Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Izona. Mam przejechane 53867.50 kilometrów w tym 1066.40 w terenie. Kręcę ze średnią 22.33 km/h i się wcale nie chwalę!
  • Czas na siodełku 100d 08h 39m
  • Więcej o mnie.

    Follow me on Strava 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

    Ja na instagramie

    Znalezione obrazy dla zapytania instagram

    Moje ziomeczki

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy Izona.bikestats.pl

    Z Archiwum X

    • Dystans 120.20km
    • Czas 04:30
    • SpeedAVG 26.71km/h
    • SpeedMaxxx 71.60km/h
    • Kalorie 2696kcal
    • Podjazdy 1093m
    • Sprzęt Bianchi Via Nirone 7 Dama

    Dolina Popradu #2(16)

    Wtorek, 23 sierpnia 2016 · dodano: 26.08.2016 | Komentarze 0

    W tym roku byłam tam dopiero raz i w dodatku w maju.
    Skoro pogoda dopisała i wolny czas też, to jadę tam po raz drugi ;)
    Nie czekam na obiad, łapie jakieś przekąski na już i na drogę i po 13 ruszam na podbój QOMa na Krzyżówce :P
    Do Krzyżówki jedzie mi się spoko, ale już w Nawojowej musiałam zrobić pitt-stop, bo jednak żołądek poczuł się oszukany na przekąski!
    Podjazd na Krzyżówkę nie był straszny,baaa nawet pokonałam go szybciej niż w maju (PROgres :P), ale na koronę nie wystarczyło.
    Liczyłam na szybki zjazd z Krzyżówki na krynicki deptak,ale jakaś nieokreślona ciężarówka ruch zakorkowała, obosz!
    Jak TIR-y na juście!

    Na deptaku, zaś pitt-stop na zdjęcia i banana :) Pogoda na rower idealna, micha się sama cieszy :)


    Kiedy już mi się znudziło na deptaku ruszyłam w dalszą drogę. 
    Zjeżdżając skręciłam w prawo coby dojechać jeszcze do Stacji Narciarskiej na Jaworzynie Krynickiej.

    Po drodze przejeżdżam obok kompleksu dr. Ireny Eris, jest szał!!!



    No i stacja Gondolowa na Jaworzynę Krynicką :)

    Pooglądałam,pofociłam i już jadę, bo strasznie mi to dzisiaj wolno idzie :P

    W Muszynie na szczęście nie ma co focić (Muszynianka realy?), więc jadę aż do Żegiestowa i tam odbijam na Łopatę Polską, bo mam sentyment do tego miejsca :P


    To tu w czasie szkolnym spędzałam wakacje i to tu rozpoczynałam swojego rowerowego bzika <3
    Ile ja się w tych okolicach rowerem najeździłam, omatko :P 
    I nie, nie siedziałam cale wakacje w sanatorium! :D
    Moja ciocia w nim pracowała, a mieszkała budynek obok, więc o to sanatorium, to tak rykoszetem się odbijałam :)
    Powspominałam, powzdychałam i jadę dalej...
    We wsi w Żegiestowie mijam się z Agnieszką Skalniak (to jej rodzinne tereny), pokazuje cześć, ale ta dumnie odwraca głowę w drugą stronę, OK!

    I ta cała Dolina Popradu taka piękna <3

    Jeszcze kawałek walki z wiatrem i będę w Piwnicznej.


    Jest i Piwniczna!

    W centrum szukam jakiegoś jeszcze czynnego kiosku (już po 17!), bo zjadłam wszystkie zapasy, a siły brakuje :O
    Kiosk był, baton wszamany, chwila oddechu i wracam do domku :P
    Udało mi się wrócić przed zmrokiem, ale jak już na pewno wszyscy zauważyliśmy dzień zrobił się duuuużo krótszy!!!
    Jeszcze chwilę bym się zasiedziała i musiałabym wracać po ciemku, a tego nie lubię fes! :O 
    Wycieczka bardzo udana,bo przejechana na luzie, bez spiny i patrzenia na zegarek!!!
    Mogłam poświęcić całe popołudnie w środku tygodnia na wożenie się na rowerze, a brakuje mi tego :/
    Mam nadzieję,że do końca urlopu jeszcze uda mi się taką wycieczkę powtórzyć ;)

    Kategoria Stóweczka



    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawid
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

    Counterliczniki.com