Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Czerwiec, 2014

    Dystans całkowity:1097.12 km (w terenie 12.00 km; 1.09%)
    Czas w ruchu:53:27
    Średnia prędkość:20.53 km/h
    Maksymalna prędkość:81.30 km/h
    Maks. tętno maksymalne:179 (89 %)
    Maks. tętno średnie:147 (73 %)
    Suma kalorii:26284 kcal
    Liczba aktywności:21
    Średnio na aktywność:52.24 km i 2h 32m
    Więcej statystyk
    • Dystans 102.40km
    • Czas 04:43
    • SpeedAVG 21.71km/h
    • SpeedMaxxx 51.30km/h
    • Kalorie 2146kcal
    • HRmax 169 ( 84%)
    • HRavg 134 ( 66%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Zimno i daleko!

    Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 0

    Do tego,że jestem w stanie zrobić ponad 100km dziennie już przywykłam,bo mogę i z tego korzystam ;)
    Do tej pory nie sądziłam jednak,że jestem w stanie zrobić, te 100km sama... S A M A!
    Zawsze to raźniej jest jechać z kimś ;) W razie W!
    Jednak dzisiejsza pogoda pokrzyżowała nam wszystkie rowerowe plany. Zimno, ciemno, najlepiej cały dzień pod kołdrą spędzić ;)
    Tak też praktycznie wegetowałam do obiadu ;) Po obiedzie CZEGOŚ------>ROWERU mi brakowało :D
    Słoneczko gdzieś tam zaczeło się przebijać przez chmurzyska, więc i ochoty większej na wycieczkę nabrałam :D
    Nie, nie planowałam jechać na "stówkę" samo się pojechało :D

    Wkroczyłam na Babski(www.bababnarowerze.com) teren :D Strach się bać!

    Pomimo wiatru i zimna, a z czasem i polatującego deszczu jechało mi się bardzo przyjemnie ;)

    I Staszka jak zwykle nie ma w domu! :D

    Chyba lepiej robić długie dystanse w taką pogodę, chociaż większą ilością słońca bym nie pogardziła ;)
    I jeszcze jedno jadąc z kimś, tak jak np. w tamtym tygodniu z Konradem, nawet nie wiem kiedy przejadę te 100 i więcej kilometrów. Dzisiaj mi się troszkę dłużyło,ale zumba na słuchawkach mnie uratowała przed umrzeniem z nudów :D

    Taka to sytuacja :D 4 stóweczka w tym roku ;)
    Kategoria Stóweczka


    • Dystans 35.10km
    • Czas 01:35
    • SpeedAVG 22.17km/h
    • SpeedMaxxx 41.80km/h
    • Kalorie 874kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Tam i z powortem,na zumba step :D

    Sobota, 14 czerwca 2014 · dodano: 14.06.2014 | Komentarze 0

    Znoooowu do klubu :D
    Tym razem nie do pracy, a na zumbę ;) Sama tydzień temu zaproponowałam Basi,żeby w ramach zajęć "niespodzianki" w sobotę zrobiła zumbę, zgodziła się, więc głupio było by nie przyjść :D
    Fajowa sprawa ta zumba, moja druga (po rowerze) miłość :D
    Do Sącza pojechałam przez helenę, z powrotem przez Stary Sącz, ale zmęczona nie robiłam koła tylko już na Wielkim Wygonie skręciłam w stronę domu :)
    Endo srendo się mi powyłączało, ale doskonale znam długości tej trasy :D


    • Dystans 52.00km
    • Czas 02:35
    • SpeedAVG 20.13km/h
    • SpeedMaxxx 39.10km/h
    • Kalorie 1260kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Pierzchała rządzi :D

    Piątek, 13 czerwca 2014 · dodano: 14.06.2014 | Komentarze 0

    Piątek, piąteczek, piątunio...weekend?! :P
    Nie tak szybko! ;) Do pracy miałam na "te" dwie zmiany, więc rano rowerem, bo później chciałam się powozić ;)
    Nie wiedziałam gdzie jak i z kim,alee...przyszła Aga :P
    Po zajęciach, po 10 umówiłyśmy się na szlifa po Sączu ;) W fajne miejsce mnie wyprowadziła :D
    Jeszcze tam nie jeździłam :D

    Krzaki, rzeka, no uwielbiam, takie tereny :P

    Nasze maszyny :P
    Bardzo pozytywny trip, jej strasznie lubię takie pozytywne osoby jak Agnieszka :) Mega zakręcona, uśmiechnięta no i of course ma bzika na punkcie roweru :D
    D Z I Ę K I A G U Ś K A :D


    • Dystans 60.60km
    • Czas 03:01
    • SpeedAVG 20.09km/h
    • Kalorie 1439kcal
    • HRmax 166 ( 82%)
    • HRavg 133 ( 66%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Zgłupiałam już chyba całkiem :D

    Środa, 11 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 3

    Rano do klubu of course rowerem, bo jakże by inaczej w taką pogodę ;) No właśnie w jaką pogodę?!

    Rano to wyglądało dokładnie tak!
    Po wczorajszym gradobiciu i godzinnej ulewie ziemia oddawała to co wsiąkła, straszna mgła była!
    Z doświadczenia wiem,że jak taka mgła z rana, to za dnia musi być upalnie ;) I było/jest :D

    Po porannej zmianie, trzeba było się gdzieś szlifnąć ;)
    Gdzieś,tzn? Nie ważne, byle jechać :D
    Ale żeby w samo południe pchać się pod tą pierońską górę w Trzetrzewinie :v
    Tak mnie jakoś wzięło na "odwiedziny" dziadka...
    Z pod klubu wystartowałam o wpół do 11, już było GORĄCO! Sobie myślę podjadę pod Trzetrze, a potem już luzem z Wysokiego zjadę prościutko do domu ;)
    Im byłam wyżej tym bardziej grzało! Dobrze,że chociaż jakiś wiaterek dmuchał, w przeciwnym razie chyba by mi się umrzyło :O
    Głupie to w sumie było (patrz tytuł wpisu!) pchać się pod tą górę tak w samo południe, ale serce do jazdy rowerem wygrało z rozumem i zdrowym rozsądkiem :)

    Jej tam jest tak pięknie!

    Tyle widoczków, nawet Taterki było widać, co prawda bardzo nieśmiało się pokazywały,ale ja je widziałam :)

    Przejechałam Biczyce Dolne i Górne, przejechałam Trzetrzewinę i Wysokie iiiii a gdzieżbym tam skręciła do domu :D Pfff :D
    Mimo tego upału jechało mi się tak fajnie,że zajechałam aż do Siekierczyny i tam odbiłam na dół w stronę Gołkowic :P 
    Zjazd ten sam od siebie wywołuje jedno wielkie juuuhhhhuuu :v
    Co za prędkość(nagroda za ten podjazd pod Trzetrze :P)
    Hmmm... i tam też w Przyszowej mogłam obrać kierunek PROSTO do domu, ale nie, ciągle było mi mało, a wiedziałam,że najgorsze mam już za sobą :D Więc jadę dalej, kierując się na Gołkowice... Patrze na czas po 12, okej,ponownie do klubu mam na 16, więc spokojnie zdążę objechać, wrócić do domu,zjeść ogarnąć się i sruuu z powrotem :D 
    Dojechałam do Podegrodzia i tam dopiero skręciłam do domu :D Idiot, very idiot :D
    Ale mi ręce dopiekło, ale jeszcze żyję, mam nadzieje,że udaru z tego nie będzie ;)

    • Dystans 40.70km
    • Czas 01:53
    • SpeedAVG 21.61km/h
    • SpeedMaxxx 41.90km/h
    • Kalorie 849kcal
    • HRmax 162 ( 80%)
    • HRavg 129 ( 64%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Klub i dom ;)

    Poniedziałek, 9 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 0

    Po niedzielnej wycieczce byłam ciekawa czy mi odrzuci rower na jakiś czas :)
    A gdzieżby :D
    Tak mi ambicje podniosło,że nie było mowy powiedzieć STOP! nie jadę :D
    W niedziele poszłam wcześniej spać coby się troszkę zregenerować i w sumie jak wstałam rano nie było śladu po jakimkolwiek rekordzie dziennej odległości :D Luzzz :D A pogoda dołożyła swoje i rower mi sam jechał :D
    KOCHAM LATO!!!

    • Dystans 129.09km
    • Czas 06:22
    • SpeedAVG 20.28km/h
    • SpeedMaxxx 63.30km/h
    • Kalorie 3235kcal
    • HRmax 177 ( 88%)
    • HRavg 144 ( 71%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    REKORD!

    Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 2

    Wycieczka prze jedyna :)
    Pobudka po 6, tak po 6! Wiem, że jest niedziela, ale jest też pogoda, cudowna pogoda ;)
    Z domu wystartowałam dokładnie o 7.28 :P
    Umówiłam się z Konradem na rynku o 8, więc troszkę speeda musiałam odpalić,bo tak ja zawsze się spóźniam :D
    I tym razem nie mogło być inaczej! Spóźniłam się 2 min :P
    Pierwsze nasze kroki, a raczej metry na najbliższą stację paliw, dobić powietrza do tylnich opon, bo trasa miała być dłuuuuugaaa i wymagająca więc żadne "flaki" nie wchodziły w grę :P
    I taka właśnie (wymagająca) była! Ale jadąc i ciągle gadając szczerze nawet nie wiem kiedy dojechaliśmy do Krynicy :P
    Tak dokładnie w Krynicy po raz pierwszy wyłączyłam(przypadkiem) endomondo :D Było by zbyt pięknie, żeby mi taka piękna trasa w całości się zapisała! W sumie i tak nie do końca, to endo takie dokładne ;)
    Mniej więcej to wyglądało tak Gostwica-Nowy Sącz-Rytro-Piwniczna-Żegiestów-Muszyna-Powroźnik-Krzynica Żdrój-Krzyżówka-Łabowa-Nawojowa-Nowy Sącz-Gostwica! Ufff!
    Szczerze jak teraz pomyślę ile to jest 129km, to mogę stwierdzić,że mnie chyba po*bało :D
    Ale ja na taką wycieczkę czekałam już bardzo długo, bo bardzo długo nigdzie TAK daleko nie byłam ;)
    Start po 8 rano, był najlepszym pomysłem na tą wycieczkę, przynajmniej najgorszą część trasy pokonaliśmy przed południem.
    Do końca i tak nas dopiekło!
    W Piwnicznej chcieliśmy pierwszy postój i zonk! Dzisiaj Zielone Świątki sklepy pozamykane!!!
    Szukamy jakiejkolwiek stacji paliw. Jakaś życzliwa Pani mówi nam,że jedyna "tu" w okolicy to ORLEN, który tak już minęliśmy i nie uśmiechało nam się do niej wracać i z powrotem robić podjazd pod rynek w Piwnicznej.

    Jedziemy dalej w stronę Wierchomli, tam objazdy i remonty, bo nowy most robią,aleeee jest i stacja! Na szczęście, bo brakło mi już wody w bidonie ;)
    Kupiliśmy, posiedzieliśmy i GO! Dojechaliśmy do Zubrzyka, później Żegiestów. Konrad nie znał tej miejscowości, ja ją znam doskonale ;)
    Będąc w gimnazjum kilka lat pod rząd spędzałam tam wakacje u cioci ;) Ile ja się tam na rowerze zjeździłam o mamo :D
    Ale to już nie ten sam Żegiestów co z 8 lat temu...Miejscowość uzdrowiskowa, sanatorium jedno na drugim inwestowane przez CECHINIego... Rozbudowali go ładnie, nawet bardzo ładnie ;) Doszliśmy do wniosku z Konradem,że nawet asfalt mają lepszy niż w Sączu :)
    Przejeżdżając przez Żegiestów mogliśmy zjechać na Mnisek nad Popradem,alee nie szkoda zmieniać plan i dokładać drogi ;) Next time :)
    Wjechaliśmy do Muszyny, potem Powroźnik do Krynicy coraz bliżej, a na niebie coraz więcej słońca...Do tego momentu jechaliśmy wzdłuż Popradu, więc sam fakt wody przy drodze dawał ochłodzenie ;)

    Bez "selfie" w Krynicy ta wycieczka nie miałaby sensu :D Jeden team bikeBoard :D

    #roweroweselfie :D

    W Krynicy dłuższa przerwa, prawie godzinna, został nam jeszcze jeden "najgorszy" punkt do pokonania, 3km podjazd pod Krzyżówkę-788m.
    Nie było aż tak ciężko jakby się mogło wydawać(po ponad 80km drogi),a na szczycie czekała nagroda :D
    Tak, dokładnie zjazd z Krzyżówki :D Petarda z 60-63km/h, juuuuhhhhhhhuuuu bomba :D
    W sumie w drodze z Krzyżówki do Sącza już było "z górki" jakieś ostatnie 30km, tyle tylko,że pod wiatr ;) Ale to pikuś, Pan pikuś :D
    W Sączu wylądowaliśmy po 14, Konrad odbił do domu, mi zostało jeszcze jakieś 15km jazdy :)

    Tak, jestem zmęczona, ale zajebiście z siebie i Konrada dumna! Zrobiliśmy kawał dobrej roboty! Twardziele!!!





    • Dystans 48.20km
    • Teren 2.00km
    • Czas 02:23
    • SpeedAVG 20.22km/h
    • SpeedMaxxx 36.50km/h
    • Kalorie 1169kcal
    • HRmax 169 ( 84%)
    • HRavg 131 ( 65%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Siano, wszędzie siano :D

    Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 0

    Już od rana jak nabombiona chodzę, bo ledwo nie ruszyłam do pracy, a już siano, WSZĘDZIE siano!!! :D
    Summer is coming :D
    Już nie chodzi nawet o sam fakt siana, ale o zapach :P Wszędzie go czuć, czy ono jest czy go nie ma :P
    Człowiek się nawdycha, później ma jazdę cały dzień :D
    Piękna pogoda, bardzo piękna :P
    Kolejna warstwa opalenizny zaliczona,do zimy będę moresem :D

    Co Wam ta mgła przypomina? ;)
    Bo mi Harrego Pottera :D

    Tak nawiasem mówiąc, jadąc z podwiniętymi rękawami, miałam na włoskach u rąk kropelki rosy od tej mgły :P
    A włosy na głowie po wejściu do klubu, były jak po kąpaniu :D

    Znajdź wiatrak :v Jest wiatrak i wiadomo gdzie się Iwona buja :D

    To zdjęcie jest meine meinung piękne ;) Booo Rytro jest piękne <3

    Jutro mam wolne, jutro ma być full lampa, więc jutro, tak jutro wożę dupę cały dzień, tak mi dopomóż Bóg!
    Amen



    • Dystans 27.80km
    • Czas 01:18
    • SpeedAVG 21.38km/h
    • SpeedMaxxx 44.20km/h
    • Kalorie 739kcal
    • HRmax 179 ( 89%)
    • HRavg 147 ( 73%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    SPONTANICZNIE ;)

    Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 0

    aaa spontany są najlepsze :)
    Do klubu miałam na 15 i taka mała zagwozdka od rana coby tu do tej drugiej zmiany robić,a dobrze czas wykorzystać...?! :P
    Jak się obudziłam, słońce dawało jak szalone :P Nie uszło może ze dwie godziny, słońca ni ma! Ciężkie, grube chmury zakryły 100% nieba, szczerze nie chciało mi się jechać, tylko po to żeby mnie zlało :)
    Ale tak po 11 nie wytrzymałam i jak stałam tak wsiadłam na rower i sru nieważne gdzie byle do przodu :)
    Wyszło na to,że przez Podegrodzie na Stary Sącz i do domu przez Brzezną :)
    Czy mnie w Starym Sączu minęła Kasia Niewiadoma?!
    No dałabym sobie głowę odciąć, że to była Ona ;) Śmigła koło mnie ze dwa razy w SS i w Podegrodziu o mamo, słowo z Kasią? Taka by była nagroda za tripa :D
    Bardzo fajnie było, takie sobie super jak dla mnie tempo narzuciłam podobało mi się :) LOL :D


    • Dystans 30.00km
    • Czas 01:18
    • SpeedAVG 23.08km/h
    • SpeedMaxxx 42.30km/h
    • Kalorie 661kcal
    • HRmax 174 ( 86%)
    • HRavg 138 ( 68%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Lato ;)

    Czwartek, 5 czerwca 2014 · dodano: 05.06.2014 | Komentarze 0

    Z rana co prawda zimno było, w długich spodniach i bluzie musiałam wystartować do pracy, aleee potem istne lato ;)
    Mimo tej pięknej pogody nie bujałam się daleko, bo na 18 chciałam na zumbę iść-tak dawno nie byłam,ostatnio w piątek ;) Strasznie ją lubię ;)
    Więc po 15 prosto wystartowałam do domku na obiad, ogarnełam się i sru z powrotem do klubu, uwielbiam go :)


    • Dystans 40.03km
    • Czas 01:52
    • SpeedAVG 21.44km/h
    • SpeedMaxxx 45.10km/h
    • Kalorie 982kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Tyle wygrać :D

    Środa, 4 czerwca 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 0

    Rano nic, a NIC nie mogłam rozszyfrować jaką to pogodą nas dzisiaj obdarzą :D
    Do pracy ubrałam się jak "normalny" człowiek i zeszłam na śniadanie ;) Po śniadaniu wyszłam przed dom, obczaiłam chmury,wiatr itd i poszłam się przebrać na "rowerowo" :D Przez to przebieranie o 20 prawie minut za późno z domu wyjechałam :D Jej co to był za sprint :D
    Zadyszana, cała zgrzana wpadłam do klubu jak bomba :D I zostało mi jeszcze 10 min czasu na ogarnięcie się! LOL :v
    Po pracy bez planu, ale naokoło :D Już to kiedyś tu pisałam, że jakby w domu wiedzieli że ja przez SS do domu wracam to by mi tak powiedzieli <tusiępuknijpo*ebie> :P
    Miałam jedną wątpliwość co do trasy przejazdu Helena vs Węgierska ... Obydwie zakorkowane po 15,że igły wsadzić nie ma gdzie!
    Z dwojga złego wybrałam trasę przez węgierską...
    Jazda slalomem od prawej do lewej, po chodniku i obok niego, strzała dziękczynienia w stronę zdezorientowanych kierowców z jednej i z drugiej :P Śmiesznie było :P A ile się ohopkałam nad krawężnikami i studzienkami kanalizacyjnymi :D
    Mi się strasznie podobało :P LUBIĘ TO! :P

    Po co to tyle razy łatają(karoseria w rowerze mi się rysuje ;)) nie łatwiej by było nowy asfalt położyć?!

    Zdjęcie niby nie z roweru, ale mi się strasznie podoba :P

    ...... <3



    Counterliczniki.com