Info
Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!Follow me on 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Ja na instagramie
Moje maszyny
Wykres roczny
Z Archiwum X
- 2020, Grudzień1 - 0
- 2020, Październik1 - 1
- 2020, Wrzesień4 - 1
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec6 - 1
- 2020, Czerwiec6 - 3
- 2020, Maj8 - 5
- 2020, Kwiecień4 - 4
- 2020, Marzec3 - 2
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień2 - 2
- 2019, Listopad1 - 0
- 2019, Październik3 - 0
- 2019, Wrzesień5 - 2
- 2019, Sierpień7 - 8
- 2019, Lipiec7 - 6
- 2019, Czerwiec10 - 11
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 10
- 2019, Marzec4 - 3
- 2019, Luty3 - 3
- 2018, Grudzień1 - 2
- 2018, Listopad4 - 6
- 2018, Październik11 - 11
- 2018, Wrzesień11 - 17
- 2018, Sierpień14 - 23
- 2018, Lipiec14 - 37
- 2018, Czerwiec12 - 14
- 2018, Maj15 - 30
- 2018, Kwiecień12 - 19
- 2018, Marzec7 - 2
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń3 - 0
- 2017, Grudzień3 - 4
- 2017, Listopad2 - 10
- 2017, Październik8 - 13
- 2017, Wrzesień8 - 14
- 2017, Sierpień16 - 21
- 2017, Lipiec15 - 13
- 2017, Czerwiec15 - 9
- 2017, Maj11 - 12
- 2017, Kwiecień12 - 11
- 2017, Marzec13 - 8
- 2017, Luty6 - 19
- 2017, Styczeń3 - 8
- 2016, Grudzień3 - 4
- 2016, Listopad5 - 4
- 2016, Październik9 - 3
- 2016, Wrzesień16 - 35
- 2016, Sierpień13 - 36
- 2016, Lipiec17 - 41
- 2016, Czerwiec15 - 29
- 2016, Maj14 - 27
- 2016, Kwiecień15 - 21
- 2016, Marzec11 - 22
- 2016, Luty9 - 8
- 2016, Styczeń5 - 11
- 2015, Grudzień8 - 8
- 2015, Listopad6 - 3
- 2015, Październik10 - 10
- 2015, Wrzesień17 - 25
- 2015, Sierpień23 - 20
- 2015, Lipiec23 - 14
- 2015, Czerwiec21 - 12
- 2015, Maj17 - 6
- 2015, Kwiecień14 - 4
- 2015, Marzec10 - 8
- 2015, Luty6 - 2
- 2015, Styczeń1 - 2
- 2014, Grudzień4 - 2
- 2014, Listopad6 - 0
- 2014, Październik9 - 0
- 2014, Wrzesień14 - 10
- 2014, Sierpień17 - 10
- 2014, Lipiec18 - 15
- 2014, Czerwiec21 - 7
- 2014, Maj17 - 10
- 2014, Kwiecień13 - 21
- 2014, Marzec16 - 38
- 2014, Luty10 - 32
- 2014, Styczeń7 - 13
- 2013, Grudzień8 - 18
- 2013, Listopad2 - 2
- 2013, Październik19 - 16
- 2013, Wrzesień15 - 2
- 2013, Sierpień7 - 6
- 2013, Lipiec12 - 18
- 2013, Czerwiec23 - 28
- 2013, Maj20 - 27
- 2013, Kwiecień21 - 18
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 2
- 2013, Styczeń2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik7 - 0
- 2012, Wrzesień11 - 2
- 2012, Sierpień19 - 6
- 2012, Lipiec19 - 2
- 2012, Czerwiec12 - 4
- 2012, Maj6 - 2
- 2012, Kwiecień13 - 1
- 2012, Marzec3 - 0
- 2012, Styczeń5 - 4
- 2011, Grudzień9 - 8
- 2011, Listopad12 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Lipiec12 - 10
- 2011, Czerwiec14 - 16
- 2011, Maj5 - 18
- 2011, Kwiecień6 - 9
- 2011, Marzec9 - 24
- 2011, Luty1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad6 - 0
- 2010, Wrzesień3 - 1
- 2010, Sierpień10 - 0
- 2010, Lipiec9 - 27
Wpisy archiwalne w kategorii
Więcej jak 20, mniej niż 100km
Dystans całkowity: | 40736.61 km (w terenie 699.20 km; 1.72%) |
Czas w ruchu: | 1804:30 |
Średnia prędkość: | 22.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 165.80 km/h |
Suma podjazdów: | 237220 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (82 %) |
Suma kalorii: | 958060 kcal |
Liczba aktywności: | 831 |
Średnio na aktywność: | 49.02 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
- Dystans 65.10km
- Czas 03:15
- SpeedAVG 20.03km/h
- SpeedMaxxx 61.68km/h
- Kalorie 1457kcal
- Sprzęt Giant Brass 2
Bieszczadzki trakt :D
Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 12.09.2015 | Komentarze 2
W końcu, dłuuuuugo wyczekiwany urlop :)Piękna sprawa, robisz co chcesz, ile chcesz i gdzie chcesz :)
Od poniedziałku bujam się po Bieszczadach :) Na rower aż do dzisiaj nie było czasu,
a bo to wyjście na Tarnicę...
a bo rejs po Solinie...
ale ileż można bez roweru przeżyć? :) Jak widać nie długo! :)
Już we środę zapowiedziałam,że nie angażuję się w żadne czwartkowe wędrówki, bo biorę mapę i jeżdżę, cały dzień :)
Wystartowałam na luzaka po 10 i udałam się na jedno większe kółko. Pierwszym punktem docelowym był Baligród. Powiedzieli mi,że od naszego "domku" mam niecałe 4 km! 4x3=12! Całe 8 kilometrów mojego myślenia,czy aby już się nie zgubiłam :D
Z Baligrodu wg mapy obczaiłam,że najlepiej mi będzie kierować się na Hoczew, tam będzie skręt na Polańczyk, a tak miałam nadzieję zapętlić do Górzanki(tam mieliśmy nocleg)! Wszystko szło zgodnie z planem :) Co prawda mój początek tej wycieczki nie napawał mnie optymizmem, gdyż, iż, ponieważ prędkości rozwinąć nie mogłam,żadnej! Nie mój teren :D
Prawda prawdą stać w miejscu nie stałam, ale AVG 15 km/h po 10 km nie było fajne :P
Aleee po co się śpieszyć?!
90% mojego rowerowego zwiedzania było "pod górę"!
Po wjechaniu do gminy Baligród, długim zjeździe(wkońcu!) skręciłam w prawo,coby się ustawić w kierunku na ten cały Hoczew :)
Jadę i jadę i jadę,kukam na mapę co jakiś czas i stwierdzam,że pojadę jednak na Lesko, bo wcześniejsza wersja skrętu na Polańczyk (już za chwilę) była niezadowalająca :D
Po wjechaniu do Leska, skończył mi się dzień dziecka! Zaś podjazdy i zaś te "kolarskie" % :P
Siostra już za mną dzwoni gdzie jestem(widać,że w domu już nie mieszka, bo nie nauczona do mojego całodniowego tripowania :P)!
Zapewniłam,ją że żyję i wrócę i zaczęłam wspinaczkę w stronę Uherców Mineralnych. I tu mi się przypomniało,że w poniedziałek w drodze w Bieszczady tędy jechaliśmy! I zaś się pomyliłam tak jak siostra (nasz kierowca) i zamiast jechać przez Orelec i tam dopiero na Polańczyk to i ona wtedy i ja teraz skręciłyśmy na Myczkowce, a tam ze 3 km samego bruku na drodze, o jak mi mózg wytrzepało! :D
Z Myczkowców już za drogowskazami na Solinę/Polańczyk i zaś podjazdy! I to pierony takie strome!
Już wiem gdzie przyjadę ćwiczyć up-y na przyszły sezon :D
Zaczęło się chmurzyć, słońce znikło i już myślałam,że po 4 dniach względnej, bez deszczowej pogody mnie zleje, ale nie nie nie!
Bozia mnie kocha :)
Skończywszy podjeżdżać zostało mi zjechać prosto do Wołkowyi(nieeee Wilkowyi), kupić kiełbaski na grilla i wrócić do domku :)
W domku czekał pyszny żurek,więc poczułam się jak u mamy :P
Dobry trip, dobre up-y i widoki :)
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 42.13km
- Czas 01:44
- SpeedAVG 24.31km/h
- SpeedMaxxx 45.45km/h
- Kalorie 1020kcal
- Podjazdy 171m
- Sprzęt Giant Brass 2
Trening silnej woli!!!
Sobota, 5 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 0
Nie mogłam się doczekać kiedy z pracy wylezę!Nie lubię pracować w weekendy!
Zresztą chyba nikt nie lubi :O
Od 8-16, to tak ni w 5 ni w 9!
Ale w tygodniu, nie ukrywam właśnie takie zmiany by mnie tylko interesowały :D
Nie było jednak wyjścia i w sumie ze względu na pogodę nawet jakoś tą zmianę zgryzłam!
Aleeee kiedy po porannym deszczu, w południe wyszło słonce, trzeba było zacisnąć zęby i już cierpieć niewolę!
Po pracy i powrocie do domu, zjadłam obiad i czekając aż się "uleży" ogarnęłam swoje luźne obowiązki(luźne ze względu na pracującą sobotę! :P) i już się zbieram na rower kiedy zaczyna kropić!!!
No nic poczekam może przejdzie... Przeszło, no to jadę :)
Kiedy startowałam mama zapytała "gdzie jedziesz jak zaraz będzie padało?" Mamuśka wyluzuj, nie będzie....! Padało! :P
Nie ujechałam 10 kilometrów i zawróciłam, bo w kierunku skąd przyjechałam było "słońce", a w drugi lało :D
Ujechałam znowu chwilę i przestało! No to jacha,że nie wracam,jadę dalej! :P
I od tego momentu już mi mieszało! Raz deszcz, raz bezdeszcz! Ale jak pod koniec już się na dobre rozpadało, olałam ten deszcz i z racji,że mi zimno nie było po prostu sobie jeździłam w najbliższej okolicy mojej Gostwicy :D
I całkiem mi to nie przeszkadzało,że już całkiem po ciemku i już całkiem mokra wróciłam do domu!
Prawdziwy trening silnej woli!
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 50.13km
- Czas 02:20
- SpeedAVG 21.48km/h
- SpeedMaxxx 52.89km/h
- Kalorie 1138kcal
- Podjazdy 510m
- Sprzęt Giant Brass 2
Górki!
Czwartek, 3 września 2015 · dodano: 03.09.2015 | Komentarze 0
Pogoda nie zachęcała do wyjścia na zewnątrz, ale wczoraj już za dużo przesiedziałam na tyłku! Nosiło mnie! :PPrzez brak słońca wstałam, nieśpiesznie o 9, zjadłam i wróciłam do łóżka(aaaa mam na drugą zmianę!) :D
Poleżałam do 10 i postanowiłam zrobić coś konkretnego,bo inaczej zwariuję! Poszłam na rower,lol :P
Nie chciałam daleko, bo ciągłe zachmurzenie groziło deszczem, ale chciałam też trochę up-ów zaliczyć! Takie kopsnięcie! :P
Pojechałam więc w stronę Kaniny i Wysokiego, zjeżdżając przez Trzetrzewinę do domu :)
Szkoda mi było się w Trzetrzewinie(na górskiej premii TAURONA z TdP) zatrzymywać i fotki robić napisom na "ściance" , ale wierzcie mi, TdP ciągle żywy po okolicznych wioskach,miło :P
Po podjeżdżałam ile mogłam, nie wymigałam się z żadnej napotkanej górki i nawet zadyszki nie dostałam,a avg też wyszło niezłe :)
Muszę klepać te górki i kupić szosę, to idealny przepis na start w Tatraroadrace w 2016 roku :)
Ciekawam co za PROsiak jadący za motorkiem machał mi w Stadłach? :P
Lato wróć!
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 50.03km
- Czas 02:06
- SpeedAVG 23.82km/h
- SpeedMaxxx 43.98km/h
- Kalorie 1203kcal
- Podjazdy 135m
- Sprzęt Giant Brass 2
Kompensacja!
Wtorek, 1 września 2015 · dodano: 01.09.2015 | Komentarze 2
Weekend, weekendem,ale niestety trzeba było wrócić do rzeczywistości :ORajdem dookoła Tatr,będę żyła zapewne cały rok jak nie dłużej, ale jest co wspominać i jest po co tam jechać :P
Polecam!
Wszystko fajnie, tylko następnym razem potrzebuję dostać lewe L-4 przynajmniej na tydzień po Rajdzie, coby dojść do siebie, bo w pracy po takiej imprezie mało produktywna jestem :D
Niby poniedziałek wolny, ale dzisiaj trzeba było faktycznie wrócić do rzeczywistości i w pełnym skupieniu zająć stanowisko w pracy!
Na moje szczęście (lub nie) ten tydzień pracuję na drugą zmianę, więc z rana jeszcze trochę wolności, taki jakby dłuższy weekend :P
Pogoda ciągle dopisuje, a że po Rajdzie zakwasów jak nie było tak nie ma, to nic innego mi nie pozostało zrobić jak dalej jeździć coby się nogi nie zastały! :P
Wystartowałam po okolicy, w stronę Piwnicznej i Starego Sącza,żeby nie było daleko, bo i czasu nie dużo.
Po drodze w Rytrze dojechałam jakiegoś Mastersa, który sobie kręcił z Krynicy do Sącza i tak sobie aż do Cyganowic po zmianach ciągliśmy :) Nie powiem przydało się, bo wiatr strasznie dmuchał, puścić nie chciał, ale dzięki zmianom prędkość była niezła :)
Dowiedziałam się,że owy Pan jest z Bochni, ale że już szczęśliwie sobie na emeryturze siedzi, to czas zajmuje sportem,ładnie!
Rozjechaliśmy się w Starym Sączu i tu przypomniało mi się,że mam dyplom z Rajdu dla tego Arka z jmp, muszę się z nim umówić :D
Poprawiłam kolarską opaleniznę,dosmażyło mnie konkretnie, lato trwaj! :P
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 67.31km
- Czas 02:36
- SpeedAVG 25.89km/h
- SpeedMaxxx 45.93km/h
- Kalorie 1311kcal
- HRmax 173 ( 87%)
- HRavg 136 ( 69%)
- Podjazdy 354m
- Sprzęt Giant Brass 2
Rozjazd!
Sobota, 29 sierpnia 2015 · dodano: 31.08.2015 | Komentarze 0
I jest! Najbardziej wyczekiwany weekend w roku, wkońcu stał się faktem! :PUwielbiam jeździć do Nowego Targu! Uwielbiam tamte tereny,tamtejszych ludzi i wgl wszystko co dobre kojarzy mi się z tym miastem :)
Ostatni weekend wakacji z doświadczenia z zeszłego roku, już wiedziałam,że rezerwuję na Rajd wokół Tatr! I nie ma że boli, to trzeba pojechać! :)
Wybraliśmy się we dwójkę z Marcinem, jak rok temu. Tylko we dwoje, bo nikt z nami nie chce jeździć, boją się! :D
Logistycznie wyglądało, to dużo lepiej niż w zeszłym roku, a to za sprawą mojego iżonowozu :P Ciasny, ale własny! :P
No więc zapakowaliśmy te dwie wyścigowe szosy do mojego pudełka i chwilo trwaj! :P
W Nowym Targu zameldowaliśmy się już coś przed 16. Szybka instalacja "u Anny" i już śmigamy na lotnisko, coby dopełnić wszelkich formalności związanych z jutrzejszym Rajdem.
Iiiiiiiiiiiiiii jeszcze ich dobrze tam nie zobaczyłam, a już mi się gęba zaczęła cieszyć! :D
Uwielbiam, no po prostu uwielbiam ludzików z JMP! :P Są tak pozytywnie nastawieni do świata i ludzi,że nic tylko z nimi przebywać :)
Na miejscu pogadaliśmy chwilę z Magdą,Krystianem i Renkawem(Marcina, to tylko z opowiadań Pauliny kojarzyłam),czyli z organizatorami całego tego zamieszania! :D
Magda obiecała,że sokoro mam szosę od Pauliny i nie będę już na góralu tego jechać, to jak się będę dziadowała,to właśnie Renkaw,który pojedzie w ostatnim samochodzie, będzie mnie batem poganiał!
OK,będę pamiętała, a samochód Renkawa omijała będę z daleka :P
Naprawdę są sympatyczni i naprawdę świetnie nam się z nimi gadało,ale w głowie był plan przejechać się ścieżką rowerową od Nowego Targu na Słowację. To tak w ramach rozjazdu!
Zabraliśmy więc wszystko co nam było "niezbędne" do uczestnictwa w Rajdzie i sruuuu :P
Zakładaliśmy, delikatne, nie męczące(wiadomo jutro czeka 200 km z VATem) maksymalnie 30 km...yhmmm :P
Nie w tym miejscu, nie na tych rowerach i nie my :P
Jak się puściliśmy, tak dojechaliśmy do końca ścieżki! Owszem było 35 km, tylko jeszcze trzeba było drugie tyle się wrócić :D
Ta nasza ciekawość może nas zabić na Rajdzie, ale nieee bo ciekawe co jest za tym zakrętem,a ciekawe co za tą górką,a tam dalej jest tak pięknie i góry widać, no cóż... :D
Tam jest tak pięknie,że tam się nie pyta czy już wracamy! Tam się po prostu odpoczywa jadąc :)
Porządny rozjazd,to podstawa :P A jutro będziemy już w Chochołowie zdychać! :p
Po powrocie PROsowy melanż, czyli "ogarnij się, bo jutro Rajd" i ja już chcę to przejechać, ale równocześnie nie chcę,żeby już było po :P
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 50.03km
- Czas 02:11
- SpeedAVG 22.91km/h
- SpeedMaxxx 44.59km/h
- Kalorie 1176kcal
- Podjazdy 197m
- Sprzęt Giant Brass 2
Trzeba już spasować :D
Czwartek, 27 sierpnia 2015 · dodano: 27.08.2015 | Komentarze 4
Dzisiaj ostatni raz(w tym tygodniu!) rowerem o świcie do pracy, jutro śpię dłużej :PTeraz jak zapowiedziałam tak muszę zrobić...! :D
Jutro leżę i pachnę. Dzisiaj w sumie po powrocie z pracy też leżałam, daaaaawno takiego chilloutu nie miałam :P
Nogi w górę i regen :)
Muszę się zatrzymać jutro, bo przedobrze i na Rajdzie nawet do poniedziałku do mety nie dojadę :v
Na sobotę zaplanowaliśmy z Marcinem ścieżkę rowerową Nowy Targ-Słowacja, ale to się zobaczy czy to aż tak nam potrzebne :P
Słowackie asfalty bójcie się, nadchodzę :D
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 80.02km
- Czas 03:18
- SpeedAVG 24.25km/h
- SpeedMaxxx 50.90km/h
- Kalorie 1938kcal
- Podjazdy 514m
- Sprzęt Giant Brass 2
Mówią,że dużo jeżdżę...
Środa, 26 sierpnia 2015 · dodano: 26.08.2015 | Komentarze 0
...chyba sobie ze mnie żartują :DDużo to ja dopiero będę jeździła jak wkońcu uda mi się kupić swój, własny, prywatny rower szosowy! Bo co za problem śmigać nawet co drugi dzień na takim rowerze "stówki"? :) Jak człowiek to lubi, cieszy go to, to żadna błahostka nie jest w stanie go odciągnąć od roweru :)
Wymówki są dla słabych!
Dzisiaj znowu rano do pracy GIANTem, ledwo zdążyłam, pierońsko mi się nie chciało wstać :O
Pocieszam się,że jeszcze tylko jutro budzik obudzi mnie o 5.30, a potem dłuuuugo będę mogła sobie spać ile wlezie :P
Zbliża się jesień(potem będzie zima!!!), a więc rozpocznie się okres w którym wolę do pracy chodzić na drugą zmianę, bo będąc do południa w domu mam "dzień", a do pracy(zwłaszcza po zmianie godzin) idę jakby na "nockę" :) Więc nic nie tracę z dnia!
Udało mi się wyjść z pracy godzinę wcześniej niż zwykle. O 13.30 już śmigałam do domu, dla mnie bomba :P
Im wcześniej tym lepiej :)
Wiedziałam,że w domu czeka robota, która nie została zrobiona wczoraj ze względu a deszcz....
Chwilę biłam się z myślami: od razu wykorzystać tą godzinę na dłuższa jazdę, czy wrócić do domu po szosę?
Wracam!
Przecież nie po to ją pożyczałam i targałam aż z Nowego Targu,żeby się tłuc na swoim traktorze!
Wróciłam więc do domu, zostawiłam plecak, dopompowałam bidon i pojechałam! <3
Całkiem inna jazda, omatkoboska! na szosie czuję się niezniszczalna! :D
Założyłam sobie 2h dla siebie,póki gówno dowodzący (tata) w dzisiejszych robotach nie wrócił jeszcze z pracy :P
Pojechałam na Łącko, w głowie jednak od razu zaświtała obawa, czy aby Moresy mnie tam roweru nie pozbawią :P
Jednak czując moc w nogach, stwierdziłam że im ucieknę w razie czego :P
Po jakichś 30 min poczułam zaś,że nastała moja pora kamienia! Nie zjadłam jeszcze obiadu...będzie bomba? Nie było! Na szczęście!
To Łącko i Czarny Potok to był strzał w dziesiątkę, bo podjazdy, a przecież w Tatrach będzie ich
W sumie każdy mówi,że na szosie podjazdy idą ciężej, to ze względu na duże blaty z przodu, ale przecież ja odkąd pamiętam jeżdżę w GIANCIE na dużym blacie! :P
Pewnie,że sobie na Rajdzie żyły wypruję, ale znacie mnie ja tak lubię! :D
Zdążyłam zrobić dzisiaj w sumie 3 pętelki, wrócić do domu i zjeść obiad, a taty nadal nie było :D
Piątek już naprawdę odpoczywam! Jeszcze tylko jutro się ucieszę na TREKU :P a potem Nowy Targ!
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 32.26km
- Czas 01:24
- SpeedAVG 23.04km/h
- SpeedMaxxx 46.20km/h
- Kalorie 761kcal
- Podjazdy 209m
- Sprzęt Giant Brass 2
Skoro świt...
Wtorek, 25 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 4
"Rano trzeba wstać", a rano to jest... 5.30!Kolejny dzień do pracy,moja ulubiona pogoda! <3
Słońce, ciepło i ten halny, no kocham!
Gdybym miała tylko więcej czasu.... No nic, takie życie :) Człowiek żyje żeby pracował i pracuje żeby żył :P
Po pracy musiałam chwilę opóźnić swoje wyjście z klubu z powodu deszczu...! Wiem zapowiadali na dzisiaj opady, olałam to, a teraz deszcz chciał olać mnie! :D
Na moje szczęście suma summarum do domu przejechałam suchym kołem :D
Więcej nie jeździłam, bo to miał być regen day, a nie jakieś wytapianie :P
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 54.11km
- Czas 02:15
- SpeedAVG 24.05km/h
- SpeedMaxxx 46.70km/h
- Kalorie 1307kcal
- Podjazdy 175m
- Sprzęt Giant Brass 2
Sobota zimna i pracowita!
Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 22.08.2015 | Komentarze 0
Kurde jak zimno z rana jest!Przy starcie po 6 rano, nie było ani rześko, ani chłodno, było po prostu ZIMNO!
Ocieplacze na nogi, buffka na głowę, rękawiczki na palce,długa bluzka iiiii sru!
Najpierw fryzjer o 7, potem praca od 8 do 16 :O Nie lubię pracować w weekendy, bleeeeeee :/
Straszyli w pogodzie deszczem, ale na szczęście mnie oszczędziło i suchą nogą(z wiatrem w pysk) objechałam tam i nazad :)
Trip z kategorii może być,ale mogło być lepiej :)
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 45.06km
- Czas 02:09
- SpeedAVG 20.96km/h
- SpeedMaxxx 53.30km/h
- Kalorie 1007kcal
- Podjazdy 448m
- Sprzęt Giant Brass 2
Górki, górki, góóóóry... :)
Czwartek, 20 sierpnia 2015 · dodano: 21.08.2015 | Komentarze 0
Tak sobie rozkminiam trasy,starając się jechać tam gdzie mnie albo nie było albo gdzie byłam dawno, ale przy takim kilometrażu i okrojonym czasie wolnym marnie mi to wychodzi :P(Nie)standardowo pojechałam w kierunku Starego Sącza,żeby stamtąd dostać się do Naszacowic i dalej przebrnąć do Przyszowej, a potem wyturlać się na Kaninę i zjechać wprost do domu.
Czyli 90% dzisiejszej wycieczki to góóóóryyyyyy :P
Nie wiem ile końcówka podjazdu na Kaninę ma %, ale w środku(końcówce) sezonu nie jest źle :P
Wszystko szło zgodnie z planem, cieszyła mnie ta wcale nie szybka jazda, tylko tak strasznie wiało,że musiałam walczyć z wiatrem i nie dać się wciągnąć pod samochody(zwłaszcza te ciężarowe!)! Raz nawet tak powiało,że w połączeniu z przejeżdżającym TIRem pęd powietrza był na tyle silny,że poczułam jakbym z liścia w twarz dostała!
Lubię taką pogodę i lubię wiatr,jak dla mnie jesień mogłaby właśnie minąć w takiej pogodzie, ale litości, nie z takim wiatrem :P
Jeżdżę, niecierpliwie czekając na XX Rajd wokół Tatr <3 To już za 10 dni!
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km