Info
Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!Follow me on 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Ja na instagramie
Moje maszyny
Wykres roczny
Z Archiwum X
- 2020, Grudzień1 - 0
- 2020, Październik1 - 1
- 2020, Wrzesień4 - 1
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec6 - 1
- 2020, Czerwiec6 - 3
- 2020, Maj8 - 5
- 2020, Kwiecień4 - 4
- 2020, Marzec3 - 2
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień2 - 2
- 2019, Listopad1 - 0
- 2019, Październik3 - 0
- 2019, Wrzesień5 - 2
- 2019, Sierpień7 - 8
- 2019, Lipiec7 - 6
- 2019, Czerwiec10 - 11
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 10
- 2019, Marzec4 - 3
- 2019, Luty3 - 3
- 2018, Grudzień1 - 2
- 2018, Listopad4 - 6
- 2018, Październik11 - 11
- 2018, Wrzesień11 - 17
- 2018, Sierpień14 - 23
- 2018, Lipiec14 - 37
- 2018, Czerwiec12 - 14
- 2018, Maj15 - 30
- 2018, Kwiecień12 - 19
- 2018, Marzec7 - 2
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń3 - 0
- 2017, Grudzień3 - 4
- 2017, Listopad2 - 10
- 2017, Październik8 - 13
- 2017, Wrzesień8 - 14
- 2017, Sierpień16 - 21
- 2017, Lipiec15 - 13
- 2017, Czerwiec15 - 9
- 2017, Maj11 - 12
- 2017, Kwiecień12 - 11
- 2017, Marzec13 - 8
- 2017, Luty6 - 19
- 2017, Styczeń3 - 8
- 2016, Grudzień3 - 4
- 2016, Listopad5 - 4
- 2016, Październik9 - 3
- 2016, Wrzesień16 - 35
- 2016, Sierpień13 - 36
- 2016, Lipiec17 - 41
- 2016, Czerwiec15 - 29
- 2016, Maj14 - 27
- 2016, Kwiecień15 - 21
- 2016, Marzec11 - 22
- 2016, Luty9 - 8
- 2016, Styczeń5 - 11
- 2015, Grudzień8 - 8
- 2015, Listopad6 - 3
- 2015, Październik10 - 10
- 2015, Wrzesień17 - 25
- 2015, Sierpień23 - 20
- 2015, Lipiec23 - 14
- 2015, Czerwiec21 - 12
- 2015, Maj17 - 6
- 2015, Kwiecień14 - 4
- 2015, Marzec10 - 8
- 2015, Luty6 - 2
- 2015, Styczeń1 - 2
- 2014, Grudzień4 - 2
- 2014, Listopad6 - 0
- 2014, Październik9 - 0
- 2014, Wrzesień14 - 10
- 2014, Sierpień17 - 10
- 2014, Lipiec18 - 15
- 2014, Czerwiec21 - 7
- 2014, Maj17 - 10
- 2014, Kwiecień13 - 21
- 2014, Marzec16 - 38
- 2014, Luty10 - 32
- 2014, Styczeń7 - 13
- 2013, Grudzień8 - 18
- 2013, Listopad2 - 2
- 2013, Październik19 - 16
- 2013, Wrzesień15 - 2
- 2013, Sierpień7 - 6
- 2013, Lipiec12 - 18
- 2013, Czerwiec23 - 28
- 2013, Maj20 - 27
- 2013, Kwiecień21 - 18
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 2
- 2013, Styczeń2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik7 - 0
- 2012, Wrzesień11 - 2
- 2012, Sierpień19 - 6
- 2012, Lipiec19 - 2
- 2012, Czerwiec12 - 4
- 2012, Maj6 - 2
- 2012, Kwiecień13 - 1
- 2012, Marzec3 - 0
- 2012, Styczeń5 - 4
- 2011, Grudzień9 - 8
- 2011, Listopad12 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Lipiec12 - 10
- 2011, Czerwiec14 - 16
- 2011, Maj5 - 18
- 2011, Kwiecień6 - 9
- 2011, Marzec9 - 24
- 2011, Luty1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad6 - 0
- 2010, Wrzesień3 - 1
- 2010, Sierpień10 - 0
- 2010, Lipiec9 - 27
Wpisy archiwalne w kategorii
Więcej jak 20, mniej niż 100km
Dystans całkowity: | 40736.61 km (w terenie 699.20 km; 1.72%) |
Czas w ruchu: | 1804:30 |
Średnia prędkość: | 22.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 165.80 km/h |
Suma podjazdów: | 237220 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (82 %) |
Suma kalorii: | 958060 kcal |
Liczba aktywności: | 831 |
Średnio na aktywność: | 49.02 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
- Dystans 60.99km
- Czas 02:51
- SpeedAVG 21.40km/h
- SpeedMaxxx 64.90km/h
- Kalorie 1381kcal
- HRmax 166 ( 84%)
- HRavg 132 ( 67%)
- Podjazdy 617m
- Sprzęt Giant Brass 2
Limanowa up!
Wtorek, 4 sierpnia 2015 · dodano: 05.08.2015 | Komentarze 0
Nosiło mnie na rower, nosiło :)Od początku wiedziałam,że to będzie Limanowa. Po pierwsze, to była trasa przejazdu kolarzy na 4 etapie TdP, po drugie są wzniesienia, więc trening przed Rajdem wokół Tatr idealny :)
Po niedzielnej stówce w nogach śladu nie było, więc bez bólu i jęku wyjechałam na Wysokie, a potem jedno wielkie wziuuuuum do Limanowej :) Zacne prędkości zaznaczyłam :) W drodze powrotnej, niestety chcąc nie chcąc musiałam zmagać się z wiatrem, ale jak na zjazdach się dobrze złożyłam, to i prawie 65 km/h zobaczyłam :P I to poczułam,jeah! :D
Zdążyłam przed 12 wyjechać w Rdziostowie (coraz mniej) męczący podjazd i po zjechaniu w dół skręciłam na nową obwodnicę północną :P Mniam!!! :D Po wjeździe do Sącza Nowego, kierunek na Stary i już prosto do domu!
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 62.09km
- Czas 02:58
- SpeedAVG 20.93km/h
- SpeedMaxxx 47.20km/h
- Kalorie 1388kcal
- Podjazdy 370m
- Sprzęt Giant Brass 2
Koniec miesiąca, koniec tygodnia,poweeeer!
Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 31.07.2015 | Komentarze 0
Jesssu! Lipiec rekordowym miesiącem w liczbie wykręconych kilometrów! Jak to? :D4 tripy po po ponad 100km, dojazdy do pracy i aż tyle tego? :P 1351.94 km!!! Fajna sprawa, na razie nie odczuwam :)
Już 5 tysięcy na liczniku,a gdzie dalej? :P
Wkurzona i zażenowana długością i ogromnością korków na mieście,pomimo porannego mrozu(10 stopni),pojechałam do pracy rowerem!
W sumie to nawet nie było tak źle :) Będzie gorzej!
W trakcie pracy Ola pisała do mnie czy dam radę iść na rower o 15? No o 15 to nie bardzo,ale po 15 to jasne :)
Gazeta Wyborcza zainteresowała się Gold Bike i gościu chciał,żebyśmy mu opowiedzieli po co? na co? i dlaczego? chcemy drogi rowerowe w Sączu?! Jak to dlaczego? Dajcie mi GoPro, to Wam pokażę :)
Niestety gościu nie miał czasu na po 15 i ja się spóźniłam na wywiad :)
Konrad i Ola reprezentowali grupę.
Dojechałam do nich po ptokach, ale skoro już jesteśmy razem, to szkoda się po mieście nie pobujać :P
Jedziemy na "już prawie" nowo otwartą obwodnicę Północną Nowego Sącza! O fiks jakie korki na mieście! Kocham rower! :D
Obwodnica niby nieczynna(we środę otwarcie!), ale rower wciśnie się wszędzie! Piękna droga rowerowa, wkońcu standardy europejskie wkraczają do Sącza!!!
Niespełna 2km szczęścia! <3
W jedną stronę przejechaliśmy ścieżką, w drugą podpuszczeni przez ochroniarzorobotnika drogą. Pewnie po raz pierwszy i ostatni, bo jak otworzą tam ruch, to już nie pośmiga, bo jest ścieżka dla rowerów :) Fajnie, bardzo fajnie,jaram się tym :D
W drodze powrotnej zadecydowaliśmy,że obczaimy jeszcze postępy w budowie pump-tracka na przeciw Mc Donaldu!
Korki koreczki, my się bujamy pomiędzy, rowerem wszędzie wjedzie, lol! :P
Kopią, robią, obiecują,że do końca wakacji skończą! Super, bo zapowiada się bombastycznie!
Miasto powoli przygotowuje się do największej imprezy kolarskiej w Polsce!
Tour de Pologne już w najbliższą środę i czwartek na naszym terenie, to dopiero zajebanka! :D
My już gotowi! :P
Po ogólnym rozpoznaniu terenu i postępów budowy, trzeba się było rozejść :) Miło było się spotkać w małym,ale daaaawno(Ola) nie widzianym gronie :)
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 52.14km
- Czas 02:14
- SpeedAVG 23.35km/h
- SpeedMaxxx 41.60km/h
- Kalorie 992kcal
- HRmax 156 ( 79%)
- HRavg 127 ( 64%)
- Podjazdy 214m
- Sprzęt Giant Brass 2
Praca, praca, praca!
Wtorek, 28 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 0
Miałam sobie dać siana z rowerem na jakiś czas, coby się chociaż trochę zregenerować po pielgrzymce, jednak ja tak długo nie umim :PW poniedziałek z racji tego,że wstałam dopiero przed 11, tak przed 11!! a do pracy miałam na 13, nie zrobiłam nic! :P
W sumie to nawet nic robić nie chciałam :D
We wtorek zważywszy na słoneczną pogodę, postanowiłam przejechać się do pracy rowerem, o mamo!
Zmęczony organizm nawet tętna nie chciał wyczuć! Może ja poprostu nie żyłam?!
Stwierdziłam,że chyba jednak faktycznie muszę na jakiś czas po prostu odstawić rower (albo pulsometr :D ) na bok coby się nie denerwować,że coś jest nie tak :)
Jednak tego tripa zaliczałam jeszcze z lichym pomiarem.
Teraz już wiem,że przez następne 2 dni roweru nie dotknę na pewno :D
Rower (sz)Pan! :D
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 30.21km
- Czas 01:14
- SpeedAVG 24.49km/h
- SpeedMaxxx 53.40km/h
- Kalorie 734kcal
- Podjazdy 109m
- Sprzęt Giant Brass 2
Z Trzetrzewiny do domu!
Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 0
Kto by pomyślał,że po tak intensywnym weekendzie, będzie mi się jeszcze chciało "na około" jechać do domu? :DPielgrzymkowy bagaż jak wywiózł tak i zawiózł mi brat,więc ja wolna od nadmiaru kilogramów wypuściłam się przed siebie :)
Fantastycznie było się tak do*ebać na koniec weekendu :D
A dziwnym sposobem, nogi wcale nie odmawiały mi posłuszeństwa :D
One się wręcz dopiero rozkręciły! Czasami się siebie boję :P
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 25.67km
- Czas 01:15
- SpeedAVG 20.54km/h
- SpeedMaxxx 43.30km/h
- Kalorie 574kcal
- Podjazdy 109m
- Sprzęt Giant Brass 2
Jasna Góra!
Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 1
To już koniec!Trzy dni, trzysta kilometrów i Częstochowa została zdobyta! :P
Pobudka wcześnie rano, bo już po 5, jednak nikomu z nas nie chciało się od razu wstawać :P Dyplomatyczna pobudka stworzona przez Kingę, wywołała raczej głośny wybuch śmiechu niż złość :P
Nie można było się wyspać,ale kto tu przyjechał spać? :) Rano szybkie śniadanie i już po 6.20 startujemy prosto na Jasną Górę!
Wychodząc ze szkoły ze swoim bagażem z przykrością stwierdziłam,że leje! Shit!
Nic, wróciłam na górę, ostrzegłam resztę,że nim oddadzą do auta bagaże, trzeba zabrać coś na deszcz. Wyubierani, jedziemy wkońcu!
Zrębice-Olsztyn-Częstochowa-Jasna Góra, luzik :D
Razem, dzisiaj już od początku do końca razem!
Jedzie się nam dość szybko, nie wiem czy to efekt deszczu, czy świadomości,że za chwilę będziemy u celu?! :P
Kierujemy się na Olsztyn, po drodze mijając zamek, zaraz obok niego odbijamy w prawo na rondzie i jedziemy dalej :)
Łukasz na wczorajszym apelu ostrzegał,żeby przy następnym rondzie skręcić na Brzyszów, bo inaczej nigdzie nie dojedziemy :)
Tak też zrobiliśmy, jednak kawałek dalej jadąc ciut szybciej od Tomka(GPSa :P) zgubiliśmy się(zaś :D) i dojechaliśmy do drogi szybkiego ruchu(tam też mieliśmy nie dojechać!) i zaczęliśmy kombinować jak przedostać się na górę,Jasną Górę :P
Nic, są chodniki, rower mały, można się przeciskać :) Gdzieś tam bokiem,po trawie wyturlaliśmy się na most, gdzie czekali na nas Tomek, Kinga i Mateusz.
Wjeżdżamy na alejkę którą wchodzą piesze pielgrzymki na Jasną Górę, rozkoszując się chwilą przejazdu! Czułam się jak młody Bóg!
Dojechaliśmy na rowerze do Częstochowy lol!! :D
!!!!!!
Coraz bliżej końca, a ja mam ciary! :P
Like a boss'y! :D
Żeby wszyscy wiedzieli, skąd my są i dokąd my dojechali :P
Po dotarciu na górę, udajemy się na parking, gdzie powinny czekać na nas autobusy, a na nasze rowery przyczepki,czekają :)
Rozpoczyna się mozolne układanie i przygotowanie rowerów do przewozu....
Pierwotnie mieliśmy iść na mszę o 8.30, jednak "nasi" chłopacy tak się wrąbali w pakowanie rowerów,że na mszę udaliśmy się dopiero o 11!!!
A mieliśmy sobie spokojnie zjeść i pochodzić po Jasnej Górze,no cóż. Przed śmiercią głodową uratował nas Mateusz, który poszedł do spowiedzi i został na mszę. Zostawiliśmy mu pieniądze i przekazaliśmy krótki rozkaz: Na 12 widzimy Cię tu na ławkach z naszymi zapiekankami! :P
LOL! Chłopak się spiął i wręcz dosłownie na tacy nam podał zapiekanki W łapę i prosto do autobusu :) Większość już czekała, na kilka osób musieliśmy czekać, taki urok grupy :)
I w tym momencie nasza pielgrzymka dobiegła końca, smuteczek!!!
Co prawda czekała nas 4.5 godzinna jazda powrotna do domu, aleeeee.....
.....to już nie bolało :P
No może bolało...brzuch(a raczej jego mięśnie) i twarz, to od śmiechu :P Fajna ta nasza grupka! :)
Po dotarciu do Trzetrzewiny zbieranie manatków i samotny powrót do domu!
Ogólnie wyjazd do Częstochowy zaliczam do tych pozytywnych :) Ja jako długodystansowiec jestem jak najbardziej za takimi właśnie tripami :P Im dalej i dłużej tym lepiej :)
Na pewno jeśli mi się uda, za rok też tam pojadę, a bo czemu nie? Podobało mi się!
- Dystans 30.87km
- Czas 01:23
- SpeedAVG 22.32km/h
- SpeedMaxxx 48.50km/h
- Kalorie 715kcal
- Podjazdy 99m
- Sprzęt Giant Brass 2
Serwis vol 2!
Czwartek, 23 lipca 2015 · dodano: 28.07.2015 | Komentarze 0
Będąc wczoraj po dętki "w jakimś" sklepie rowerowym,z głupa zapytałam Pana czy nie miałby czasu zmienić mi supportu?Okazało się,że Pan ma luz, bo się mu "przerzedziło" i kazał przyjechać rano, to zrobi. Wstałam,więc rano jak kazał i przyjechałam.
Już na dzień dobry stwierdził jednak,że nie ma odpowiedniego dla mnie supportu(nie ten gwint) i z wymiany będą nici :O
Więc w sumie niechcący zrobiłam sobie zaplanowany w niedziele przez Marcina trening przed pielgrzymką :P
Miało być spokojne 30 km na rozruch i było! :D Pielgrzymka już jutro! <3
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 25.02km
- Czas 01:09
- SpeedAVG 21.76km/h
- SpeedMaxxx 36.50km/h
- Kalorie 560kcal
- HRmax 162 ( 82%)
- HRavg 133 ( 67%)
- Podjazdy 83m
- Sprzęt Giant Brass 2
Z nocnej popijawy! :D
Środa, 22 lipca 2015 · dodano: 28.07.2015 | Komentarze 0
Nie udało mi się zserwisować przed pielgrzymką roweru, ale udało się odwiedzić Aśkę i wypić daaawno umawiane piwo :DPo pracy(czyli po 22), przyszła po mnie do klubu i razem poszłyśmy na mieszkanie, gdzie czekało zimne,dobre piwo! :P
Zapowiadała się dłuuuuuuga noc! I taka też była :D Tematów do rozmów to nam nigdy dość :P
Rano(czyt. o 11 :P) wystartowałam do domu, w między czasie obkupując się w dętki i te inne niezbędniki na pielgrzymkę :P
Upał był masakryczny, ale potraktowałam go jako zaprawę przed pogodą podczas naszej 3 dniowej pielgrzymki, no bo nigdy nic nie wiadomo :D
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 50.06km
- Czas 02:00
- SpeedAVG 25.03km/h
- SpeedMaxxx 46.80km/h
- Kalorie 971kcal
- HRmax 168 ( 85%)
- HRavg 133 ( 67%)
- Podjazdy 147m
- Sprzęt Giant Brass 2
Optymalizacja :D
Poniedziałek, 20 lipca 2015 · dodano: 21.07.2015 | Komentarze 0
Jak to fajnie brzmiało w ustach Marcina: "Dobrze by było gdybyś sobie zmaksymalizowała formę przed pielgrzymką"... :DCokolwiek to nie znaczyło jak rozkazał tak zrobiłam :P
Wg zaleceń: "Poniedziałek jedziesz na jakieś 50km, szybkim tempem...OK :D
Wahałam się czy mi się wgl chce jechać w poniedziałek, bo sssstrasznie wiało, ale po smsie (z pytaniem jak mam jechać jak tak wieje?) dostałam od Marcina odpowiedź: "idź na nogach", ze śmiechem na ustach wsiadłam na rower i wykręciłam, te szybkie 50km :P
Co prawda przeklinałam go w duchu kilka razy, ale po zakończeniu treningu miałam podwójną satysfakcję,że to zrobiłam :p
W tamtą stronę(do Piwnicznej), jechało się jak w bajce, bo z wiatrem w plecy, ale z powrotem to już sobie porozmawiałam po łacinie :P
Po powrocie szybki obiad, kąpiel i sruuuu do roboty! Wtorek wg zaleceń ma być wolny....od roweru oczywiście!
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 63.64km
- Czas 02:58
- SpeedAVG 21.45km/h
- SpeedMaxxx 55.20km/h
- Kalorie 1514kcal
- HRmax 168 ( 85%)
- HRavg 137 ( 69%)
- Podjazdy 687m
- Sprzęt Giant Brass 2
Niedziela na kacu!
Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 20.07.2015 | Komentarze 1
Ojoj :P Sobotnia impreza była cudaśna :PWspaniale jest zacząć się bawić w Sączu na kręglach, a kończyć na Krupówkach w Zakopanem :D
Impreza zacna, gorzej z faktem, że w niedziele o 8 musiałam stawić się w pracy! :O
Z jednej strony, to nawet dobre było, bo po prostu się nie spiłam(?), jednak z drugiej troszkę(no dobra troszkę bardziej) mi to przeszkadzało, bo z całej naszej 9 osobowej ekipy tylko ja musiałam z rana gnać na służbę!
Impreza zakończyła się dla mnie o 5:00 rano! To nic że za 3h muszę być na tyle świadoma i skoncentrowana,żeby przynajmniej ludziom bez zapłonu "dzień dobry" odpowiadać :D
Zastanawiałam się co będzie gorsze, iść na jakieś 2h się przespać i o 7:00 wstać i jechać do pracy, czy od razu jechać i nie spać w ogóle?
Druga opcja wydawała mi się bardziej logiczna, bo w sytuacji kiedy bym zasnęła o 5:00, to klubu o 8:00 na pewno bym nie otworzyła :D
Przebrałam się więc z imprezowego na obcisłe ubranie i pognałam :P
Wiedząc,że mam 2.5h czasu do rozpoczęcia pracy, wybrałam dojazd do Sącza przez Limanową :P
Tak, chciałabym być normalna, niestety :D
Skoro potrafię z pracy wracać przez Słowację, to czemu do nie mogę jechać przez Limanową? :P
Startując uświadomiłam sobie,że na tym kacu! skazuje się na dwa podjazdy, jeden rozpoczynający się od domu, a kończący się dopiero na Wysokim, drugi(gorszy) w Marcinkowicach w drodze na Rdziostów, auuuuuu :O
Wschód, pięknie!
Jest niedziela, godzina 5:30 rano, ja mam kaca i całą nieprzespaną noc i zamiast spać i dogorywać ja na rowerze jadę! LOL :P
W połowię drogi na Wysokie zrobiło mi się za gorąco! Musiałam ściągnąć jedną z dwóch bluzek, które miałam na sobie, bo na początku było troszkę zimnawo na sam krótki rękaw :P
Wyturlałam się na górę, wypociwszy 70% nocnego alkoholu i pognałam już z górki wprost do Limanowej :D To było mi potrzebne,bo to było otrzeźwiające :D Od pędu powietrza aż mi oczy załzawiły, pomimo okularów :p
Tym razem nie miałam czasu na pitt-stopa na limanowskim "rynku" więc od razu za znakami pognałam do Chełmca :P
Tu już z górki się skończyło, zaś trzeba było kręcić i się pocić(chociaż bez kręcenia też się pociłam!), momentami było ciężko, aleeee nie wymagałam od siebie, nie po takich atrakcjach nocnych :P Jechałam jak w transie Mordarka, Pisarzowa,Męcina, Chomranice... ojojoj zaraz wjadę do Marcinkowic i będzie taaaaakaaaa góra :O Wjechałam! Była góra, ale nawet nie było źle, tylko płuca chciałam wyrzygać! :p
Patrze na zegarek, muszę przycisnąć bardziej, bo już 7:25, a ja dopiero na Rdziostowie! Ratowało mnie to,że stamtąd do Sącza już tylko z górki, ale to musiałam jeszcze się ogarnąć i śniadanie kupić, no nic jadę tak szybko jak tylko mogę, a szczerze nie mogę! :D
Koło 7:50 zameldowałam się pod klubem i zaczęłam kolejną imprezę pt. "Byle do 16:00"....!
Nie pamiętam jak to zrobiłam,że przetrwałam, ale żyję! :P Może to dlatego,że już od 15 siedziałam sama i o 15:30 zamknęłam interes i pojechałam z powrotem do domu tą razą przez(nieeee, nie przez Słowację! :D) Stary Sącz :)
Te 30min mogło uratować moje życie! :p
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km
- Dystans 32.23km
- Czas 01:22
- SpeedAVG 23.58km/h
- SpeedMaxxx 46.80km/h
- Kalorie 714kcal
- HRmax 178 ( 90%)
- HRavg 139 ( 70%)
- Podjazdy 98m
- Sprzęt Giant Brass 2
Iżona łowca burz! :P
Sobota, 18 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 0
I nastał ten nie(wyczekiwany) weekend w którym przyszło mi siedzieć w pracy, o mamma mia :OSobota... Od ponad półtora tygodnia nie muszę wstawać rano do pracy, bo pracuje na drugą zmianę, a tu nagle bumm i trzeba zwlec swoje zwłoki już przed 7! Zabolało! Biedny ten mój organizm :P
Chcąc nie chcąc wstałam i pojechałam. Zmiana jako tako przeleciała,ciągło się co prawda, ale z tym zawsze w weekend się liczę, bo to weekend i nikomu się ani nie chce ćwiczyć, ani nie chce pracować :P
Przed 16, a więc w porze mojego powrotu do domu, strasznie się zachmurzyło i straszyło porządną burzą!! Uwielbiam tą adrenalinę. Ta niepewność zdążę czy mnie doleje? :P Jeszcze w sumie nic jak tylko doleje, ale perspektywa jazdy rowerem w burzy i piorunach nie jest ani przyjemna ani pożądana :P
Standardowo wracałam przez Stary Sącz coby "zapętlić" i nie zamulać jedną i tą samą stroną do i z pracy. Dobrze,że umówiliśmy się na imprezę na 19, bo pewnie by mi się nie śpieszyło i nie zważając na pierońsko ciemne chmury pojechałabym dalej niż "tylko" do domu licząc na to,że mnie burza nie złapie :D
Dzięki tym wszystkim planom nie dość,że w ostatniej chwili uciekłam przed deszczem, to jeszcze w czasie zdążyłam się wyrobić na imprezę :P
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km