Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 115.10km
    • Czas 04:35
    • SpeedAVG 25.11km/h
    • SpeedMaxxx 66.20km/h
    • Kalorie 2832kcal
    • Podjazdy 1396m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Przełęcz Knurowska #1(16)

    Środa, 13 kwietnia 2016 · dodano: 13.04.2016 | Komentarze 2

    Pobudka 5:15
    Start 5:44
    Śniadanie 6:50
    Przerwa 8:35
    Powrót 10:42
    Tak w skrócie można opisać to co mi dzisiaj odbiło! :D
    Na tą Przełęcz Knurowską wybierałam się już daaawno! Przynajmniej ze 3 tygodnie opóźnienia od planu... Dlatego już tak bardzo nie planuje, a lecę na spontanach :P

    Więc jak już się obudziłam, tak się ubrałam i wio :P
    Czy mi się chciało? No jacha! :v
    Na zewnątrz co prawda mgła i brak słońca (z początku), ale za to ciepło :P Dojeżdżając do Czarnego Potoku zaczęłam żałować,że kurtkę ubrałam, ale później zjeżdżając z Przełęczy Snozka (Kluszki) cieszyłam się,że kurtkę mam :)
    Spontaniczny plan był taki,że jadę do Olszanki i stamtąd na Czarny Potok, póki nogi świeże,żeby ten podjazd tam zrobić...
    Mimo jazdy bez śniadania, moc w nogach niezła :) Zjazd do Łącka i skręt w prawo w kierunku Zabrzeży, dalej Tylmanowej.

    Śniadanie Mistrzów! 

    W Zabrzeży na ORLENie tradycyjnie posiłek( do pełnej tradycji brakowało mi tylko Marcinosa :'(
    Jak nie pije kawy, tak ta smakowała mi wybornie :D
    Kiedy poczułam,że dostałam dodatkowego kopa ruszyłam dalej, toż to jeszcze kawał drogi przede mną :P
    Im bliżej Krościenka, tym gęstsza mgła, szkoda bo Taterków z Krośnicy widać nie będzie :(
    Przed wjazdem do Grywałdu zaczęło mi się ciężko jechać, nogi nie chciały kręcić,o nieeee!!!
    Wrzucam na lżejszy blat i kręcę, aż się rozkręcę :)
    W Krośnicy było już lepiej. 
    Zaczął mi się podjazd pod Kluszkowce(taaa kiedyś mnie Paulina pouczyła,że to jeszcze nie są Kluszki, tylko Krośnica :P)
    Stwierdzam,że od strony Krościenka jest CHYBA łatwiej pokonać te %...?
    Podjazd nie ciągnie się tak niemiłosiernie jak od strony Nowego Targu. Wyjeżdżam,zjeżdżam, jest urozmaicenie :)
    Oczywiście jak zakładałam, tak przez mgłę Taterków nie widziałam, no cóż, next time!

    Wspomniana na początku przerwa.. na oddech i na foty :)

    Jeziorko i Bianka :P

    Dojeżdżam w końcu do tabliczki z informacją,że to już Gmina Nowy Targ, co mnie cieszy, bo ileż można się wspinać? :P
    Jest skrzyżowanie prowadzące do Ochotnicy, a więc zaraz rozpocznie się danie główne dzisiejszego dnia:
    PRZEŁĘCZ KNUROWSKA! <3
    Swoją drogą z tego miejsca do Pauliny zostało mi jakieś 13 kilometrów.... :D Może kiedy w środku sezonu się tak zapuszczę :)
    Zaczynam Knurów... :P Nie wiem, nigdy nie wyjeżdżałam pod tą Przełęcz, zawsze ją zjeżdżałam, wtedy było łatwiej :D
    Wbrew pozorom, wczorajszy podjazd na Platformę Widokową bardziej bolał niż dzisiejszy Knurów :)
    Pewnie gdybym podjeżdżała go z kimś, a co już najgorsze z którymś z chłopaków, no to wtedy bym pewnie poczuła uroki Podhala :D Tak to turlałam się we własnym tempie, kręciłam filmiki i mordeczka mi się cieszyła, no bo ja kocham tam jeździć! :P

    Jestem już "w domu" :)

    Założyłam,że o 9:00 mam już zacząć zjeżdżać do Ochotnicy, rypłam się 2 minuty!!!!
    Teraz już z górki, świetnie, bo mnie nogi bolą!!!
    Kiedy podjazd pod Przełęcz jest cięższy, wtedy przejazd przez najdłuższą wieś w Polsce(Ochotnicę) jest szybszy i mniej się dłuży :P
    Gdyby mnie nogi nie bolały, może byłabym w stanie zjechać szybciej, no ale po co się aż tak katować? Chwilo trwaj! :)
    Rozglądałam się po okolicy (bo wydaje mi się że Kasia jest w domu) czy aby gdzieś nie startuje na trening, no ale niestety nie spotkałam jej :/
    Kiedy wróciłam do Tylmanowej, kurde tyłek mnie już bolał i ja już chciałam nie siedzieć, a przynajmniej stać!!!
    Jechałam więc co chwilę na stojaka, no ale i to mnie się nudziło!
    Jeszcze całe Łącko, Maszkowice, Jazowsko i Podegrodzie iiii (co se później jeszcze dołożyłam huehue) Brzezna! 
    Daleko do domu, ale że co ja nie dam rady? :P
    Jechało się nie najgorzej, aczkolwiek nie obraziłabym się jakby mnie Zug za ciężarówkami do domu doprowadził :P
    Do domu dojechałam już na prawdę siłą woli,sił w mięśniach już nie miałam, ale z tripa jestem zarąbiście zadowolona ;)

    Na Podhalu będę chciała śmigać częściej (na Przełęcz pewnie pojadę jeszcze kilka razy), ale jak to będzie? Zobaczymy! :)
    Kategoria Stóweczka



    Komentarze
    Izona
    | 18:55 środa, 13 kwietnia 2016 | linkuj Dzięki :P
    Wpis oddaje całą tą przyjemność z kręcenia w tamtych okolicach ;)
    davidbaluch
    | 15:21 środa, 13 kwietnia 2016 | linkuj Ale ekspresowy i fajny opis. Czuć tą prędkość.
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atkow
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com