Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 70.86km
    • Czas 03:07
    • SpeedAVG 22.74km/h
    • SpeedMaxxx 53.55km/h
    • Kalorie 1768kcal
    • HRmax 179 ( 90%)
    • HRavg 146 ( 74%)
    • Podjazdy 306m
    • Sprzęt Giant Brass 2

    Słoneczna sobota :)

    Sobota, 24 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 0

    W końcu udało się wyjść na rower :) W tygodniu zimno i mokro, więc łącząc brzydką pogodę z poranną zmianą, wykorzystałam wolne popołudnia na zumbę i te inne fitnessy :P
    Stęskniłam się za tym :P Ostatnio (nie licząc maratonu zumby w KRK z 3 października) na zumbie byłam 22 maja, szit! :P
    5 miesięcy bez zumby oznacza tyle samo czasu intensywnego rowerowania :P
    Jestem fitnessowym sezonowcem :D
    Aleee wracając do roweru...
    Skoro zimno i brzydko, to wcale mnie na rower nie ciągło, ale patrząc na pogodę w zbliżający się WOLNY! weekend plany były co najmniej rowerowe :P
    W sobotę wymyśliłam,że dopiero jak się wyśpię i posprzątam dom, to na rower pójdę, tak żebym jak wrócę nie musiała już nic robić :P
    Jak wymyśliłam tak zrobiłam :P

    Już od startu spod domu mi się podobało :D

    Tak bez kurtki, bufki i tych innych 10-tonowych szmatek mogłam jechać, było ciepło :D

    Ze spokojną głową po 13 wystartowałam :P Nie wiedziałam gdzie mam jechać, to pojechałam tam gdzie mi się dobrze jedzie, a i nie jest jakoś nudno i monotonnie :P
    W kierunku na Podhale :D Jednak do Podhala mi jeszcze duuuuuuużooooo brakło :P Do Łącka dojechałam i zawróciłam na kółeczko przez Czarny Potok.
    Że Łącko to stolica małopolskich sadów chyba nikomu mówić nie muszę, a że sady to i jabłonie, a jak jabłonie i jesień tooooo tyleeeee liści, kolorowych liści <3 :P

    Asię mi gęba cieszyła jak się tam turlałam pod górkę :D
    Uwielbiam ten etap jesieni :P

    Po zjeździe w dół skierowałam się na Stary Sącz i dalej już tak samo jak ostatnio (tydzień temu w piątek) jadąc tą samą siedemdziesiątkę :P
    Chociaż nie! Teraz skręciłam w Starym Sączu bardziej w kierunku Mochnaczki i stamtąd dopiero w Barcicach wyjechałam. Potem na Nowy Sącz, Chełmiec przez nową drogę rowerową na obwodnicy i do domu, już prawie po ciemku!

    Jeśli miałabym porównać co mi sprawia więcej frajdy: rower czy zumba bardzo ciężko było by mi to jednoznacznie ocenić :P
    Po tygodniowej przerwie od roweru cieszyłam się z jazdy na nim tak samo jak z powrotu na zajęcia zumby :P <3



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kjakh
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com