta i spokojny dojazd do domu :P

    Powiem Wam,że jak tak jazda nie idzie, bo kondycja nie ta, to takie długie, samotne jazdy są okropnie męczące, nie fizycznie, a psychicznie, naprawdę :O
    Już albo wolę jeździć na tyle regularnie,żeby takie rundy objeżdżać sprawnie albo wolę jeździć regularnie :D
    Fajnie było! ^^ 



    Komentarze
    przemekturysta
    | 20:52 czwartek, 4 lutego 2021 | linkuj Jezioro Rożnowskie ...
    Mam wielki sentyment do tego miejsca i okolic. W 2011 roku zaliczyłem tam mój pierwszy poważny (7-dniowy) wyjazd rowerowy, który sprawił, że pokochałem Polską Południową.
    Pozdrawiam
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa uzoga
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com