Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 14.10km
    • Czas 00:35
    • SpeedAVG 24.17km/h
    • SpeedMaxxx 45.60km/h
    • Kalorie 366kcal

    Przeważnie bezchmurna noc...

    Wtorek, 9 września 2014 · dodano: 10.09.2014 | Komentarze 4

    Pobudka 5.30 no bo klub ;)
    Poranek piękny,wiem zapowiadali deszcz popołudniu, ale jak rano świeci to ja jadę, od początku mam taką zasadę ;)
    No i się nie udało wrócić do domu rowerem... Po pracy deszcz i burza,więc rower został w klubie.
    Dwie godziny spinningu mu nie zaszkodzą ;)

    Podejrzewam,że to była moja ostatnia w tym roku jazda rowerem do pracy rano, bo jest coraz ciemniej jak wstaje :(

    Dzisiaj wg. endomondo wyjechałam w bezchmurną noc do pracy :O
    Ja chceeeee latooooooo!!!
    Kategoria Do 20km


    • Dystans 40.03km
    • Czas 01:48
    • SpeedAVG 22.24km/h
    • SpeedMaxxx 43.40km/h
    • Kalorie 992kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Zaś do pracy!

    Poniedziałek, 8 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 0

    Pobudka o 5.30 iiii już miałam jechać autobusem kiedy jak to zwykle mam w zwyczaju(w lecie) wybiegłam przed dom w piżamie sprawdzić pogodę ;) Czuje ciepło, patrze mgliście, ale i słoneczko się pokazuje ;) No więc wracam do pokoju i ubieram się w "spidermana", a do plecaka pakuje cywilne ubranie i koszulkę klubową coby w pracy wyglądać normalnie :)
    Do klubu wpadłam jak bomba, bo jak zwykle byłam spóźniona :D Taaak wyjechałam z domu 20min za późno,żebym mogła się ot tak po prostu poturlać do pracy ;) Ogarnęłam się i punkt 7 gotowa do działania na stanowisku :D
    Po 15 wystartowałam z powrotem,aleeee oczywiście na około,przez SS, no bo przez Chełmiec jest passe :)
    Zresztą miało być kółeczko, ale endo się wyłączyło,więc mam dwa zapisy :D
    Lol :D


    • Dystans 50.70km
    • Czas 02:34
    • SpeedAVG 19.75km/h
    • SpeedMaxxx 53.50km/h
    • Kalorie 1257kcal
    • HRmax 178 ( 90%)
    • HRavg 135 ( 68%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Pracowita niedziela....

    Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 0

    Ustaliłam sobie wczoraj wieczór, że wstanę o 6 rano,żeby przed pracą wykręcić 30km. Jak ustaliłam, tak też zrobiłam ;)
    Punkt 6 zerwałam się z łóżka, szybki luk w okno(juhu jest pogoda! :D) i się zbieram do klubu ;)
    Żeby wykorzystać te 2h dzielące mnie od pracy pojechałam okrężną drogą do Sącza ;) Zamiast prosto na Nowy, pojechałam na Stary Sącz :v
    Z rana jak to już kiedyś wspomniałam mgła, bo idzie jesień :(

    Walka słońca z mgłą :O

    Tak jakby słoneczko przegrywało, smuteczek :(

    Jadę sobie... Z początku nogi wgl nie chciały ze mną współpracować,szok! Sobie myślę,że jak tak dalej pójdzie to nawet na 12 do klubu nie dojadę :D
    Ale z każdym kolejnym kilometrem szło mi to całkiem sprawniej :D
    Wybiła 7, a ja już na rynku w Starym Sącz,więc spoko!
    Jadę dalej mgła w okolicach Popradu się powiększa co zmusiło mnie do użycia tylnej lampeczki, ot tak dla własnego bezpieczeństwa ;)
    Wjeżdżając na ul. węgierską w Nowym Sączu, przeżyłam lekki szok co do ilości samochodów pozostawionych pod galeria,no bo przecież jest niedziela, 7 rano, a ludu tyle,że szok!

    2m dalej okazało się,że to niedzielna giełda :D

    Dojechałam do klubu za pięć 8, mało czasu zostało na ogarnięcie się, aleee założone 30km zrobione :D
    Teraz mogę z mniejszym wnerwem siedzieć w pracy ;) Posiedziałam, nawet mi przeleciało ;)
    Siedząc, obmyślałam plan dalszej trasy po pracy ;)

    Jak wyszłam :v Tak mnie naszło na zdjęcie w szybie :D

    Wymyśliłam wrócić przez Wysokie od strony Trzetrzewiny, tak też zrobiłam ;)

    Apetyt był na więcej, ale wiedziałam że do domu w gości przyjechał brat, którego nie widziałam już hohoho :)

    Tak więc na Wysokim posłusznie skręciłam do domu(a kusiło jechać dalej na Siekierczynę :P), swoją drogą od tej strony zjazd jest genialny ;) Opłacało się pocić od Krasnego do Wysokiego ;)
    Do domu wpadłam jak burza po 17 i jeszcze na grilla się załapałam :P

    Tak więc zaliczyłam pracę, rower i jeszcze rodzinną biesiadę :D





    • Dystans 41.10km
    • Teren 4.00km
    • Czas 01:56
    • SpeedAVG 21.26km/h
    • SpeedMaxxx 41.10km/h
    • Kalorie 1004kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Kompensacji porajdowej ciąg dalszy :P

    Piątek, 5 września 2014 · dodano: 06.09.2014 | Komentarze 0

    Jest jesień,tak już! Poranki już nie te same co w lecie...


    Zimno, mglisto i wgl bleeee...
    Na rower nie wcześniej jak po 10... Późno sobie wyjechałam z domu mając na uwadze fakt,że o 14 musiałam już gnać do pracy, ale swoje wykręciłam ;)

    Trasa bez ceregieli, prosto do Rytra i z powrotem ;) Fajnie, bez wietrznie, tak to można śmigać ;) Z czasem mgła się podniosła i zaczęło mi być gorąco! Nareszcie słoneczko! Nareszcie ciepło!

    Pojeździło by się dłużej, ale nooo taki bólistnieniapracować na drugą zmianę :O


    Jak mi się taka pogoda wyrobiła,to ja się miałam cieszyć,że w pracy do wieczora mam siedzieć?!
    Na szczęście ten tydzień na rano, a kolejne 2 mam urlop :D



    • Dystans 45.70km
    • Czas 02:12
    • SpeedAVG 20.77km/h
    • SpeedMaxxx 47.10km/h
    • Kalorie 1106kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Po Rajdzie :)

    Czwartek, 4 września 2014 · dodano: 06.09.2014 | Komentarze 0

    Wspomnienia po rajdzie na długo zostaną mi w pamięci! Coś wspaniałego uczestniczyć w takiej imprezie! Wiem przeżywam go jak stonka wykopki,ale SsssssTttttRrrrAaaaSssssZzzzzzNnnnIiiiEeee mi się podobało ;)

    Więc w końcu, czwartego dnia po rajdzie pasowało sprawdzić stan reagowania organizmu na widok roweru ;)
    I powiem Wam,że nie było źle ;) Całkiem spoko powiem Wam ;) Pośmigałam i odżyłam ;) Bo już we środę mnie chciało rozwalić od środka bez roweru ;)


    • Dystans 202.30km
    • Czas 09:10
    • SpeedAVG 22.07km/h
    • SpeedMaxxx 58.50km/h
    • Kalorie 4947kcal
    • HRmax 182 ( 90%)
    • HRavg 151 ( 75%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    XIX rajd wokół Tatr, czyli samobójstwo na życzenie! ;)

    Niedziela, 31 sierpnia 2014 · dodano: 01.09.2014 | Komentarze 9

    To nie była ani łatwa ani trudna decyzja... Była poprostu ciężka!
    Bo skąd ja mam wiedzieć, czy ja dam rady jechać ponad 200km po górach, w nieznanym terenie, na nie swoim rowerze?! Tego się nie dało przewidzieć, to trzeba było spróbować, spróbowałam! Przynajmniej wiem,że na zawodowca się nie nadaje :D
    Ale od początku... ;)
    O tym rajdzie dowiedziałam się od Pauliny jakoś już chyba końcem lipca i od tego czasu siedziała mi w głowie myśl,że pojadę,spróbuję, bo jak nie to będę żałowała ;) Pojechałam, nie żałuję :D

    Przygotowania do rajdu z jakimiś mecyjami nie było ;) Najpierw orientacyjne szukanie chętnych w grupie GB (znalazłam jednego PROsa, tzn. Fortunosa, który się napalił na ten rajd równie mocno jak ja :P),później zostało obczajenie transportu do Nowego Targu i samo zakwaterowanie przed rajdem... W tej kwestii nie obyło się bez przeszkód, (człowiek bez własnego samochodu jest jak człowiek bez ręki TAK!), ale daliśmy radę ;) Dzięki Basia!
    Im bliżej rajdu tym większe wątpliwości zaczęły mną władać, bo kto przy zdrowych zmysłach garnie się dobrowolnie na COŚ takiego?!
    Teraz rozumiem dlaczego tak ważna w sporcie jest mocna psychika!
    Będąc już w sobotę w Nowym Targu, mieliśmy ochotę wrócić z powrotem z Basią do Sącza, jakbogakocham! Ale nieeee, bo przecież w życiu trzeba być twardym, a nie miękkim!

    Nasza przygoda w Nowym Targu zaczęła się od poszukiwania ul. Ogrodowej gdzie mieliśmy drzymać ;)
    Nawet nam to sprawnie poszło. Załatwiliśmy formalności meldunkowe iii się rozdzieliliśmy ;) Ja do Pauliny po "moją rajdówkę", Fortuna do serwisu dopracować rower ;)

    Fury!

    Następnie pasowało cosik zjeść, bo mi osobiście w tym całym przed rajdowym amoku nawet do głowy nie przyszło,że jak zjadłam śniadanie o 8 tak było przed 16, a ja dalej o śniadaniu!!!! A jutro rajd, nie wolno tak!
    Poszliśmy, zjedliśmy(pizza była bleeee!), zrobiliśmy zakupy na wieczór i na jutro, przebraliśmy się i wio na rowery, szlifować po Nowym Targu ;)
    Tak! Jako że na rower tereny są zajebiste! Paulina zazdraszczam!!!! Można śmigać i śmigać, ojeju <3 Ale jako samo miasto, to takie se ;) Będąc lokalnym patriotą, do mieszkania wolę mój płaski Nowy Sącz ;)
    Rajdówka okazała się genialnym rowerem! Dzięki Rafał, dzięki Paulina ;)

    Boszsze ja chce rower z przerzutkami!!!


    Jako że NT jest małym miastem przejechaliśmy go PRAWIE dookoła, na końcu lądując na lotnisku, coby odebrać pakiety startowe ;)

    Pogadali my z "zielonym" i trochę nabraliśmy odwagi na ten rajd, bo tak ciągle mieliśmy cykora!!!

    Wróciliśmy do pokoju, tylko po to żeby zostawić rowery i z powrotem na miasto, obczaić jak się (nie) bawią na Podhalu w sobotę...
    Godz 20,cisza! OK to my też idziemy spać, bo ustaliliśmy,że rano wstajemy o 6, żeby zjeść normalne śniadanie... ;)

    I nastała niedziela, sądny dzień, wyrok śmierci... Godz 6 rano, budzik się drze swoje, ja swoje na Marcina, czy on oszalał,żeby w niedziele o tej porze budzik nastawiać, a Marcin na mnie żebym wstawała, bo ktoś jajecznice musi zrobić, tee chłopy! :D
    Przy śniadaniu poznaliśmy dwóch innych uczestników rajdu, jakonimielinaimie?! Nie ważne,byli spoko i już ;) Po
    śniadaniu razem wystartowaliśmy na lotnisko, miło było ;) Mgła ograniczała widoczność do mojego przedniego koła, kiepsko!
    Ale ta mgła, dawała nadzieje na słońce za parę godzin ;)

    Na lotnisku istna śmietanka towarzystwa kolarskiego, lubię to!

    Chwila na ogarnięcie się, jakieś fotencje i przejazd na nowotarski rynek ;) ZIMNO!

    Na rynku zaś zdjęcia, godzina 8:14 i strzał omatkotojużmamyjechać?!

    Jedziemy! Tego startu nie zapomnę do końca życia! ;)

    Coś pięknego!
    Z początku, jechało się równo wszyscy w jednej grupie, nie przeszkadzał mi nawet fakt,że ja i Marcin jesteśmy jedynymi uczestnikami tego rajdu bez kolarek! Kiedy na starcie jeden PROs na szosówce(znajdę Cię PROsie!), zagadał że na pewno nie dojedziemy na TYCH rowerach do mety, to sobie pomyślałam, choćbym się miała porzygać, to dojadę i nie dam satysfakcji cwaniakowi!

    Jedziemy, grupa się rozbija, ja zostaje, bo do cholery czeka mnie ponad 200km, jak się teraz zajadę, to po 40km spadnę...!
    Jadę po swojemu, czekając kiedy Fortuna zaczai,że mnie zgubił :D

    Jeeeest czeka, jak miło ;)

    Do pierwszego bufetu (80km), jechało mi się genialnie, sobie pomyślałam nawet,że nie taki diabeł straszny ;) Ten zjazd z tych serpentyn i te widoczki,no ja pikole bomba! ;)
    Nie wiedziałam jak się grubo w tym momencie myliłam z takim podejściem :D Gdzieś tam po drodze zaczęło, padać ja nie ogarniam po co to lało?! Zimno, mokro, no w mordę jeża, nie tak miało być!!!

    Teoretycznie płaski teren i podjazd na Strbskie Pleso(taaak TdP i te sprawy), tak nam dał w kość, że ja osobiście w głowie miałam kilka razy myśli typu japierdolędalejniejadę!
    Marcin też nie miał optymistycznego nastawienia co mnie nie motywowało jakoś szczególnie, o fuck!
    Podjazd ciągnął się jak flaki, normalnie droga donikąd!
    Kolejny bufet miał być po wjeździe na Strbskie (130km), ale kuwa zaczęłam wątpić,że na niego zdążymy!
    Wg endomondo brakowało nam do bufetu ponad 10km, a do końca jego postoju zostało ok 45min, na tym terenie niemożliwe do wykonania!
    Aleee jest, udało się! Pan Czarek (pozdro dla mojego rajdowego idola ;)), czekał na nas! Jednak na tym podjeździe tak się doprawiłam,że o jakimkolwiek jedzeniu nie było mowy, rzygać mi się chciało, a nie jeść!!! P. Czarek dopompował mi wody do bidonów i obiecał,że teraz będzie z górki, uff było ;)
    Do trzeciego bufetu nie pamiętam nic,wiem,że tam ów Pan Czarek pamiętając,że na poprzednim bufecie nie zjadłam nic, wręcz wcisnął(nawet obrał ze skórki :D)mi na chama banana,żebym cokolwiek chociaż zjadła, zjadłam pół, reszta była bleeee...!

    Po trzecim bufecie, dołączyliśmy do trójki uczestników rajdu i tak już razem w 5 jadąc na zmiany cisnęliśmy(dosłownie 45-47km/h) do samego Nowego Targu(skąd ja na to jeszcze siłę wzięłam?!)! Nigdy, na prawdę nigdy się tak nie ucieszyłam na widok tablicy z informacją,że przejeżdżamy na granicę Polski! Boszsze, czekałam na to od początku deszczu na Słowacji, czyli po pierwszym bufecie! Już miałam w nosie,że znowu leje, że jeszcze jakieś % na drodze się pojawiają, ja już chciałam żeby było sucho i ciepło!

    A ta satysfakcja z wjazdu na Ranczo, bezcenna!

    Pierwsze słowa do Marcina na mecie:Kurwa Fortuna zrobiliśmy TO!
    Gratulacje na parkingu i miłe przywitanie w namiocie przez resztę, przybyłych już kolarzy, uświadomiło mi,że TAK WARTO BYŁO!

    I jeśli miałabym tam pojechać drugi raz, TAK pojechałabym! Więc gratuluję wszystkim uczestnikom i do zobaczenia za rok! ;)

    PS: Dzisiejszy poranek nie należał do najlepszych w moim życiu, żeby wstać z łóżka potrzebowałam trzech prób, nogi nie chciały współpracować! Chcieliśmy wracać na rowerach do NS, ale nieee po pierwsze ał wszystko nas boli, po drugie deszcz!

    Jak dobrze,że kierowca jedynego PKSu jadącego do Sącza był tak łaskawy i wpakował nam te rowery do środka :D Nie było szans wrócić na rowerze, NIE!

    Dzięki Paulina, dzięki Marcin, dzięki Rafał, bez Was by mnie tam nie było ;)



    • Dystans 40.20km
    • Teren 4.00km
    • Czas 02:01
    • SpeedAVG 19.93km/h
    • SpeedMaxxx 47.30km/h
    • Kalorie 807kcal
    • HRmax 175 ( 87%)
    • HRavg 125 ( 62%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Jechać, czy nie jechać? :) Bo RAJD!

    Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 28.08.2014 | Komentarze 1

    Pogoda jest, więc i jest pytanie... :) Zastanawiałam się czy dzisiaj cokolwiek ruszać rower czy nie, bo w niedziele wiem,że wysram nogi na rajdzie ;)
    Ale wg mądrości Pauliny (babanarowerze.com :p) lepiej przejeździć niż nie dojeździć :) Pojechałam więc i nie żałuje! Rower jest mi tak samo potrzebny jak tlen!!! Jak ktoś tego nie rozumi, to niech nie komentuje :D

    Cała reszta trzymać kciukole w niedziele!


    Zaczyna się #złotapolskajesień :D

    • Dystans 64.70km
    • Czas 02:56
    • SpeedAVG 22.06km/h
    • SpeedMaxxx 54.80km/h
    • Kalorie 1700kcal
    • HRmax 185 ( 92%)
    • HRavg 155 ( 77%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Jak dobrze znowu wsiąść na rower ;)

    Poniedziałek, 25 sierpnia 2014 · dodano: 26.08.2014 | Komentarze 0

    Od środy bez roweru, no h.j by strzelił tą pogodę!
    Zero lata w te wakacje. Za każdym razem kiedy człowiek sobie coś zaplanuje, musi zmieniać plany, bo deszcz :( Ile mnie już razy zlało w tym sezonie, wystarczy! Poniedziałek moja zmiana w klubie wypadała na godzinę 15, więc korzystając ze słońca po 10 wystartowałam coby się nim nacieszyć ;)

    #bezkomentarza :)

    Nie było ciepło,ale po ubraniu dodatkowej górnej warstwy ubrania było przyjemnie ;)
    Najpierw skoczyłam do Bikershopa, potem już byle gdzie ;)

    Mój superbike <3 ;)

    Z tego byle gdzie zrobił się Stary Sącz-Łącko i Czarny Potok ;) Tak się rozkręciłam,że ledwo do pracy zdążyłam :D
    Muszę się w tym tygodniu oszczędzać, bo w niedziele jadę na Rajd wokół Tatr! Oj odleci dupa odleci :D 205km w jeden dzień, będzie zgon stulecia :D



    • Dystans 30.20km
    • Czas 01:29
    • SpeedAVG 20.36km/h
    • SpeedMaxxx 20.40km/h
    • Kalorie 731kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Oddajcie mi rower! :)

    Środa, 20 sierpnia 2014 · dodano: 21.08.2014 | Komentarze 0

    We wtorek rower został w klubie, bo padało jak z niego wychodziłam, ale za to na drugi dzień mogłam spokojnie go eskortować do domu ;) Fajowa pogoda do jazdy, nie ma już upałów, ale co mnie martwi...Taka pogoda jest typowa dla jesieni :( Po prostu nie lubię, nie chce!
    Ja chce ciągłe lato :/ No właśnie ja se mogę chcieć :(

    Trafiłam akurat na blokadę, bo ciuchcia :p

    Zrobiłam szlifa przez Stary Sącz i dopiero teraz zauważyłam, TE zniszczenia po TEJ trąbie powietrznej, masakra...!


    • Dystans 13.80km
    • Czas 00:37
    • SpeedAVG 22.38km/h
    • SpeedMaxxx 47.80km/h
    • Kalorie 346kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Tylko do klubu ;)

    Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 21.08.2014 | Komentarze 0

    Wiejska sielanka, 6.20 rano aż się do pracy nie chce jechać ;)


    Z klubu już mi nie było dane wrócić bo zaś deszcz... :O

    Już mam powyżej dziurek w nosie ten deszcz!

    Co prawda gdybym zaraz po zmianie o 15 wróciła do domu, to pewnie bym nie zmokła, ale że to wtorek i poranna zmiana, to TBC&ZUMBA były ciekawszym zajęciem :) I tym oto sposobem rower został w klubie SAM!
    Kategoria Do 20km


    Counterliczniki.com