Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 60.00km
    • Czas 02:18
    • SpeedAVG 26.09km/h
    • SpeedMaxxx 73.40km/h
    • Kalorie 1178kcal
    • Podjazdy 727m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Skwarek! :D

    Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 24.07.2017 | Komentarze 2

    Zaś wolny weekend (jak ja lubię układać grafiki :P), zaś sobota załadowana robotą :D
    Co za ironia ;)
    Wolna sobota, tzn. pranie, sprzątanie, gotowanie. Od rana. Zostawili mnie w domu samą i radź se.
    A pewnie że sobie poradziłam! :P
    O 13 już byłam po wszystkiej robocie iii jeszcze zdążyłam sobie brzuch w końcu opalić ;)
    Upał był i to niezły!
    Nareszcie pogoda przypomina mi lato, a nie jakieś wczesno jesienne słoty!

    Ze względu na te wszystkie upały i wolną-zapierdzieloną pracami domowymi sobotą, postanowiłam się na rower nie pchać w samo południe, bo o 16 też mi się wszystko żywcem topiło...
    Kiedy brzuch już był z lekka czerwony, czyli już przesadziłam z opalaniem, obczaiłam niebo (no bo nie wierzyłam,że z tego upału burzy nie będzie!), ubrałam się i pojechałam :)
    Nie dojechałam do Brzeznej zaczęłam mieć wątpliwości czy aby moje przeczucia do bezpieczeństwa tej jazdy były słuszne ;)
    Od Limanowej nadciągały chmury typu, jak "pizgnie, to dachy pourywa" :O
    A ja na Limanową chciałam jechać...
    No nic skoro tak, to olałam Rdziostów i w Chełmcu skręciłam na Wysokie.
    Jeśli faktycznie z tych chmur coś się wydarzy, mam bliżej do domu lub chociażby do jakiejś wiaty :D

    Wspinałam się do góry od Biczyc, a tłuszcz wytapiał się z każdej części mojego ciała :D 
    Żartuję!
    Skóra dzielnie walczyła ze słońcem i chyba na bieżąco wyrabiała ze schładzaniem rozgrzanego ciała :P
    Podjazd wydawał mi się długi, ale jakoś tak szybko przejechany. Chyba się już przyzwyczaiłam do tej górki.
    Skoro chmury się rozeszły, to ja postanowiłam jechać dalej i z Wysokiego puściłam się w dół przez Raszówki.
    Ciągle obserwując chmury, olałam skręt do domu w Przyszowej iii jadę dalej na Łukowicę i wracam dopiero przez Podegrodzie.

    Bomba!




    Komentarze
    Izona
    | 08:16 poniedziałek, 24 lipca 2017 | linkuj Haha aleś Ty zabawny ;) :)
    Nie mogę spalić kuchni,ledwo co farba po remoncie wyschła :)
    Tofik83 | 06:13 poniedziałek, 24 lipca 2017 | linkuj od początku opisu powiewało grozą :P na szczęście finałem tej historii nie była spalona kuchnia :)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obiek
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com