Info
Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!Follow me on 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Ja na instagramie
Moje maszyny
Wykres roczny
Z Archiwum X
- 2020, Grudzień1 - 0
- 2020, Październik1 - 1
- 2020, Wrzesień4 - 1
- 2020, Sierpień7 - 0
- 2020, Lipiec6 - 1
- 2020, Czerwiec6 - 3
- 2020, Maj8 - 5
- 2020, Kwiecień4 - 4
- 2020, Marzec3 - 2
- 2020, Luty1 - 2
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień2 - 2
- 2019, Listopad1 - 0
- 2019, Październik3 - 0
- 2019, Wrzesień5 - 2
- 2019, Sierpień7 - 8
- 2019, Lipiec7 - 6
- 2019, Czerwiec10 - 11
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 10
- 2019, Marzec4 - 3
- 2019, Luty3 - 3
- 2018, Grudzień1 - 2
- 2018, Listopad4 - 6
- 2018, Październik11 - 11
- 2018, Wrzesień11 - 17
- 2018, Sierpień14 - 23
- 2018, Lipiec14 - 37
- 2018, Czerwiec12 - 14
- 2018, Maj15 - 30
- 2018, Kwiecień12 - 19
- 2018, Marzec7 - 2
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń3 - 0
- 2017, Grudzień3 - 4
- 2017, Listopad2 - 10
- 2017, Październik8 - 13
- 2017, Wrzesień8 - 14
- 2017, Sierpień16 - 21
- 2017, Lipiec15 - 13
- 2017, Czerwiec15 - 9
- 2017, Maj11 - 12
- 2017, Kwiecień12 - 11
- 2017, Marzec13 - 8
- 2017, Luty6 - 19
- 2017, Styczeń3 - 8
- 2016, Grudzień3 - 4
- 2016, Listopad5 - 4
- 2016, Październik9 - 3
- 2016, Wrzesień16 - 35
- 2016, Sierpień13 - 36
- 2016, Lipiec17 - 41
- 2016, Czerwiec15 - 29
- 2016, Maj14 - 27
- 2016, Kwiecień15 - 21
- 2016, Marzec11 - 22
- 2016, Luty9 - 8
- 2016, Styczeń5 - 11
- 2015, Grudzień8 - 8
- 2015, Listopad6 - 3
- 2015, Październik10 - 10
- 2015, Wrzesień17 - 25
- 2015, Sierpień23 - 20
- 2015, Lipiec23 - 14
- 2015, Czerwiec21 - 12
- 2015, Maj17 - 6
- 2015, Kwiecień14 - 4
- 2015, Marzec10 - 8
- 2015, Luty6 - 2
- 2015, Styczeń1 - 2
- 2014, Grudzień4 - 2
- 2014, Listopad6 - 0
- 2014, Październik9 - 0
- 2014, Wrzesień14 - 10
- 2014, Sierpień17 - 10
- 2014, Lipiec18 - 15
- 2014, Czerwiec21 - 7
- 2014, Maj17 - 10
- 2014, Kwiecień13 - 21
- 2014, Marzec16 - 38
- 2014, Luty10 - 32
- 2014, Styczeń7 - 13
- 2013, Grudzień8 - 18
- 2013, Listopad2 - 2
- 2013, Październik19 - 16
- 2013, Wrzesień15 - 2
- 2013, Sierpień7 - 6
- 2013, Lipiec12 - 18
- 2013, Czerwiec23 - 28
- 2013, Maj20 - 27
- 2013, Kwiecień21 - 18
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 2
- 2013, Styczeń2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik7 - 0
- 2012, Wrzesień11 - 2
- 2012, Sierpień19 - 6
- 2012, Lipiec19 - 2
- 2012, Czerwiec12 - 4
- 2012, Maj6 - 2
- 2012, Kwiecień13 - 1
- 2012, Marzec3 - 0
- 2012, Styczeń5 - 4
- 2011, Grudzień9 - 8
- 2011, Listopad12 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Lipiec12 - 10
- 2011, Czerwiec14 - 16
- 2011, Maj5 - 18
- 2011, Kwiecień6 - 9
- 2011, Marzec9 - 24
- 2011, Luty1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad6 - 0
- 2010, Wrzesień3 - 1
- 2010, Sierpień10 - 0
- 2010, Lipiec9 - 27
- Dystans 78.09km
- Czas 03:41
- SpeedAVG 21.20km/h
- SpeedMaxxx 61.95km/h
- Kalorie 1830kcal
- HRmax 175 ( 88%)
- HRavg 135 ( 68%)
- Podjazdy 679m
- Sprzęt Giant Brass 2
Niedzielne bajabongo z Marcinem :)
Niedziela, 25 października 2015 · dodano: 25.10.2015 | Komentarze 1
Dawno nie jeździłam z Marcinem, a szkoda bo razem zawsze raźniej :)Wczoraj pytał czy pojedziemy gdzieś dzisiaj, a że ja o tym samym myślałam, to się umówiliśmy na coś, gdzieś :)
Pogoda od rana jeszcze lepsza niż wczoraj, koło domu dało się nawet w podkoszulku chodzić :P
Na 12.30 miałam być na rynku w Sączu, już wystartowałam i już się zaczęłam spinać,żeby (zaś) się nie spóźnić, kiedy postanowiłam zawrócić i zabrać z domu nogawki, bo jednak na krótkie spodenki za zimno!!!
I spóźniłam się, prawie 10 min! Cała ja! :D
Nie mając planu na wycieczkę, szybki namysł na rynku i już jedziemy na Korzenną od strony Paszyna.
Gdyby nie zmiana czasu i tak szybko zapadający zmrok, zapuścilibyśmy się na Muszynę, czyli pewnie byłaby to typowa pętla Doliną Popradu :) Jednak dzień krótki, a my późno zaczeliśmy :)
Jedziemy! Nareszcie skończyli remont drogi w kierunku Grybowa, miodzio! Szkoda,że nie pomyśleli o kontynuacji drogi rowerowej z ul. Lwowskiej. Na tak ruchliwej drodze na pewno by nie zaszkodziła :O
Gdzieś już w Mogilnie zaszły ciężkie, ciemne chmury i zrobiło się zimno! Jak się cieszyłam,że wróciłam po te nogawki :P
W sumie dzisiaj właśnie w tym momencie kurtka by się przydała! No cóż ni ma!
Chcąc nie chcąc musieliśmy pokonać kilka dłuższych podjazdów, ale wiadomo były też mega szybkie zjazdy! I zimne, aż suty zamarzały! :D
Gdzieś w Chodorowej złapała mnie typowa bomba, zero siły,zero mocy, czułam że kręcę do zapieku, a tak naprawdę stałam w miejscu, straszne! :O
Marcin chyba myślał,że po prostu mi się nie chce, nie! W sumie to mi się chciało, bo się rozkręciłam, ale siły i mocy to nie miałam w ogóle! Jak tu się do domu wrócić, jak jesteśmy w połowie drogi?!
Nie wiem jak, ale jakoś doturlałam się do siebie!
Nie dość,że mnie tak wypompowało, to jeszcze ręce mi zamarzły i ten szitowski wiatr! Bleee :O
Gdyby to słońce zaszło w momencie mojego startu spod domu albo w chwili powrotu po nogawki, nigdzie bym nie pojechała! Posiedziałabym w ciepłym domku, pod ciepłym kocykiem <3
Ale! W chwili startu pogoda była taka,że właśnie gdybym została pod tym kocem, to chyba bym w domu wszystkich pozabijała :D
No nic, zdarza się :P Widocznie za mało zjadłam, a potrzebowałam więcej, dobra szkoła na przyszłość! Więcej się tak nie załatwię :P
PS: Mimo wszystko dzisiaj też ładnie, tylko ciemniej, dobry weekend! :P
Kategoria Więcej jak 20, mniej niż 100km