Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 65.70km
    • Czas 02:32
    • SpeedAVG 25.93km/h
    • SpeedMaxxx 63.40km/h
    • Kalorie 1232kcal
    • Podjazdy 599m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Żywioł nie pogoda!

    Czwartek, 29 czerwca 2017 · dodano: 30.06.2017 | Komentarze 0

    Po wczorajszych harcach na Traktorze myślałam,że gorzej się będę rano czuła, a tu o dziwota jestem jak młody Bóg! :D
    5:15 pobudka i mozolne zbieranie się do pracy...
    Dobrze,że chociaż pogoda była piękna, to się jakoś lepiej żyło :D
    Ciepło było i to bardzo (jak na 5 rano) 17 stopni, czad!
    Nawet dwóch warstw na górę nie musiałam zakładać ;)
    Wzięłam rower i pojechałam ;)
    Wiał wiatr, słońce świeciło, nie chciało mi się kończyć tej wycieczki pod siłownią :P
    Mogłabym tak jechać i jechać :P

    W czasie pracy, przeszedł armagedon pogodowy, dziękowałam Bozi,że jestem w pracy, a nie gdzieś na rowerze, bo to przyszło tak nagle,że nawet bym się na trasie nie zdążyła schować :o
    Lało jak z cebra, wiało jakby jakiś huragan przechodził, no i te błyskawice...!

    Po pracy pogoda ciągle była niepewna, ale postanowiłam sobie,że będę monitorowała sytuację na tyle,żeby nie dać się ewentualnej burzy :P
    Wracałam do domu przez Wysokie, ale tam na górze tak piździło,że postanowiłam zjechać na Przyszową i tam kontynuować dalszą wycieczkę ;)
    Przez ten wiatr chmury rozchodziły się w błyskawicznym tempie i w sumie nie do końca było wiadomo co się wydarzy.
    Przez moment nawet, na full lampie, zaczął kropić deszcz takimi wielkimi kroplami...
    Masakra!

    Koniec końców do domu wróciłam na sucho, a jak już sobie wygodnie leżałam w pokoju, zajadając ptasie mleczko, zaczął padać ten krążący przez całe popołudnie nad głową deszcz :P



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa siety
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com