Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 78.09km
    • Czas 03:41
    • SpeedAVG 21.20km/h
    • SpeedMaxxx 61.95km/h
    • Kalorie 1830kcal
    • HRmax 175 ( 88%)
    • HRavg 135 ( 68%)
    • Podjazdy 679m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Niedzielne bajabongo z Marcinem :)

    Niedziela, 25 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 1

    Dawno nie jeździłam z Marcinem, a szkoda bo razem zawsze raźniej :)
    Wczoraj pytał czy pojedziemy gdzieś dzisiaj, a że ja o tym samym myślałam, to się umówiliśmy na coś, gdzieś :)
    Pogoda od rana jeszcze lepsza niż wczoraj, koło domu dało się nawet w podkoszulku chodzić :P
    Na 12.30 miałam być na rynku w Sączu, już wystartowałam i już się zaczęłam spinać,żeby (zaś) się nie spóźnić, kiedy postanowiłam zawrócić i zabrać z domu nogawki, bo jednak na krótkie spodenki za zimno!!!
    I spóźniłam się, prawie 10 min! Cała ja! :D
    Nie mając planu na wycieczkę, szybki namysł na rynku i już jedziemy na Korzenną od strony Paszyna.
    Gdyby nie zmiana czasu i tak szybko zapadający zmrok, zapuścilibyśmy się na Muszynę, czyli pewnie byłaby to typowa pętla Doliną Popradu :) Jednak dzień krótki, a my późno zaczeliśmy :)
    Jedziemy! Nareszcie skończyli remont drogi w kierunku Grybowa, miodzio! Szkoda,że nie pomyśleli o kontynuacji drogi rowerowej z ul. Lwowskiej. Na tak ruchliwej drodze na pewno by nie zaszkodziła :O
    Gdzieś już w Mogilnie zaszły ciężkie, ciemne chmury i zrobiło się zimno! Jak się cieszyłam,że wróciłam po te nogawki :P
    W sumie dzisiaj właśnie w tym momencie kurtka by się przydała! No cóż ni ma!
    Chcąc nie chcąc musieliśmy pokonać kilka dłuższych podjazdów, ale wiadomo były też mega szybkie zjazdy! I zimne, aż suty zamarzały! :D
    Gdzieś w Chodorowej złapała mnie typowa bomba, zero siły,zero mocy, czułam że kręcę do zapieku, a tak naprawdę stałam w miejscu, straszne! :O
    Marcin chyba myślał,że po prostu mi się nie chce, nie! W sumie to mi się chciało, bo się rozkręciłam, ale siły i mocy to nie miałam w ogóle! Jak tu się do domu wrócić, jak jesteśmy w połowie drogi?!
    Nie wiem jak, ale jakoś doturlałam się do siebie!
    Nie dość,że mnie tak wypompowało, to jeszcze ręce mi zamarzły i ten szitowski wiatr! Bleee :O
    Gdyby to słońce zaszło w momencie mojego startu spod domu albo w chwili powrotu po nogawki, nigdzie bym nie pojechała! Posiedziałabym w ciepłym domku, pod ciepłym kocykiem <3
    Ale! W chwili startu pogoda była taka,że właśnie gdybym została pod tym kocem, to chyba bym w domu wszystkich pozabijała :D

    No nic, zdarza się :P Widocznie za mało zjadłam, a potrzebowałam więcej, dobra szkoła na przyszłość! Więcej się tak nie załatwię :P

    PS: Mimo wszystko dzisiaj też ładnie, tylko ciemniej, dobry weekend! :P



    Komentarze
    davidbaluch
    | 17:12 poniedziałek, 26 października 2015 | linkuj fajnie
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zycie
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com