Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 61.90km
    • Czas 03:22
    • SpeedAVG 18.39km/h
    • SpeedMaxxx 34.50km/h
    • Kalorie 1509kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Potrójne kołowanie ;)

    Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 0

    Poniedziałek po długim krótkim weekendzie, był pracowity(a jakże!)... Pogoda piękna, co prawda już troszkę jesienna, alee ciepło i słonecznie, nareszcie! Zeszły tydzień nijak nie napawał optymizmem, co niektórzy(babanarowerze.com) mieli myśli samobójcze, ale na szczęście obyło się bez ofiar :) Słoneczko zaświeciło, co prawda nie chciało mi się wstawać do pracy (pobudka o 5.30!), no ale trzeba ;) Zabrałam rower i delektuje się jazdą, bo o 6 rano pogoda była zimowa, zamarzłam pomimo długich rękawków,( trzeba szybko zamówić te kolarskie rękawki/nogawki), bo zima is coming :( Nieeeeeeeeee tylko nie to!!! Po pracy nie chciało mi się wracać do domu, bo szkoda pogody, więc śmigałam gdzie mnie wiatr poniósł, a wczoraj duło/nosiło równo! Kilka razy wpadłam pod zły prąd powietrza i myślałam, że nogi z dupy wysram :D Późnym wieczorem kiedy w końcu pasowało mi wrócić do domu(tak wiem, rodzice chcą mnie już wymeldować :D),zwerbowałam siostrę na "nasze" standardowe kółeczko i dopiero wróciłam do domu! O mamo była już 20.15 :D


    Aleeeeeeeeeeeee w domu się wegetuje, żyje się światem :D 


    Dzisiaj zumba :D



    • Dystans 45.90km
    • Czas 02:14
    • SpeedAVG 20.55km/h
    • SpeedMaxxx 36.40km/h
    • Kalorie 1111kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Ból istnienia dzień drugi,niedziela w pracy!

    Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 0

    I przyszła niedziela, trzeci dzień długiego weekendu, drugi dzień w pracy, omamamia!


    Wyposażenie podstawowe pracownika-rowerzysty ;)

    Niby mi szybciej przeleciało niż wczoraj, ale bardziej mi się buntowało, bo na Wierchomli Cyklokarpaty, ziomeczki śmigali, a ja w pracy :D Kto im bidony podawał? ;)
    No nic, przeżyłam! Nie pierwszą, nie ostatnią imprezę musiałam odpuścić na rzecz pracy,życie ;)
    Trasa identyczna jak wczoraj, bo identyczny miałam ból istnienia :)


    • Dystans 45.10km
    • Czas 02:12
    • SpeedAVG 20.50km/h
    • SpeedMaxxx 32.10km/h
    • Kalorie 1092kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Ból istnienia, sobota w pracy!

    Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 16.08.2014 | Komentarze 0

    I nastał ten sądny weekend, kiedy Iwona z bólem serca musi kisnąć w pracy :O Omamamia! Umarłam dzisiaj! Chyba mam jakiś kryzys...
    Nie wiem jak przeżyje dzień jutrzejszy, ale mam nadzieje na jakieś lepsze samopoczucie, bo inaczej się tam rozbeczę...!
    Po pracy już deszczem nie straszyło,więc kołowałam, póki mi #bólistnienia nie minął ;)
    Jak zawsze rower pomógł!


    • Dystans 57.10km
    • Czas 03:17
    • SpeedAVG 17.39km/h
    • SpeedMaxxx 63.20km/h
    • Kalorie 1388kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Na Falkowej i wszedzie gdzie sie tylko da!

    Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 0

    Swiynto :D Trzeba było korzystać z (o dziwo!) ładnej pogody :D Jak zwykle pomysłów było by mnóstwo na jakieś turlanie sie jak najdalej na rowerze,tylko ta pogoda wrrrrrrrrrr....!
    I tak po obiedzie, zwołuje ekipę,(bo mi sie samej niechce!), Fortunos na "Bahamas" nie ma go w Sączu, Michał jak to Michał, ok jademy ino "Na Falkowa  na tor DH tez pojedziemy, prawda?" PRAWDA! Tez to lubię, jak to mi Michał powiedział ja się dostosuje do każdego podłoża na moim rowerze :D

    Pośmigaliśmy na Januszowej po tych krzakach i na Falkowej po torze,inni chłopacy tez tam byli,wcale taka gorsza od nich nie byłam w tych korytkach :D Tylko kasku nie miałam! Pozniej zwołujemy Tomka i Kinge i jeździmy dalej! Na 16 mieliśmy się na ul.Sucharskiego spotkać, wiec my sru z Michałem z Januszowej i czekamy ;)
    Patrzymy nie ma jeszcze na "rogu" nikogo, wiec nie marnując czasu jedziemy nad Lubinke i szlifujemy po tym błocie, a ja wczoraj rower umyłam! Po 16 są wszyscy i gratisowy Artur,jest ekipa, super! :P Z pol godziny nam zeszło nim z pierwszego się nagadaliśmy!
    To jedziemy przez krzaki w Rdziostowie na Trzetrzewine i potem sru na Chochorowice cobym tym razem JA nie miała daleko do domu jak w Podrzeczu się rozjedziemy ;) I tak, wyszło na moje :D Jazda pod Rdziostow to jedno wielkie dopingowanie się nawzajem, bo każdemu nogi z dupy chciały wyjść :D Ale dzielnie, żadne z nas ani razu nie zlazło z roweru! Mimo błota, buksowań i kamyrdolkow daliśmy rade ;)

    No BO JAK NIE MY TO KTO?!
    Podjazd pod Trzeztrze jeszcze gorszy, bo niby już asfaltem, ale 8% nachylenia dało nam po łydach :D W nagrodę wiedzieliśmy ze do Chochorowic będzie tylko w dol i to nas przy życiu trzymało :D Jacy my głodni byliśmy! Ja po 13 z domu wyjechałam, niby po obiedzie, ale już była 18! No bo wspomniane swiynto, niestety na naszej leśnej trasie żadnych CPNow nie znaleźliśmy :P Postawiliśmy w lesie na czernice,a  na normalnej drodze na śliwki z tona ołowiu, ale dobre były :D Niby będąc na Januszowej wstąpiliśmy do Michała napompować bidony, ale wszystko się skończyło w sumie za 7h :D
    Juz byłam w Brzeznej, kiedy zaczęło się bardzo,BARDZO chmurzyc, ale tam miałam poczekać na siostrę, no to czekam... I czekam i chuj mnie strzela, bo głodna jestem! Dzwoniłam do niej jak byłam w Trzetrzewinie, żeby z domu wyjechała jak się chce ze mną jeszcze pobujać, to tak już jadę... Yhm! Ja zdążyłam z Trzetrze przez Chochorowice zjechać, a tej dalej nie ma :O

    I przez nią nas burza złapała na 3,5km od domu, zaś mi zimno było jak nas zlało, aleeeeeeee w sumie, to nie pierwszy raz tak wycieczkę kończyłam :D Gorsza Natala...Przynajmniej miała jaki taki obraz tego w jakich warunkach wracaliśmy z Mogielicy. Tylko wtedy, to było 40km w deszczu, a tu zaledwie 3 ;) Ale na koncu mi podziekowala za przygode hahaha :D Zycie ;)


    • Dystans 54.10km
    • Czas 02:43
    • SpeedAVG 19.91km/h
    • Kalorie 1384kcal
    • HRmax 169 ( 84%)
    • HRavg 138 ( 68%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Cały,wolny dzień na sportowo :D

    Wtorek, 12 sierpnia 2014 · dodano: 13.08.2014 | Komentarze 0

    Wtorek się mi zapowiadał całkiem fajnie, cały dzień wolny, chciałam go dobrze wykorzystać i wykorzystałam :D
    Co prawda poranek nie był zachęcający do niczego! Szaro, zimno i deszczowo. Dlatego też nieśpiesznie wstałam z łóżka na śniadanie, tylko po to,żeby za chwilę do niego wrócić ;)
    Dopiero gdzieś koło 10 się ogarnęłam,żeby po 11 wystartować na przejażdżkę :D
    Nie chciało mi się, a jakże, bo przecież nie było słoneczka i wgl, ale umarłabym siedząc cały dzień w domu! No więc pojechałam! Dwa kółeczka zaliczyłam :D Pierwsze ciągło się od Podegrodzia, aż do Łącka przez Czarny Potok i Olszanki. Natomiast drugie od Podegrodzia przez Mokrą Wieś, Stronie, Przyszową i Długołękę ;)
    Pogoda okazała się wręcz idealna na rower ;) I nawet mnie nie zlało :D Po powrocie do domu zaś się ogarnęłam, zjadłam omleta, (bo ten tydzień to faza na omlety) i poleciałam na zumbę :D Takie wolne to ja! Nie spać, zwiedzać,za**dalać :D


    • Dystans 62.00km
    • Czas 03:00
    • SpeedAVG 20.67km/h
    • SpeedMaxxx 47.90km/h
    • Kalorie 1501kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Strzałka od Kasi Niewiadomej ;)

    Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

    Znowu poniedziałek... Nie lubię poniedziałków! Może to dlatego,że przeważnie dużo się dzieje u mnie w weekend, zawsze sobie to jakoś tak rozplanowuje,żeby nie siedzieć w domu, więc ciężko mi wrócić po weekendzie do rzeczywistości i pracy :(
    Co prawda w ten weekend nie poszalałam na rowerze(zwłaszcza w niedziele), ale były inne atrakcje :D
    Ciężko było rano wstać na tą 2 godzinną,pierwszą zmianę do klubu,ale przynajmniej słoneczko świeciło, więc było mi troszkę raźniej, bo mogłam skoczyć na rowerze ;) Tak też zrobiłam ;)
    Super pogoda, bosze jak mi tego będzie brakowało w zimie!
    Po 10 standardowo jakoś pasuje wrócić do domu... ;) Że w niedziele nie poszalałam, miałam dużo chęci na długi powrót, okrężnymi drogami ;) Wg chęci tak pojechałam ;)

    Najpierw przez ul.węgierską, później na rondzie w SS odbiłam na Barcice żeby za chwilę skręcić na drogę prowadzącą na rynek w SS. Stamtąd na Gołkowice Dolne/Górne dalej an Gaboń, Łazy Brzyńskie, Jazowsko, Naszacowice, Podegrodzie, Stadła i do domu przez Brzezną ;)
    Na rondzie w Naszacowicach miła sytuacja ;) Wjeżdżam na rondo,widzę wyjeżdżającego z ronda "PRO" kolarza/kolarkę, przyglądam się bliżej, czytam na koszulce Rabobank...taaaak, to musi być Kasia Niewiadoma! ;) Puściła mi strzałę i vice versa ;) O jak mi się miło zrobiło! Wiem, bo pytałam samej Kasi, ona często sie tu wozi po mojej okolicy, już przynajmniej dwa razy się mijałyśmy ;) W sumie z Ochotnicy Górnej nie ma,aż tak daleko,jeszcze na kolarce ;) Ja na moim traktorze Ocho przejechałam już dwa razy, to nie dziwi,że Ona po staro/nowosądeckich terenach się wozi ;)
    Fajnie by było kiedyś się z nią poturlać albo chociaż zamienić ze dwa słowa ;)
    Spadam na drugą zmianę!


    PS: Suma kilometrów z zeszłego roku, właśnie została pobita, jedziemy dalej! ;) Będzie przynajmniej 6k do końca 2014r! Musi być :D



    • Dystans 10.30km
    • Czas 01:05
    • SpeedAVG 9.51km/h
    • SpeedMaxxx 52.40km/h
    • Kalorie 258kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Na Głębokie po kwaśną wodę!

    Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

    No więc, po zakończeniu "Operacji na Młodowie", wyszło jak wyszło spałam u zumbowej Basi ;)
    Oczywiście po zakończeniu bike pushingu i całej terenowej wycieczki należało się coś w nagrodę ;) Miały być lody, był grill i impreza ;)
    Fajna sprawa! Posiedzieliśmy,ooo bagatela do 4 rano i poszliśmy spać ;)

    Rano o 13 :D pojechaliśmy na "klina" ;) Woda z Głębokiego, szczawiowa idealna! A i sam podjazd pod źródełko na wypocenie imprezy najlepszy :D
    Kategoria Do 20km


    • Dystans 28.10km
    • Teren 2.00km
    • Czas 02:07
    • SpeedAVG 13.28km/h
    • SpeedMaxxx 47.40km/h
    • Kalorie 684kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Operacja Młodów ;)

    Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

    Wolny weekend, trzeba go dobrze wykorzystać ;)
    Opcji na rower w głowie kilka, ale która najodpowiedniejsza :) Jak zwykle nie wiem! Już się zabieram na Nowy Targ do Pauliny, a tu Basia dzwoni,że po ich krzakach nad Młodowem by chcieli ze mną pośmigać ;) Myślę sobie czemu nie, dawno po krzakach nie śmigałam ;)
    Trochę żal było Pauliny i widoczków u niej, ale co się odwlecze, to wiecie ;)
    Pojechałam więc na Młodów, chwile oddechu u Basi i wio na wspomniane krzaki ;)

    Jessu dawno się tak dobrze nie bawiłam na rowerze! Coś pięknego ;) Co prawda na drodze pełno błota,kamieni i korzeni,ale właśnie to lubię!

    Podjazdy śliskie, niektórych nie szło ruszyć jadąc, więc trzeba było włączyć opcje pushing bike :D
    Co prawda wytyraliśmy się pod górkę, ale z górki jak zawsze było jedno wielkie juhhhhuuuuuu :D
    Nie powiem,że było bezpiecznie zjeżdżać po tych stromiznach, ale ta adrenalina jest najlepsza :)

    A jak mnie barki na drugi dzień bolały! Coś się chyba za dużo skupiłam :D


    • Dystans 32.00km
    • Teren 2.00km
    • Czas 01:41
    • SpeedAVG 19.01km/h
    • SpeedMaxxx 43.80km/h
    • Kalorie 629kcal
    • HRmax 149 ( 74%)
    • HRavg 117 ( 58%)
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Train Zone-FAT BURN!

    Czwartek, 7 sierpnia 2014 · dodano: 08.08.2014 | Komentarze 0

    We środę po pracy zamiast na rower wybrałam się na stawy nad Dunajcem ;)
    Nawet i lepiej, bo gdyby mnie tam zumbowa Basia nie wyciągła, całe popołudnie bym przeleżała w domu, bo miałam TAAAAAAAAAAKKKKKKKKKIIIIIIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEEEGGGGGGGGGGGGGGOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO lenia!

    Skończyło się na posiedzeniu, przy wielkiej paczce "PALUSIÓW", prażynkach i tych innych dziadach... Dlatego we czwartek rano, chcąc NIE CHCĄC(ostatnio mam mega lenia do kręcenia), pojechałam na króciutka przejażdżkę, kręcąc w strefie treningowej FAT BURN! Przynajmniej starałam się utrzymać tętno w granicach tej strefy, chociaż fakt faktem nie zawsze mi to wychodziło :D

    Jak mi się nic nie chce!


    • Dystans 34.00km
    • Teren 2.00km
    • Czas 01:51
    • SpeedAVG 18.38km/h
    • SpeedMaxxx 36.40km/h
    • Kalorie 827kcal
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Sparingtripmitmeineschwester...

    Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 08.08.2014 | Komentarze 0

    Trzy dni wolnego to niesamowite przekleństwo ;)
    Albo inaczej, same 3 dni wolnego są boskie, ale powrót do rzeczywistości, czyt.pracy po tych trzech dniach jest tragiczny! No masakra po prostu,jak mi się nie chciało :O Z rana dla odreagowania wybrałam się z siostrą na szlifa, ale takie turlanie się nie dało mi jakoś żadnego, specjalnego kopa do działania, o mamo :D


    Counterliczniki.com