Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 40.10km
    • Czas 01:33
    • SpeedAVG 25.87km/h
    • SpeedMaxxx 52.20km/h
    • Kalorie 775kcal
    • Podjazdy 246m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Rozjazd po Rajdzie

    Poniedziałek, 29 sierpnia 2016 · dodano: 30.08.2016 | Komentarze 2

    Co prawda nie mam za bardzo czego rozjeżdżać, ale czuje wewnętrzny niedosyt po Rajdzie.
    Ciało czuje,że leżało dzień wcześniej pod kołami innego roweru, ale nogi nie bolą, tyłek też spoko,więc mogę dalej jeździć ;)
    Dzięki gościnności Mamuśki po Rajdzie nie musiałam od razu cisnąć do domu,tylko drzymłam się u niej na "mojej" kanapie :D 
    Na tyle sprytnie zaplanowałam też urlop,że jeszcze poniedziałek miałam wolny :)
    Tym lepiej wszystko się poskładało,bo po Rajdowe kręcenie mogłam przejechać w Nowym Targu, bez spiny,że nie zdążę do pracy :D
    Pojechałam na ścieżkę rowerową prowadzącą na Słowację, z zamiarem przejechania jej w całości tam i nazad, ale nie było mi to dane :O

    Me gusta!

    Kask co prawda do wymiany, ale póki nie mam nowego...


    Po 20 km psssss i poszła dętka w przednim kole! No come on, zaś?!
    Co jest z tym kołem/oponą nie tak?
    Wczoraj kapeć, dzisiaj też, a przecież Rafał zmieniając mi dętkę odwracał oponę na 10-tą stronę i nie było nic!
    Na obręczy koła też czysto! Szlag by to! Przecież nie mam dętki, bo zapasowa poszła wczoraj!
    Czy to oznacza,że mam 20 kilometrów wracać do Nowego Targu na nogach w SPD-kach?! Supa!
    Wracam powoli, licząc na to że przecież jestem na drodze rowerowej, więc na pewno minie mnie milion rowerzystów, a z tego miliona przynajmniej jeden będzie tak życzliwy i pożyczy mi dętkę...
    Idę i idę jak na złość cicho i pusto, a ja w szczerym polu!
    Zaczęłam nawet chwilę jechać na tym kapciu, ale zwątpiłam,bo szkoda obręczy.
    Jedzie, w końcu ktoś jedzie, ale na góralu... Zatrzymuje się jednak, sam i pyta co jest grane.
    Mówię mu jak jest, nie ma oczywiście dętki do szosy, ale ma spray samoklejący.
    Nie wiem jak to działa, nigdy nie używałam, ale próba nie strzelba, już gorzej być nie może.
    Spray, nie działa....Gościu stwierdza,że już nic więcej nie jest w stanie mi pomóc, dziękuję mu za chęci i zaś zostaje sama. 
    Nie wiem ile uszłam, ale zdążyłam zjeść batona, przeglądnąć fejsbuka z nudów i nagle widzę szosowca!!! Kuwa, moja nadzieja!
    Zatrzymuję go tym razem sama i pytam czy nie ma zapasowej dętki? Starszy Pan po chwili zawahania, wyciąga dętkę i sam mi ją zmienia!
    Po chwili rozmowy, dowiaduję się,że jedzie z Zakopanego, a ma 64 lata!
    Szacun Panie za zawziętość na taką (jak się potem okazało szybką jazdę :p)
    Pan Józek naprawił dętkę, dopompował powietrza i już razem pojechaliśmy w powrotną drogę w kierunku Nowego Targu.
    Po dalszej rozmowie okazało się,że często bywa w Nowym Sączu,bo rozwozi tutaj towar.
    Jeśli tak, to zaproponowałam,że mu oddam tą dętkę. Kupię w sklepie u chłopaków, zostawię mu ją tam, a jak będzie w Sączu, niech ją sobie tam odbierze ;)
    Przystał na to wszystko i się rozdzieliliśmy, bo został w Rogoźniku na jedzenie.

    Taaa aż mi w gardle z emocji zaschło :D

    Ja już chciałam tylko bez kolejnych przygód dojechać spokojnie pod blok Pauliny, gdzie zostawiłam samochód i cała i zdrowa wrócić do domu.
    Przygód przez ostatnie dwa dni, miałam na tyle,że na razie mi wystarczy ;)


    W nagrodę pojechałam jeszcze na lody do rynku, bo podobno tutaj najsmaczniejsze i ja się z tym absolutnie zgadzam! :D


    Komentarze
    Izona
    | 15:33 wtorek, 30 sierpnia 2016 | linkuj Taaak, działo się ;) Tacy ludzie jak Pan Józek przywracają wiarę w ludzi ;)
    davidbaluch
    | 14:47 wtorek, 30 sierpnia 2016 | linkuj Oj, przygody miałaś. I to te najgorsze. Grunt, że znalazł się życzliwy człowiek i wszystko się dobrze skończyło
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atorz
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com