Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 32.40km
    • Czas 01:22
    • SpeedAVG 23.71km/h
    • SpeedMaxxx 42.70km/h
    • Kalorie 622kcal
    • HRmax 163 ( 82%)
    • HRavg 129 ( 65%)
    • Podjazdy 170m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Reset przed Pieninami :)

    Czwartek, 18 czerwca 2015 · dodano: 18.06.2015 | Komentarze 0

    Miałam dzisiaj dzień wolny od pracy <3 Reset day! :)
    Różnie go sobie planowałam, ostatecznie skończyło się na szybkiej rundzie dookoła Starego Sącza i późniejszym "wędrowaniu" po Pieninach :)
    Fajnie było, bardzo fajnie :)


    Tak byłyśmy z Pauliną na Sokolicy :P

    Następnym razem Trzy Korony :)

    Dzięki Babo :)


    • Dystans 72.57km
    • Czas 03:18
    • SpeedAVG 21.99km/h
    • SpeedMaxxx 50.00km/h
    • Kalorie 1514kcal
    • HRmax 163 ( 82%)
    • HRavg 130 ( 65%)
    • Podjazdy 461m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Już tam nie pojadę!

    Środa, 17 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 2

    Wymyśliłam sobie wczoraj wieczór trasę :P


    Łącko mam już obcykane, ale ciekawiło mnie co jest tam dalej i dalej :) W niedziele kolega zaznaczył na endomondo lekki podjazd do Woli Piskulinej i tak mnie to zaciekawiło, bo w głowie mi się kółeczko wyobraziło na Kamienicę albo w drugą stronę na Wolę Kosnową.
    Wybrałam Kamienicę, chociaż nie wiedziałam jaka droga mnie tam czeka! Okropnie! O K R O P N I E!
    Straszne zadupie, sssstraszne!
    Droga wąska,że jechało się prawie jak na "singielku", dom jeden na krzyż i te wszędobylskie pola! Masakra!
    Kocham moją wieś <3

    Jedyne co mnie urzekło podczas dzisiejszej wycieczki :)

    Więc w Łącku skręciłam za gminą w prawo i ciągłam zadek do góry i do góry i do góry. Dojechałam do Zagorzyna, później do tej Piskulinej(nie wiem czy ją dobrze odmieniam :P) i wiedziałam,że gdzieś musi być skręt na Kamienicę, tylko gdzie?
    Dobrze,że dopytałam jakiegoś dziadka czy dobrze jadę, bo nie jechałam :) Zamiast jechać za drogą, która spadała bardzo w dół, ja skręciłam w lewo, ale zawróciłam :) Zjazd niby był i fajnie, bo wcześniej musiałam się wspinać, ale frajdy z niego nie miałam!
    Tak jak poprzednio droga wąska i kręta,zarośnięta drzewami z dwóch stron, masakra!
    Jak ja się ucieszyłam kiedy już wyjechałam na główną drogę w Kamienicy! W końcu jakaś cywilizacja! 
    Kojarzyłam trochę tą trasę, bo dawwwno temu jechałam nią ze Staszkiem, ale to było dawno :) Zresztą wracając w tamtym roku z Turbacza z Marcinem, też tamtędy jechaliśmy :)

    Dojechałam do rozwidlenia dróg i już drogowskaz nakazał jazdę w lewo do Zabrzeży, czyli jestem w domu :P
    Ciągnie się ta droga prawie tak samo jak Ochotnica czy Tylmanowa :P
    Dojechałam do kolejnego skrzyżowania 
    i tu taka szybka myśl "gdyby tak olać prace i pojechać na Nowy Targ?" :D Może kiedyś! Muszę dojrzeć do olania!

    W Łącku odbiłam na Czarny Potok,żeby zapętlić trasę, a że wyrobiłam się przed czasem, to dalej zamiast wracać przez Podegrodzie, odbiłam jeszcze na Stary Sącz :) I dopiero dojechałam do ustalonego czasu dzisiejszego kręcenia :)


    Koktajl...Lepszy niż jakiekolwiek syfskie białko :P


    • Dystans 55.60km
    • Czas 02:34
    • SpeedAVG 21.66km/h
    • SpeedMaxxx 56.70km/h
    • Kalorie 1276kcal
    • HRmax 166 ( 84%)
    • HRavg 136 ( 69%)
    • Podjazdy 513m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Limanowa eksplorejszyn! :P

    Wtorek, 16 czerwca 2015 · dodano: 16.06.2015 | Komentarze 0

    Limanowa... byłam tam już na rowerze, ze 2 może 3 razy, ale chciałam jeszcze inaczej to objechać :)
    Właśnie tak jak to zrobiłam dzisiaj!
    Zastanawiałam się tylko czy aby nie wybrałam się na rower za późno na tą trasę, bo jej w ten sposób nigdy nie jechałam :p
    Jak się później okazało, moje obawy były niepotrzebne :) Jak założyłam,że na 13 muszę być z powrotem,żeby na spokojnie zjeść i się ogarnąć przed pracą tak zrobiłam :)
    Od początku :)
    Wystartowałam bardzo nietypowo, bo rzadko, bardzo rzadko zaczynając trasę ruszam w górę, zamiast w dół (tak sobie mieszkam ) :D
    No więc najpierw wspinaczka na Wysokie.



    Myślałam,że będzie gorzej, ale było dobrze, nawet bardzo dobrze :)

    Skasowałam już całkowicie z pamięci daaawną dosłowną wspinaczkę na tą górę :D Teraz ją po porstu podjeżdżam :D
    Więc jestem na Wysokim i skręcam w stronę Siekierczyny a w następstwie w stronę Limanowej :P
    Nie pamiętałam dokładnie jak ta trasa tamtędy mnie będzie prowadziła(jechałam tam nieraz autem :)), ale właśnie po to tam pojechałam,żeby sobie przypomnieć :D
    Więc jest Siekierczyna, Mordarka...

    i Limanowa! :)

    To dopiero początek,trzeba jeszcze dojechać do tych słynnych i zawiłych skrzyżowań i obwodnic :D

    Bazylika Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej.

    Podobno Papież się tu lubował w tych okolicach :P

    Dojechałam do rynku, ogarnęłam gdzie jestem i w którą stronę powinnam dalej jechać i pojechałam dalej kierunek Chełmiec!

    Po wspinaczce na Wysokie, dalsza droga do samej Limanowej była względnie przyjemna dla pedałowania. Wiedziałam,że przynajmniej jeszcze ze 2x będę musiała się styrmać, gdzieś w Mordarce i dalej w Marcinkowicach i...

    ...tak też było :)

    Po dojechaniu do Chełmca zatrzymały mnie roboty drogowe, już się bałam,że będę musiała objazdami kołować, alee na szczęście jakoś się po przeciskałam bez tego :)
    W Chełmcu zakwitła mi spontaniczna myśl,żeby o Stary Sącz jeszcze zahaczyć, ale jakoś się już zmęczona czułam,więc zaniechałam tego cwanego pomysłu i przez Podegrodzie grzecznie wróciłam do domu :D


    • Dystans 32.02km
    • Czas 01:13
    • SpeedAVG 26.32km/h
    • SpeedMaxxx 45.50km/h
    • Kalorie 699kcal
    • HRmax 175 ( 88%)
    • HRavg 148 ( 75%)
    • Podjazdy 74m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Pieronem bo burza!!

    Poniedziałek, 15 czerwca 2015 · dodano: 15.06.2015 | Komentarze 3

    Zapowiadali,że w poniedziałek ma spaść duuużżżżoooo deszczu, no! :P
    Rano postanowiłam wcale nie śpieszyć się ze wstaniem z łóżka, po prostu wstać kiedy to mi będzie pasowało :P
    Wstałam więc dopiero po 9 co u mnie to jest wręcz dziwne :P
    Zjadłam śniadanko ii zaczęłam organizować sobie zajęcie :) A to trochę posprzątam, a tu pranie wstawię i takie tam inne :P
    Skończyłam gdzieś po 11 iiii wyszło słońce, a od rana grzmiało i lało :) Pomyślałam, może się uda suchą stopą przejechać krótkiego, rozjezdnego tripa? No nic jak nie spróbuję, to mnie będzie nosiło :P
    Ubrałam się i pojechałam, dałam sobie 1,5h :) Po jakichś 45min jazdy okropnie się zachmurzyło i zaczęło grzmieć!
    Oooo jakiego powera w nogach dostałam :P dawno TAK szybko nie jechałam :) Nie chciałam po prostu żeby się rower ubrudził :)
    Pewnie,że mnie zlało, ale tylko trochę :) Prawie wróciłam do domu i spadło duuuuużżżżżooo deszczu :D
    I tak dzięki temu wszystkiemu z zakładanych 1,5h na wycieczce spędziłam niecałe 1h 13 min :)



    • Dystans 55.16km
    • Czas 02:22
    • SpeedAVG 23.31km/h
    • SpeedMaxxx 46.90km/h
    • Kalorie 1225kcal
    • HRmax 170 ( 86%)
    • HRavg 139 ( 70%)
    • Podjazdy 191m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Florencja w Piwnicznej :)

    Niedziela, 14 czerwca 2015 · dodano: 14.06.2015 | Komentarze 1

    Mieliśmy zacny plan jechać na Gliczarów, no ale pogoda nas wystraszyła, ostatecznie zrobiła w konia :P
    Z rana się niby chmurzyło,ale już przed 9 chmury się schowały i zapowiadał się kolejny dzień pod znakiem full lampy :P
    Z racji nie wiem czego (duchoty, zmęczenia, głodu...?) obudziłam się już przed 6 i za nic nie mogłam zasnąć! Poleżałam więc do 7 wstałam,żeby zjeść i pojechałam na 8 do kościoła :) Słabo jakoś tak mi tam było, ale to być że może od upału. Wiadome było jednak ,że nie odpuszczę dzisiaj roweru :)

    Pojechałam tak na 2h do Piwnicznej, bo mi się przypomniało,że tam we Florencji pyszne lody mają :P
    I mieli:

    Całkiem pyszne, cztery (4!) gałki grzechu :P

    Jak wróciłam to mi Marcin uświadomił,że dzisiaj przez min. Przełęcz Knurowską i Gliczarów jechał Małopolski Wyścig Górski. Może to lepiej,że nas ta pogoda od ciągła od tego Gliczarowa, bo pewnie byłby kłopot z dostępnością jazdy po nim :)

    Przejeżdżając przez Stary Sącz przyłapałam miasto na przygotowaniach do przejazdu owego wyścigu :P

    Wracając cieszyłam się,że już wracam, bo ciągle mi jakoś tak słabo było :O



    I jeszcze widok na Młodów :)


    • Dystans 52.40km
    • Czas 02:10
    • SpeedAVG 24.18km/h
    • SpeedMaxxx 43.50km/h
    • Kalorie 1149kcal
    • HRmax 173 ( 87%)
    • HRavg 141 ( 71%)
    • Podjazdy 110m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Piątek,w końcu!

    Piątek, 12 czerwca 2015 · dodano: 13.06.2015 | Komentarze 0

    Ta trasa,po raz ostatni w tym tygodniu! :P Szlifowałam ją od poniedziałku :P Znudziła mi się!!!
    Pierwszy raz odkąd jeżdżę do pracy rowerem, dało się 5x w tygodniu przejechać tam i z powrotem na rowerze i ani razu mnie nie zlało, ani nawet nie postraszyło deszczem! :D
    Ostatni piątkowy przejazd był najszybszy :P To chyba po prostu mięśnie już z automatu wiedziały kiedy i jak się spinać :D
    Dzisiaj(sobota) przerwa!
    Miałam pełno roboty :P  Ale w między czasie zdążyłam wypucować iżonowóz i rower  :P
    Zobaczymy na ile jutro pogoda pozwoli, bo nie zapowiada się dobrze... Mamy świetne plany,no ale... :)



    • Dystans 52.03km
    • Czas 02:12
    • SpeedAVG 23.65km/h
    • SpeedMaxxx 41.50km/h
    • Kalorie 1028kcal
    • HRmax 168 ( 85%)
    • HRavg 131 ( 66%)
    • Podjazdy 250m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Czwartek!

    Czwartek, 11 czerwca 2015 · dodano: 11.06.2015 | Komentarze 0

    Czwarty dzień na rowerze, ta sama trasa!!! Do i z pracy o mamo :D
    Gostwica-Nowy Sącz-Barcice-Stary Sącz-Gołkowice-Podegrodzie-Stadła-Podrzecze-Brzezna-Gostwica :)
    Jeszcze jutro ta, identyczna kombinacja i sobota luz, totalny luz :) Trzeba odpocząć :D Dopiero jakbym w niedziele się na rower wybrała ;) Planujemy zacnego tripa, ale to później :) Będzie pięknie i będzie bolało :D

    Taka śmieszna sytuacja z porannego kręcenia do pracy:
    Jak zwykle rano mijamy się z innymi bikerami i nagle dojeżdżam do jednego "stałego" towarzysza, a ten jak mnie nie zobaczył(ma boczne lusterko), jak nie zaczął cisnąć! No więc spawam za nim ja też nie odpuszczę! :) Nagle skręcił gdzie mi już nie po drodze było i skończyła się zabawa :P

    You made my day koleś :D
    Dozoba jutro poranne kręciołki :)


    • Dystans 52.70km
    • Czas 02:14
    • SpeedAVG 23.60km/h
    • SpeedMaxxx 44.20km/h
    • Kalorie 853kcal
    • HRmax 168 ( 85%)
    • HRavg 118 ( 59%)
    • Podjazdy 315m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Środa minie tydzień zginie...!

    Środa, 10 czerwca 2015 · dodano: 10.06.2015 | Komentarze 0

    Kolejny dzień do pracy i z powrotem. Bardzo to fajne :)
    Z rana nie tylko ja śmigam do Sącza na rowerze, jedzie jeszcze kilka osób i babki i chłopy :P Nieskromnie przyznam,że ich wszystkich wyprzedzam, bo w ich tempie to bym nawet na 9 nie zdążyła do pracy :P
    Więc tak się wymijamy, a mijanko zaczyna się już w Brzeznej na głównej drodze,jednak kumulacją jest Świniarsko, gdzie tam to już wgl widok pierdyliona rowerów zostawionych pod podstawówką świadczy o tym,że ta wieś ma potencjał :D
    Że tak powiem byle do piątku!



    • Dystans 52.51km
    • Czas 02:12
    • SpeedAVG 23.87km/h
    • SpeedMaxxx 39.90km/h
    • Kalorie 1362kcal
    • HRmax 168 ( 85%)
    • HRavg 132 ( 67%)
    • Podjazdy 248m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Wcinam rower,wtorek! :D

    Wtorek, 9 czerwca 2015 · dodano: 09.06.2015 | Komentarze 0

    Wtorek, cały tydzień poranna zmiana :) Pogoda piękna, znaczy rowerowa, więc auto stoi :)
    Patrząc na korki w jakich musiałabym czekać jadąc samochodem do pracy, to ten rower jest dla mnie błogosławieństwem :P
    Krócej jadę, tzn. mniej czasu tracę na przejazdy tam i nazad jadąc rowerem :) A przy okazji sobie pojeżdżę i resztę popołudnia mam na inne (nie)przyjemności :) Przynajmniej mogę popołudnie i wieczory w domu posiedzieć, co mi się zdarza raz na 3 tygodnie(grafik!) :)

    Pytasz dlaczego...? :)

    Dzisiaj trasa prawie identyczna jak wczoraj, troszkę ją tylko zmodyfikowałam. Zamiast jechać główną drogą przez Brzezną, zjechałam na Chochorowice i stamtąd dopiero do centrum.
    Z powrotem jechało mi się już śmielej, bo w ciągu dnia skoczyłam do sewrisanta  ( https://www.facebook.com/pages/Sklep-rowerowy-Row... naprawdę polecam,prze gość! :P) coby mi popatrzył na chyboczące się na boki przednie koło, jakiś luz dostało(już kiedyś o tym wspominałam)samo dokręcenie śrubek tu nie pomogło.

    Pan Hopek poodkręcał i po dokręcał to co trzeba było i kazał śmigać.
    To śmigam :P
    Lubie go, pełen profesjonalizm i pasja w tym co robi, zna się facet na rzeczy! :)




    • Dystans 50.67km
    • Czas 02:08
    • SpeedAVG 23.75km/h
    • SpeedMaxxx 48.90km/h
    • Kalorie 1291kcal
    • HRmax 153 ( 77%)
    • HRavg 126 ( 63%)
    • Podjazdy 190m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Poniedziałek...Na szlifa do pracy i z powrotem.

    Poniedziałek, 8 czerwca 2015 · dodano: 08.06.2015 | Komentarze 0

    Trzeba było się rozjeździć po wczorajszym czadowym tripie, więc korzystając z okazji i wszystkich sprzyjających warunków do pracy pojechałam rowerem! Polecam :D
    Z rana pełne słoneczko, po południu jak wracałam zachmurzenie całkowite, ale nie padało i było naprawdę ciepło :)
    Parno i duszno znaczy :)
    Standardowo jak i do tak i ze Sącza musiałam przeciskać się w korku, ooo shit :P
    Lubię jechać rowerem kiedy miasto stoi :P Mam ich wszystkich w zadzie :D

    Więc, iżonowóz w lecie więcej stoi jak jeździ :D



    Counterliczniki.com