Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 90.00km
    • Czas 03:35
    • SpeedAVG 25.12km/h
    • SpeedMaxxx 57.20km/h
    • Kalorie 2038kcal
    • Podjazdy 715m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Poranna, wietrzna jazda :)

    Wtorek, 22 listopada 2016 · dodano: 22.11.2016 | Komentarze 2

    Jesień wygrała z zimą i pokazuje swoje lepsze oblicze ;)
    Z rana, po śniadaniu postanowiłam się powozić, tą razą płasko, mimo wiatru....
    Przed 10 wystartowałam i szybkie rozeznanie: gdzie by tu skoczyć? 
    Początkowo myślałam o Starej Lubovni, ale tam pewnie między drzewami w cieniu, mokro, ślisko, no zaś ubrudzę rower!!!
    Pojechałam więc otwartą szosą do Szczawnicy. 
    Wiało, bo wiało, ale jak się udało wpaść z wiatrem, to aż się gęba cieszyła :P

    Ciepło, słonecznie, parę razy ściągałam rękawiczki, bo mi było za gorąco!
    Chwilami myślałam też o pozbyciu się kurtki, ale ten wiatr i katar, który próbuje mnie zasmarkać skutecznie mnie od tego czynu odwodziły :)
    Do Szczawnicy bez grubszych problemów. Nagle telefon od brata. Jest zadanie do wykonania.
    W drodze powrotnej muszę zaliczyć Zagorzyn.
    Nigdy tam nie byłam, ale mniej więcej kojarzę w którą stronę skręcić i gdzie się udać.
    Jadę i jadę, odczytuje sms-a z nazwą "dzielnicy" i firmy do której mam dotrzeć iiii oh noł, na moje nieszczęście muszę się wspinać pod górę!
    Trip miał być płaski....! 
    Góra nie góra, obiecałam,że pomogę to jadę i nie marudzę.
    Na domiar złego nie dość,że pod górę, to jeszcze po mokrym asfalcie(z racji którego zrezygnowałam ze Starej Lubovni), a w samej końcówce dotarcia do celu, jeszcze się błoto na szutrowej drodze znalazło...
    To miałam czysty rower! :D
    Odebrałam paczuszkę i zadowolona,że zadanie wykonałam zaczęłam wracać do domu.
    Wracać pieronem, bo kuźwa już przed 13, a ja mam jeszcze ze 20 km drogi powrotnej!
    Spóźnię się do pracy albo nie zjem obiadu!
    Obiadu zjadłam połowę, no i do pracy się spóźniłam 3 minuty! :D Remis!

    Wróciłam umęczona,ale zadowolona!
    Ta pogoda nastraja fes pozytywnie :D



    Komentarze
    Izona
    | 20:19 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj Kto lubi? :P Rower, zwłaszcza szosowy źle wygląda upaplany w błocie :P
    Temu się tyle dzisiaj sprzeciwiałam do tej jazdy po mokrym asfalcie, a i tak mnie dopadło :)
    Katana1978
    | 16:30 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj Też nie lubię brudnego roweru
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nages
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com